Breaking Bad
2008 - 2013
powrót do forum serialu Breaking Bad 
ocenił(a) serial na 10 
ocenił(a) serial na 9 ocenił(a) serial na 9 ocenił(a) serial na 9 
ocenił(a) serial na 10 
Wiem, że to brzmi dziwnie, bo finałem jest ostatni odcinek - natomiast zauważcie, że gdyby BB skończył się na "Ozymandiasie", właściwie (z jednym drobnym wyjątkiem) byłby to satysfakcjonujący finał. Walta dopada rak. Traci rodzinę. Zostają mu olbrzymie pieniądze, ale raczej ich nie wyda. Skyler z dziećmi płaci swoją cenę, bo raczej jest dość oczywiste to, co wyłożył w dzisiejszym odcinku Goodman: będzie dobrze, jeśli zachowa chociaż dom. Walt im nie pomoże, bo, sam musi się ukrywać przez tę resztę czasu, która mu została.
Główny antagonista i naczelny wróg Heisenberga od pierwszego - Hank - ginie, zakopany na pustyni. Niby wygrał, zdemaskował szwagra, ale dobrze wiemy, co będzie dalej: przepis na niebieską metę nie zaginie, postara się o to Todd z Lydią. Jesse nie zazna spokoju, nie zostanie ojcem Brocka, nie wyjedzie na Alaskę, zgnije w celi, albo gdy Todd nauczy się gotować, skończy z kulką w głowie, najpewniej z zaskoczenia, w drodze do laboratorium, ot, takie nasz Meth Damon ma modus operandi.
Pewnie trwałyby dyskusje w stylu "a może Pinkman wysadzi laboratorium razem z Toddem", "a może jednak Waltowi uda się przed śmiercią przekazać forsę rodzinie", "a właśnie że nie, oni go nienawidzą!", "a właśnie że tak, jak ich przyciśnie - to przyjmą", dokładnie tak, jak po finale "The Sopranos" trwały dyskusje w stylu "no i dobrze, że rozwalili tego cocksuckera".
Tym niemniej - prawie wszystko jest zamknięte.
Prawie, bo Gilligan zastawił na nas jeszcze jedną pułapkę, otworzył jeszcze jeden wątek - Walta z rycyną i karabinem. Otworzył go co prawda w ostatnim sezonie, więc wszyscy jesteśmy ciekawi, "co będzie". Ale, tak naprawdę - czy to coś zmienia? Nasza ciekawość pewnie zostanie zaspokojona, może się okaże, że ten czy ów zginie, ale tak czy owak, ani Hank nie zmartwychwstanie, ani rodzina Walta nagle nie pokocha, ani Jesse nie zejdzie ze ścieżki do samozagłady. No, chyba że Gilligan zrobi bardzo zły i kiczowaty ostatni odcinek. Ot tak, dla hecy.
Oczywiście, że Ozymandias był prawdziwym finałem tego serialu, również według mnie. Choć lekko niepełnym. Ostatnie 2 odcinki bardziej traktuję jako dopowiedzenie, domknięcie całej tej historii.
Nie mów hop przed zachodem słońca i nie chwal dnia, póki nie przeskoczysz. Jeszcze jeden odcinek został, i choć wydaje się że już niczym nas nie może zaskoczyć... przypomnijcie sobie, ile razy już tak myśleliście, oglądając BB :)
Wiersz "Ozymandias" jest przewrotny, bo mówi nie tylko o upadku potężnego władcy, ale także o jego niszczejącym pomniku. Przemija nie tylko ziemska potęga, ale także pamięć o niej. W ostatnim odcinku dowiemy się zapewne, co zostanie z Waltera White'a po jego śmierci, jak zostanie zapamiętany, jaki sens miało jego życie.
I jeśli okaże się, że zlikwidował w dużej mierze narkotykowy biznes w Albuquerque to - chociaż nie to było jego celem - wykona tę robotę, którą pewnie chciałby wykonać Hank. I to będzie to jego małe zwycięstwo w przegranym życiu.
ja tam myśle że w finale będzie coś co naprawde wszystkich widzów mocno zaskoczy. Nie chce mi sie wierzyć że po Ozzymandias los głównych bohaterów jest już tak łatwy do przewidzenia. Choć też fakt faktem jest że chyba mało co by mnie zaskoczyło, mnóstwo sytuacji już przemyślałem i naprawde twórcy muszą sie dobrze postarać... szczerze mówiąc boje sie tego że finał będzie w stylu zabójstwa Hanka czy Andrei, mocny, brutalny i taki... prosty. Walt zginie z ręki nazistów po krótkiej wymianie i zabawie w bohatera, Pinkman zgnije w klatce albo dostanie kulke od Todda. Myśle że to by był jeden z najlepszych finałów w historii tv, pewnie wielu ludziom by sie to nie spodobało ale twórcy raczej sie tym nie martwią, idą swoim wyznaczonym torem i chwała im za to.
Również myślę, że twórcy serialu na pożegnanie zaserwują nam coś niespodziewanego. Przez 5 sezonów udawało im się robić widzów w bambuko, więc pewnie i teraz nie da się przewidzieć jak zakończy się cała historia ;)
