Może nie jest to kwestia życia i śmierci, ale było tyle dyskusji nt. polskiego tytułu, a nikt nie wpadł
na najprostszy, moim zdaniem, pomysł.

Jak dla mnie jasne jest, że żadna dosłowna kombinacja alpejska nie ma sensu. Żadne
przełamywanie zła, żadne stawanie się złym nie brzmi ani zgrabnie ani sensownie. Tym bardziej schodzenie
na psy (serio było w propozycjach jakiś czas temu). Idiomów się nie tłumaczy i koniec.

"ZŁY" - to jest to. Krótko, lapidarnie, bez niuansów i pola do interpretacji. Dobrze chyba oddaje złowieszczy i niepokojący klimat serialu, szczególnie tych finałów odcinków, które się potrafią dobrze wryć w pamięć. Na dodatek idealnie wg.
mnie chwyta to o czym tak naprawdę jest serial, czyli - upraszczając jak najbardziej - to, że Zły
tkwi w zasadzie w każdym i tylko czeka na okoliczności aby się nieuchronnie ujawnić.

Dodatkowo ten tytuł po polsku brzmi dobrze. Odniesienie do powieści "Zły" jest oczywiście
żadne, ale sam tytuł jest jakoś utrwalony w języku / tradycji literackiej. Mi to słowo wryło się w
pamięć, gdyż od zawsze wpatrywałem się w mroczny tytuł na półce i dość dobrze pasuje mi to w
tym przypadku ;)