Moim zdaniem, Brayan Cranston , jako aktor ,zupełnie nie nadaje się do roli Heisenberga.
To jest sympatyczny gość, który w sposób widoczny , męczy się z graniem złego człowieka, bo po prostu się do tego nie nadaje, nie lubi i w dodatku o tym wie.
To nie jego wina , tylko szefa castingu. Takie jest moje zdanie i żadne przyznane nagrody branżowe tego nie zmienią. To jakby obsadzić Toma Hanksa w roli Adolfa H.
Na Heisenberga mogli dać kogoś wyglądającego groźnie którego jak zobaczysz to zaczynasz uciekać ale właśnie dlatego Bryan Cranston tak dobrze pasuje do tej roli bo przypomina zwykłego niedzielnego człowieka nauczyciela chemii którym przecież Walt był i wydaję mi się że taki zamysł miał Vince Gilligan jak wybierał aktora na tę rolę