PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=430668}

Breaking Bad

2008 - 2013
8,8 325 tys. ocen
8,8 10 1 325479
9,1 64 krytyków
Breaking Bad
powrót do forum serialu Breaking Bad

Świetny serial, jeden z najlepszych jaki powstał ale jeśli chodzi o zakończenie to bardzo się zawiodłem. Oddał pieniądze które mu zostały rodzinie i umarł po jakiejś bezsensownej strzelaninie. Tu się scenarzysta nie popisał, po takim serialu liczyłem na jakieś nieprzewidywalne zakończenie.

ocenił(a) serial na 10
davlfc1892

Według mnie najlepsze jakie się dało w tej sytuacji wymyślić. Ekipa Jacka musiała pójść do piachu, żeby rodzina Walta mogła wyjść na prostą. Walt i tak już dogorywał od raka i nie miał dla kogo żyć. Postrzał dostał przypadkowo. No i ciężko by było Waltowi w inny sposób dorwać wszystkich z ekipy Jacka.

ocenił(a) serial na 10
owiec_1989

Dlaczego miał się pozbyć ekipy Jacka? Po pierwsze to on sam do nich najpierw przyszedł żeby kogoś tam zabili (już w sumie nie pamiętam kogo), potem jeszcze zostawili mu część jego pieniędzy (patrząc na to że to bandyci, mordercy itp.) to powiedziałbym że postąpili aż za bardzo uczciwie. Nie miał dla kogo żyć, umierał i to się zgadza ale jak pisałem wcześniej, takie zakończenie było przewidywalne i jakoś dziwnie się czułem po zakończeniu tych pięciu sezonów.

Mogli zrobić jeszcze np. jeden sezon, w ostatnim odcinku piątego sezonu Walter zostaje złapany, idzie do paki. Jakaś ucieczka w stylu "Skazanego na śmierć" byłaby ciekawsza niż to jak się skończyło. Mogli jeszcze ten serial spokojnie ciągnąć albo w jakiś zaskakujący sezon go zakończyć.

ocenił(a) serial na 10
davlfc1892

Walt zostawił Sky lokację grobu Hanka, a ona miała to zamienić na jakiś układ z prokuratorem. A odgrzebywanie tej sprawy mogłoby się Jackowi nie spodobać, dlatego Walt miał go wykończyć. Ponadto, a może przede wszystkim miał się zemścić za morderstwo Hanka (co doprowadziło poniekąd do zniszczenia jego relacji z rodziną, bo to jego obwinili za śmierć) i kradzież pieniędzy (oni nie zostawili mu części pieniędzy, tylko nie ukradli wszystkiego). I tak bym to widział ;]

ocenił(a) serial na 10
davlfc1892

Gdzie Walt miałby już uciekać? Gdyby nie sytuacja z "Gray Matter" w przedostatnim odcinku dawno oddałby się w ręce policji. Gdyby tak się stało, prawdopodobnie nie zabiłby Jacka i Pinkman nadal by tkwił jako niewolnik, a wydaje mi się, że takie zakończenie nie zamknęłoby wszystkich wątków.
Takie zakończenie jakie widzieliśmy było (niemal) idealne do zaistniałej sytuacji.

ocenił(a) serial na 10
davlfc1892

Faktycznie, zakończenie mogło wyglądać lepiej

ocenił(a) serial na 10
davlfc1892

Początkowo również byłem zawiedziony zakończeniem by docenić je po czasie. Zamknięte zostały niemal wszystkie istotne wątki.
Walt umiera w miejscu, które najbardziej kochał czyli w laboratorium. Rodzina zabezpieczona finansowo. Wszystkie osoby mogące im fizycznie zagrozić wyeliminowane. Pojednanie Skyler i Marie. Jesse uwolniony. Gretchen i Elliott postawieni w sytuacji, która będzie im się śnić do końca życia. Nawet w humorystyczny sposób (czyli tak jak przez większość serialu) pokazano po raz ostatni Badgera i Skinny Pete'a - może niezbyt ważne ale dające się lubić postacie. Czego tutaj brakuje?

ocenił(a) serial na 10
endrjugolara

Mi brakowało dłuższej rozmowy Waltera z Jessem. Zawsze miałem nadzieję, że pokażą co sie działo z Pinkmanem po zakończeniu Breaking Bad.
Kurcze szkoda, że to tak się potoczyło, gdyby Saul nie kazałby kraść tego zielska, to wszystko by było ok :/

ocenił(a) serial na 10
manga_maniak

A jak miałaby wyglądać ta rozmowa? Walt w stopniu mniejszym (Andrea) lub większym (Jane) przyczynił się do śmierci najważniejszych dla Jessego osób. Nasłał na niego morderców, którzy go przez X czasu przetrzymywali w nieludzkich warunkach.

A z Jessem raczej nic dobrego stać się nie mogło. Poszukiwany przez policję, bez pieniędzy, bez rodziny. Zostali mu tylko niezbyt mądrzy Skinny Pete i Badger. Albo szybko zginął albo zawinęła go policja.

ocenił(a) serial na 10
endrjugolara

Co do Jane to przeciez ona przedawkowala, i Walter nawet jakby ja przewrocil na bok to by nic nie pomoglo.
Andree zabili neonaziści.
A Jesse sam sobie taki los zgotował, bo gdyby nie był dupkiem i po prostu sobie wyjechał to do niczego by nie doszło. Walter chciał ich wezwać w razie gdyby Jesse chciał go zabić, ale gdy zobaczył, że jest z nim Hank i Gomie to odwołał akcję.
Wniosek: To co się stało Jessemu to jego wina, ewentualnie Hanka.

ocenił(a) serial na 10
manga_maniak

Jane udusiła się własnymi wymiocinami na oczach Walta, którego reakcja mogłaby jej uratować życie. Walt nic nie zrobił o czym w przedostatnim spotkaniu powiedział z satysfakcją Jessemu. Andreę owszem zabili neonaziści - ci sami, których Walter nasłał na Pinkmana (uczynił to wcześniej niż Ty to przedstawiasz). Czy według Ciebie była jakakolwiek szansa na poprawę ich relacji po takich wydarzeniach?

ocenił(a) serial na 4
manga_maniak

"A Jesse sam sobie taki los zgotował, bo gdyby nie był dupkiem i po prostu sobie wyjechał to do niczego by nie doszło"

Nie wyjechał, bo dowiedział się o niewybaczalnej zbrodni Waltera, ktory otruł niewinne dziecko. To Walter był dupkiem, a akcja z truciem Brocka i zrzucaniem winy na Fringa była totalnym przegięciem i manipulowaniem Jessiem jak szmatą.

Walter, przegrany looser powinien zdechnąć na koniec 4 sezonu, dzięki czemu nastąpiłaby długa owocna i partnerska współpraca Fringa i Jessiego. Ale zamiast tego Walter zamordował biednego Fringa w następstwie czego musiał wymordować kolejne kilkadziesiąt osób na przestrzeni 5 sezonu. Wszyscy ci ludzie żyliby gdyby nie zbrodniarz Walter.

ocenił(a) serial na 10
White_T

"Niewinnego Fringa"
Walter tylko lekko podtrul Brocka, zeby zmobilizowac Jesse'go do zabicia Fringa, ktory zreszta sam naslal brata Andree na Combo. Jesse byl po prostu zaslepiony i tyle, Walter musial to zrobic bo inaczej Walt by skonczyl zakopany na pustyni, a Jesse jako niewolnik (ktorym i tak zostal anyway z wlasnej glupoty).
Owszem Walt manipulowal ludzmi, ale dla ich dobra.
Zreszta mam wrazenie, ze gdyby nie Jesse i jego glupota, to Breaking Bad mialoby happy end.
Serio zastanow sie nad tym co robil Jesse oprocz przeszkadzania Walterowi? Nieudolnie sprzedawal mete? Przebalowal caly hajs na RV? Jesse byl caly czas piatym kolem u wozu, fajnie sie go ogladalo, ale wciaz byl piatym kolem u wozu.

ocenił(a) serial na 4
manga_maniak

"Walter tylko lekko podtrul Brocka"
Nie ma znaczenia czy lekko czy śmiertelnie. Niewybaczalna zbrodnia jaką jest otrucie dziecka dla ratowania swojego brudnego tyłka pozostaje niewybaczalną zbrodnią.

"ktory zreszta sam naslal brata Andree na Combo."
Nieprawda. W żadnym momencie nie jest to powiedziane, a przynajmniej nie ma żadnego dowodu że tak właśnie było. O wiele bardziej prawdopodobne jest że ci dwaj ćpuni podjęli decyzję o likwidacji Combo na własną rękę. Gdyby to Fring zlecił to morderstwo, to oznaczałoby tym samym że nie tylko zdaje sobie sprawę z lokalnej dystrybucji mety przez Heisenberga, ale jeszcze ta działalność mu nie pasuje, a w takim wypadku nie ograniczałby się do kasowania jednego dilera ale nasłałby zespół morderców na czele z Mike'iem żeby skasować przywódców takiego ruchu w osobie Waltera i Jessiego.

"Walter musial to zrobic bo inaczej Walt by skonczyl zakopany na pustyni, a Jesse jako niewolnik (ktorym i tak zostal anyway z wlasnej glupoty)."

I bardzo dobrze że by skończył zakopany na pustyni bo na nic innego nie zasługiwał.

Twierdzenie że Jessie skończyłby jako niewolnik (tak jak to się stało w związku z gangiem więziennym Jacka) przez współpracę z Fringiem jest absurdalne (dodajmy że skończył tak nie przez własną głupotę, ale wyłącznie przez Waltera który nakablował że ukrywa się pod samochodem).
Jessie był dla Fringa bezcennym i lojalnym pracownikiem, który udowodnił swoją wartość w akcji z kartelem i ratując Fringowi życie. Fring traktował swoich pracowników fair - Jessie zarobiłby górę pieniędzy i byłby ustawiony na całe życie. Dokładnie tak jak to mówił Mike Walterowi w 5 sezonie - w relacji z Fringiem wystarczy znać swoje miejsce i być lojalnym, a wówczas wszyscy są szczęśliwi i zadowoleni, stanowiąc trybiki perfekcyjnie działającej i naoliwionej maszyny.

"Owszem Walt manipulowal ludzmi, ale dla ich dobra."
Tak sobie wmawiał, jednak jak stwierdził na koniec serialu w oczywisty sposób robił to wyłącznie dla własnego dobra i dla własnej przyjemności.

"Zreszta mam wrazenie, ze gdyby nie Jesse i jego glupota, to Breaking Bad mialoby happy end."

Niby jaki miałby być happy end w Breaking Bad, skoro z góry wiadomo było że Walter umrze na raka? Dodajmy że demaskacja Waltera przez Hanka była tylko kwestią czasu, a jej nieuchronnym efektem było unieszczęśliwienie i rozbicie rodziny, i Jessie nie ma z tym NIC wspólnego.

"Serio zastanow sie nad tym co robil Jesse oprocz przeszkadzania Walterowi? "

Zamordował niewinnego i łagodnego człowieka jakim był Gale żeby uratować jego cuchnący tyłek? Przez co zrył sobie totalnie psychikę, bo bezlitosny morderca Walter miał już w tym momencie mnóstwo ofiar śmiertelnych na koncie (później zresztą też) a Jessie nie zabił (ani wcześniej ani później) absolutnie NIKOGO. Dodajmy że w późniejszych sezonach Jessie udowodnił wiele razy swoje kompetencje, inteligencję, zaradność, oraz to co bezpowrotnie stracił Walter (głównie od momentu kiedy otruł dziecko dla własnych celów) - moralność i szacunek dla ludzkiego życia.

ocenił(a) serial na 9
davlfc1892

zakończenie idealne! BB nie mógł mieć innego zakończenia. Walt musiał umrzeć bo co by mu pozostało z życia? rodzina, przyjaciele, praca, szacunek do samego siebie tego już nie miał. Choć nie ukrywam, że ostatnie odcinki 5 sezonu były bardzo przygnębiające odkrycie tajemnicy Walta ( cała ta sytuacja z jego rodziną), uwięzienie Jessego, śmierć Hanka, Gomeza, Mike. Jak dla mnie Walt nie mógł skończyć inaczej i szacunek dla reżysera za dobre zakończenie bo tak jak np w Dexterze zakończenie było pomyłką tak tu wielka 5 z plusem :)

ocenił(a) serial na 10
davlfc1892

Skoro uważasz tą strzelaninę za bezsensowną i dziwisz się tym, że Walt oddał pieniądze rodzinie to stwierdzam, że nie wiesz o co w ogóle się rozchodziło.

Oddanie pieniędzy rodzinie było rzeczą, która Walta napędzała do wielkiego finału. Baa... on zaczął gotowanie z myślą o rodzinie.
Ukradziono mu forsę, zabito szwagra i to były dwa główne powody zemsty. Sam fakt, że zginął był dla niego raczej dobry, a i on sam się tego spodziewał. Nie widzę tego finału ze szczęśliwym zakończeniem, w którym nasz kuchcik przeżywa.

użytkownik usunięty
davlfc1892

Zakończenie jest genialne. Ten serial to tragedia grecka de facto albo jak kto woli "współczesny western" jak to mawiają twórcy. Cala historia zmierza powoli do punktu kulminacyjnego, to się musi zdarzyć, to jest nieuknione. Walt ginie z uśmiechem na twarzy bo nie żaluje tego, że był Bogiem mety, zrobił swoje i spokojnie odszedł regulując wszystkie rachunki.

ocenił(a) serial na 10

Idealnie powiedziane ! Od pierwszego odcinka Walt wiedział,że umrze i chciał zabezpieczyć swoją rodzinę. Mimo tych wszystkich trudnosci i faktu,że czyniąc te okropieństwa stracił duszę,wykonał zadanie. Było tak jak zaplanował. On ginie,rodzina zostaje ustawiona do końca życia.Miał umrzeć i umarł. Rodzina miała być zabezpieczona i została. Tak. Ten serial to nowoczesna forma tragedii greckiej

ocenił(a) serial na 10
Gladiator1000

Pomijając fakt, że na początku nie zakładał, że zrujnuje każdemu życie ;) to fakt, zadanie swoje spełnił, nawet ze sporą górką (mialo być 737 000 a wyszło prawie 10 mln). I właśnie to, że stał się złym - zszedł na totalnie skrajnie złą stronę, ale mimo wszystko dokonał swego, dorobił się tytułu najlepszego producenta mety - i zabezpieczył rodzinkę - to właśnie było celem Vince'a, pokazanie wprost "po trupach do celu". A sam tytuł mówi za siebie. Także wszelakie pytania, dlaczego on tak zrobił, przecież mógł się dogadać z Fringiem i zyć długo i szcześcliwie z rodzinką do czasu śmierci przez raka - nie mają sensu ;). Po prostu taka była wizja autora i wg. mnie wielkie pokłony i uszanowanie za to. Poza tym serial byłby nudny, gdyby wszystko szło bez takich morderstw i przestępstw. Równie dobrze - mógłby w ogóle nie robić tej mety, tylko opowiedzieć ciekawą historię, jak to jego syn zrobił - i na tej stronie charytatywnej być może udało by się ludzi przekonać do fundacji. I co, też by zyskał kasę, ale w jakim świetle? Nieudacznika? Biednej, sierotki, która nie potrafi utrzymać rodziny ?

ocenił(a) serial na 10
Konrad_Januszewski

No...Ale w realu tak właśnie powinien zrobić:wycofać się,jak tylko powiedziano mu o reemisji raka. Jednak to by nie był serial :) I przez co,że stało się tak jak się stało,Breaking Bad w moim mniemaniu zyskał miano najwspanialszego serialu w historii. Wątpię,abym kiedykolwiek pokochał bardziej jakikolwiek serial ! :)

davlfc1892

Zakończenie jest genialne. Nigdy nie widziałam tak mistrzowsko dopracowanego filmu.
Wbrew pozorom jest to pozytywne zakończenie, pomimo dramatycznego przebiegu ostatniego odcinka.
Dużą rolę odgrywa gra aktorska.. Po twarzy Waltera widać wyraźnie że jego osobowość uległa zmianie i stał się bezwzględnym s…… s…nem. Śmierć szwagra na pozór znacząca nie zmienia jego podejścia do pozostałego mu życia, nie posypuje głowy popiołem, a wręcz odwrotnie - brnie dalej - wydaje Jessiego degeneratom i to też jeszcze nic – wyraża zgodę na tortury przed śmiercią ( propozycja że oni z niego wyciągną co powiedział glinom). Twarz Jessiego w tym momencie pokazuje szok – nie z powodu tego co mu grozi, ale z powodu tego że Walter był w stanie to zrobić… Natomiast Walter już nigdy nie wróci to stanu dobrotliwego tatuśka z 1 odcinka – to już jest inny człowiek – potwór. Dopiero po telefonie do syna Walter jakby się otrząsa i stara się wrócić na drogę, która szedł kiedyś, ale pamiętajmy to już nie jest ten sam człowiek. Ostatnie spojrzenie Jessiego po uwolnieniu go przez Waltera jest przerażające – nie jestem w stanie go zapomnieć. I nie dlatego że dużo przeszedł – dlatego że jest psychicznym wrakiem, który nienawidzi Walta z całego serca. I zdaje sobie sprawę, że Wolter nie uwolnił go, bo chciał mu pomóc, ale po raz kolejny chciał go wykorzystać, zmanipulować – chciał aby to Jessi go zabił. I Jessi pierwszy raz sprzeciwia mu się – odmawia. Jessi to najbardziej tragiczna postać z wszystkich bohaterów – gdyby nie przeżył ostatniego sezonu trudno byłoby to wybaczyć reżyserowi. W ostatnim odcinku jest konfrontacja jego dwóch głupkowatych (szczęśliwych ) kolegów i ostatnie spojrzenie umęczonego Jessiego, który by taki sam jak oni, ale niestety spotkał Waltera… Koniec Waltera to koniec kłopotów dla wszystkich… Zabrał też ze sobą wszystkich tych złych. Zostało jakby pozamiatane…

ocenił(a) serial na 8
davlfc1892

Ciężko o nieprzewidywalne zakończenie w przypadku bohatera umierającego na raka. Oddanie pieniędzy było chyba jedynym sensownym zachowaniem, bo z wiadomych przyczyn Waltowi by się nie przydały, więc komu innemu miały służyć? Dziwne żeby dorobek jego największego życiowego sukcesu pozostał niewykorzystany. Strzelanina nie była bezsensowna - raz że miała przynieść jakiś efekt, dwa, że nie była to typowa strzelanina. Zakończenie jest dobre, Walt nie tylko działał na własnych warunkach i zmuszał innych do dostosowania się do jego reguł, ale i odszedł na własnych zasadach, z poczuciem spełnienia - bo mimo wszystko udało mu się na moment stać się bezkonkurencyjny w branży.

davlfc1892

Widząc tak bardzo podzielone opinie na temat zakończenia wnioskuję, że duża część (a może nawet większość) nie jest do końca usatysfakcjonowana finałem historii Waltera White'a. Dlaczego? Losy Walta w ciągu 4 pierwszych sezonów pokazały, że potrafi być bezwzględny, jednak jego czynom zawsze przyświecał cel, który uświęcał środki. Wszystko, czego się dopuścił, nie zmieniało naszego pozytywnego nastawienia, nadal mu kibicowaliśmy. Dopiero w piątym sezonie Walt przekracza pewną granicę, jego pierwotne plany o zapewnieniu pieniędzy rodzinie schodzą na boczny plan, a ego Heisenberga bierze górę. Prowadzi to do zdarzeń dramatycznych w skutkach nie tylko dla niego, ale i wszystkich jego bliskich. Jest wiele pierwszoplanowych postaci "niezłych sk**ieli" jak np. Vince i Jules z Pulp Fiction. Darzymy ich jednak sympatią aż do końca, a sam koniec filmu oglądamy z satysfakcją. Myślę, że podobne oczekiwania mieliśmy w Breaking Bad. Niestety. Walter White nas zawiódł, a konsekwencje jego czynów - całe zło, które dotknęło wszystkich głównych bohaterów na dystansie ostatnich 6-7 odcinków poprostu nas boli. Ostatnie 2 odcinki, w których Walt rozlicza się z Eliotem i Gretchen, Skyler i dziećmi, Jesse'm oraz wrogami jest już marną nagrodą pocieszenia. Nic już nie naprawi tego, co się stało.

Czy możliwe było zakończenie, które byłoby dobrym kompromisem dla tych, którzy uważają je za bardzo dobre w obecnej postaci oraz dla tych, którzy chcieli bardziej optymistycznego akcentu? Myślę, że tak. Walter White nie mógł wyjść z tego żywo, ale mógł np. umrzeć z powodu raka, zanim zabił Mike'a. Hank mógł być już o krok od odkrycia tego, kto był Heisenbergiem, ale nie mieć jeszcze 100% pewności. W ostatniej scenie Hank zdobyłby płytę z nagraniem, co byłoby ukartowane przez Walta jeszcze przed śmiercią. Na nagraniu Walt przyznałby się Hankowi, że był Heisenbergiem, ale robił po to, by zapewnić rodzinie byt po swojej śmierci. Powód dla, którego w ogóle stworzył nagranie, byłby taki, że wiedział już, że Hank jest tak blisko rozwikłania zagadki, że jest to już nieuniknione. Jeżeli jednak by do tego doszło, pogrążyłoby to Skyler i całą rodzinę Walta. Wówczas Walt nie miałby na koncie tak bezwzględnych zbrodni jak zlecenie morderstwa pracowników Fringa, czy otrucie Brocka, a "jedynie" klika wcześniejszych, które były konieczne, by chronić rodzinę, a przy tym zginęli sami źli ludzie (Fring, jego dilerzy, Hector Salamanca, Crazy 8 itd.). Tak, aby w oczach Hanka (i naszych) nie był jeszcze "aż tak zły". W tej sytuacji postawiłby Hanka przed trudnym wyborem moralnym czy ujawnić materiał, dokończyć śledztwo i zrujnować tym samym życie Skyler i rodziny, czy zachować to w tajemnicy pozwalając być na wolności takim ludziom jak Mike Ehrmantraut. Oczywiście twórca musiałby to ubrać odpowiednie w smaczki i trzymające w napięciu sceny, ale z grubsza tak bym to widział.

Wówczas serial nie byłby już dramatem. Stracilibyśmy pouczający wniosek, że zbrodnia nie popłaca, ale czy przykładowo zaproponowane otwarte zakończenie nie dałoby nam w zamian równie wartościowych refleksji, oszczędzając przy tym przygnębienia?

ocenił(a) serial na 10
davlfc1892

słaby to jest temat. zakończenie niemal idealne. zamknęło wszystkie wątki.

ocenił(a) serial na 10
davlfc1892

Tak sobie myślę od jakiegoś czasu o tym zakończeniu, no i dochodzę do wniosku, że w sumie nie jest ono takie złe, bo zamyka praktycznie wszystkie wątki i nie jest jakieś strasznie rozwleczone. Po prostu na tle finałów z poprzednich sezonów, zwłaszcza tych pełnych akcji w sezonach 3 i 4 wypada blado i nie było w stanie ich przebić. Sam sezon 5 jest słabszy niż 4, może stąd ten niesmak.