5 sezonów po kilka-kilkanaście odcinków to dla Ciebie tak dużo?
Moim zdaniem oglądanie tego serialu w małej ilości odcinków byłoby jak czytanie streszczenia zajebistej książki.

"och" i "ach" ")

Oj to współczuję Ci. Ale życzę, żebyś znalazł dla siebie coś równie inspirującego, fascynującego i uzależniającego (pozytywnie), prowokującego refleksję i dostarczającego świetnej rozrywki jak Breaking Bad dla mnie. Po prostu chemia musi zadziałać, albo się zakochujesz, albo nie.Nie ten serial, to będzie (może kiedyś) inny.

"ach" i "och" :)

No nic nie poradzimy na to :-) Zachwyt to bardzo przyjemna rzecz, Ciebie też to spotka, nie martw się.

Widać jak uważnie oglądasz. Walter to nie jest przeciętny nauczyciel, tylko laureat Nobla i geniusz w dziedzinie chemii o której wie wszystko.

W jaki sposób można taką historię zamknąć w 10 odcinkach ? Jak to sobie wyobrażasz ?

A żebyś nie zadawał sobie trudu, od razu napiszę "och" i "ach" ;)

Przedwczoraj obejrzałam ostatni odcinek 5 sezonu (wcześniej jakoś nie byłam do serialu przekonana) i popadłam w przygnębienie, że to juz koniec... Serial jest fantastyczny, uzależniajacy, "och" i "ach" do kwadratu... W 5-ciu sezonach zostało zawarte wszystko, co było do opowiedzenia, bez dłużyzn i zbędnych wątków - 10 odcinków absolutnie by sprawy nie załatwiło.

BB to rewelacyjny serial. Mnie nie wciągnął od razu. Na początku zastanawiałam się "o co tyle hałasu???", a potem bum - i już byłam uzależniona. Ten serial tak działa. Jednego widza wciąga po 2 odcinkach, innego po 2 sezonach. Cieszę się, że dałam mu szansę, bo oglądanie tego serialu to były niezapomniane chwile.
I nie - nie dało by rady umieścić fabuły w 10 odcinkach.