Chyba najlepszy odcinek w trzecim sezonie jak dotąd. Został chyba tylko jeden i boje sie, ze na nastepne czekac bedzie trzeba do wiosny przyszlego roku, jak bylo to w przypadku poprzednich sezonow. Zgadzam sie z opiniami, ze byl to zbieg okolicznosci, ze w ostatniej scenie Walter akurat w tym momencie, w ktorym ci kolesie wyciagali spluwe, zdazyl w nich wjechac. Ale w prawdziwym zyciu czesto zdarzaja sie nieprawdopodobne zbiegi okolicznosci, a w dodatku miejsce, w ktorym akcja miala miejsce, przypadkowe nie bylo, wiec Walter mial prawo poukladac sobie w glowie to wszystko i przewidziec pewne fakty. Caly odcinek swietny i ogromne napiecie przeplatane bylo ze scenami jak ta, w ktorej Marie walila konika Hankowi :-) Czyli caly Breaking Bad...
no cóż można powiedzieć, taki odcinek jak ten to po prostu kamien milowy w branży serialowej, czesto sie nie zdarza. Nie jeden finał bije na głowe a przecież finałowy odcinek dopiero przed nami. Najlepsze jest to że ciężko cokolwiek teraz przewidzieć... jestem świeżo po seansie i na ta chwile wiecej nie dam rady napisac ;) oglądam te serial od samego początku, od dwóch lat i jest pod wrażeniem jak jego poziom nieustannie pnie sie do góry. Brakuje skali ocen bo dyche postawilem juz dawno temu :)