hej, przymierzam sie do BB bo slyszalem wiele pochlebnych opini jednak chce wiedziec czy
trzyma poz seriali ktore ja uwazam za dobre:
- twin peaks
- sopranos
- rzym
- gra o tron
- boardwalk empire
- american horror story
- borgia
doradzcie czy warto thx.
ok thx, to sie zaraz zabieram.
dopisujcie tez seriale ktore wedlug was trzymaja wlasnie poziom powyzszych i polecacie obejrzec. pzdr
1) Breaking Bad
2) Twin Peaks
3) Gra o tron
4) The wire
5) Sopranos
6) Rzym
7) Robin of Sherwood
8) Oz
9) Zakazane imperium
10) X-Files
przyznaje - serial miażdży i wciąga max! 3 sezon lets begin!
szczegolnie ciekawe sa wstawki na poczatku wiekszosci odcinkow, ktore daja jakas namiastke tego co sie bedzie dzialo ale do konca nie wiadomo bardzo dobry pomysl:) szczegolnie intrygujaca jest ta wstawka w pierwszym odcinku 3 sezonu, jak te meksyki sie czolgaja wtf?!! nie moge skumac niedlugo bede wiedzial. ale fajnie ze tego jescze nie widzialem!:)
po breaking bad mam zamiar zabrac sie za the wire i the oz. podobno niezle.
Tak, zabierz się za The Wire, bardzo polecam.
Zarówno w The Wire, jak i w BB jest poruszana kwestia dystrybucji i zwalczania dystrybucji narkotyków w USA. Tak więc coś wspólnego mają.
Ale to trochę jakby porównywać „Królewnę śnieżkę” oraz monografię profesora historii na temat obyczajowości i relacji małżeńskich na dworach średniowiecznej i renesansowej Europy. To o królewnach i to, tak więc coś wspólnego mają.
Ja bym powiedziała, że to raczej jak porównywać :"monografię profesora historii na temat obyczajowości i relacji małżeńskich na dworach średniowiecznej i renesansowej Europy" i "Hamleta". I to o książętach, i to, więc coś wspólnego mają. Tyle, że jedno z nich jest straszliwie nudne, choć bardzo pouczające i dla pasjonatów. I nie mówię o Hamlecie..
Moja aluzja co do bajkowości BB również jest celowa (tak jako Twoja do rzekomej nudności The wire). Tyle że złej bajki użyłem. Zamiast kopciuszka mamy zapyziałego nauczyciela chemii z rakiem, zamiast zgubionego pantofelka kryształki 93 – procentowej mety, a kolejni książęta lądują w piachu. Ewentualnie w wannie z kwasem.
PS. „Bajkowość” BB nie jest, bron Boże, zarzutem – raczej zwróceniem uwagi na pewną konwencję tego serialu, dobrego skąd inąd, takiej anty – bajki, bajki ze znakiem minus.
PS 2. Monografie historyczne są nieraz szalenie ciekawe – jest paru profesorów z wyśmienitym piórem, których czyta się jednym tchem.
PS 3. Wsio i tak kasuje True Detective – ale nie polecałem, ponieważ moja nachalna promocja tego serialu, którą uskuteczniam przy byle okazji, jest już tak nachalna iż mi samemu przeszkadza.
PS 4. Może i za nisko oceniłem BB? 6/10....za nisko, ale cóż, konsekwencja musi być. To dobra produkcja, nawet bardzo, ale nie najlepsza. Sądząc po awatarze i ocenach masz inne zdanie. Błędne.
Nie bardzo pasuje mi dyskusja w stylu 1) ja uważam tak 2) a ja że nie 3) a ja, k...że tak
Ad PS.Doskonale zrozumiałam aluzję do bajkowości BB, ale rzeczywiście, złej bajki użyłeś. Dlatego mówię, że bardziej pasuje porównanie do Hamleta, który również zawiera elementy fantastyczne. BB poza tym to nie jest produkcja o dystrybucji i rozpowszechnianiu narkotyków, więc jeśli tego w tym szukasz, to rzeczywiście ocena adekwatna. Tyle, że pomyliłeś sens serialu. To dramat dotyczący relacji międzyosobowych, oraz przemiany wewnętrznej bohaterów, prawdziwych aż do bólu mimo osadzenia w konwencji z elementami fantastycznymi, jak np niebieska meta, która w rzeczywistości nie występuje. Jako tło wydarzeń doskonale jednak spełnia swoje zadanie.
Ad PS2.Ja nie oceniam "The wire" w ogóle, ponieważ w tej chwili serial w ogóle mnie nie zainteresował- tematyka dystrybucji narkotyków w ogóle mnie nie zajmuje, więc żadna, nawet najciekawsza monografia na ten temat mnie nie skusi. Wolę monografie na temat psychologii, antropologii, socjologii, etyki, przyrody, zoologii...narkotyki są bardzo daleko na tej liście i mam nadzieję, że nie będę się tym musiała głębiej interesować. Ale nie będę wobec tego oceniać "the wire", skoro to po prostu serial nie dla mnie. Nie lubisz wybitnych dramatów w stylu Szekspira- nie bierz się za BB.
ad PS3. True Detective- może być, ale po obejrzeniu pierwszego odcinka w ogóle nie interesuje mnie, kto zabił. Intuicja podpowiada mi, że na pewno jakiś psychopata, a psychopaci to straszliwie oklepany temat. NIe planuję dalej oglądać, chyba że nic innego nie będzie.
ad PS4. BB to jest produkcja najlepsza. To Ty jesteś w błędzie ;-)
Nie zamierzam Cie wciągnąć w dyskusje w stylu „1) ja uważam....itd.” bo bezsensowne dyskusje mają to do siebie, iż są bez sensu. Nie zamierzam Ciebie też wciągnąć w dyskusje nt. The wire, czy TD – zapraszam Cie za to na fora im poświęcone. Pewnie nie skorzystasz, ale kurtuazja wymaga....
Masz racje. BB to „nie jest produkcja o dystrybucji i rozpowszechnianiu narkotyków”. Kwestia mety jest tam poruszana jako pretekst do pokazywania historii Waltera. I równie dobrze Walter mógłby być nauczycielem informatyki, a zamiast produkcji mety zajmować się włamaniami do kont i hakerstwem na zlecenie. I znowuż analogia do bajki – nie ma znaczenia czy książę i kopciuszek mieszkają w bajkolandii czy nibylandii. Nigdzie nie napisałem że BB „jest produkcja o dystrybucji i rozpowszechnianiu narkotyków”, tylko że poruszą te kwestię – to nie to samo. Bo BB jest o tym, o czym Ty piszesz.
Szekspir to twórca który analizował zjawisko władzy - nikt tak dobrze o władzy, jej wpływie na jednostkę, o tym jak władza dezintegruje człowieka, nie pisał, do czasu Kapuścińskiego.
Problemem BB jest to, że o ile jego analizy relacji międzyosobowych, oraz przemiany wewnętrznej bohaterów tylko momentami naciągane, o tyle cała reszta jest totalnie wyssana z palca. Albo inaczej: z przymrożeniem oka. Jak to w bajkach bywa. A to psuje mi odbiór serialu – jest przez to bardzo niewiarygodny. Ale tak jak pisałem, to dobry serial. Pomimo wszytko.
Nie wiem, co rozumiesz przez to : "cała reszta jest totalnie wyssana z palca".
Jeśli chodzi o motyw naukowca zajmującego się robieniem mety w domowym ogródku, to jest kilka przypadków żywcem takich jak w serialu, kilka z USA (jeden z tych ludzi, gotujący w RV, był inspiracją dla autorów scenariusza), a nawet jeden nasz rodzimy:
http://www.mirror.co.uk/news/uk-news/real-life-breaking-bad-chemistry-teacher-32 47088
(w tym naszym jest nawet zdjęcie "PInkmanna" i "Skyler")
O ile masz popsuty z jakiegoś powodu odbiór serialu, ok, niech Ci się nadal nie podoba, mi to nie przeszkadza.Jeśli chciałeś podać ku temu powód, to niespecjalnie Ci się udało .
Nawet gdyby były jakieś nieścisłości- choć było ich niewiele- to muszę Ci powiedzieć, że mając wiedzę medyczną widziałam totalne, ale totalne absurdy w "Housie", ale nie psuło mi to odbioru serialu, bo był on o czym innym.
O bzdurach medycznych w House MD nie będę się powiadał – nie znam się, Natomiast na temat zorganizowanej przestępczości narkotykowej mam pojęcie już większe – i tu serial leży. Tak wiem, wiem... BB jest o czymś innym i tak dalej, i tym podobnie. Ale trochę szacunku do widza by się należało. Scena napadu na magazyn z prekursorami miała być komiczna – i ten komizm osiągnięto, za ceną naładowania jej taką ilością bzdur, iż oprócz rozbawiania wywołuje irytacje. Scenariusz pisał ktoś, kto ma blade pojęcie o tym jak to naprawdę wygląda. W jednym z odcinków Hank stwierdza, iż produkcja mety z prekursorów to rzadkość, bo produkuje się głownie z leków z pseudoefedryną. Jest dokładnie odwrotnie, mete (podobnie jak amfetaminę w Polsce) robi się głównie poprzez redukcje BMK. Produkcja na większą skalę z leków jest nieopłacalna.
No dobra, to są kwestie drugorzędne. Oboje zgadzamy się co do tego, iż BB to dramat. A tu się liczą bohaterowie, ich słowa, czyny, ich relacje, ich motywacje, przyczyny i skutki ich wyborów. I BB niestety też czasami na tym polu leży. Tak jak powiedziałem, ja uważam BB za dobry serial, ale ma zbyt dużo błędów i mielizn, tak w kwestiach drugorzędnych (dopuszczalne) jak i głównych (niedopuszczalne) abym mógł go uważać za serial najlepszy, czy chociażby wybitny.
"Scena napadu na magazyn z prekursorami miała być komiczna – i ten komizm osiągnięto, za ceną naładowania jej taką ilością bzdur, iż oprócz rozbawiania wywołuje irytację. Scenariusz pisał ktoś, kto ma blade pojęcie o tym jak to naprawdę wygląda"
Tu mnie zainteresowałeś. Jak to naprawdę wygląda?
Serio pytam.
Ośmielę się jeszcze tylko zauważyć, że nawet, jeśli to wygląda inaczej, to Jesse i Walt wówczas również nie mieli zielonego pojęcia, jak to powinno wyglądać...
W którym odcinku Hank mówi, że produkcja z pseudoefedryny jest częstsza? Nie wyłapałam tego. Może chodziło mu o to, że w Albaquerqe nie ma mety produkowanej przemysłowo, a tylko małe produkcyjki małych ćpunków.. Który to odcinek, to obejrzę jeszcze raz. Poza tym, jeśli masz dostęp do prawdziwych statystyk policyjnych, to proszę, podaj link.
Z tego co wiem, w Polsce meta jest w ogóle rzadka, króluje amfa, inaczej niż u naszych czeskich sąsiadów, i w USA. NIe wiem, jak np w Meksyku. I ta niewiedza naprawdę w ogóle nie przeszkadza mi w odbiorze serialu. Wiem jednak z komentarzy twórców, że akurat o takie szczegóły starali się zadbać
I jak już mówiłam, proszę Cię bardzo, możesz nie lubić BB. Nic mi do tego. Zachwycaj się TD. (Chociaż ciekawe, że nagła przemiana bohatera pod wpływem wizji nie wydaje ci się nierealistyczna i nie zakłóca odbioru serialu ;-) Ja w TD się nie wciągnęłam, więc o nim nie podyskutujemy, a to chyba Cię kręci najbardziej.
Nie muszę też wchodzić na TD forum i trollować, a na pewno nie zamierzam specjalnie zaniżać oceny TD ani The Wire, żeby tylko w statystykach "mój" serial wyglądał lepiej...toż to byłoby ciutkę chore...
Dużo ciekawych danych jest tu: http://www.justice.gov/dea/resource-center/statistics.shtml oraz tu
http://www.sentencingproject.org/doc/publications/dp_nextbigthing_meth.pdf oraz tu http://onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1111/j.1360-0443.2005.01032.x/full
To fakt, w Polsce rzadko kiedy robię się metę, choć zdarza się: Synteza metamfetaminy metodą redukcyjnego aminowania za pomocą amalgamatu glinu – przykład z nielegalnego polskiego laboratorium, PROBLEMY KRYMINALISTYKI 263 (styczeń–marzec) 2009, jest dostępne on line wystarczy wygoolować.
Większość w Stanach mety jest produkowana w Meksyku, i stamtąd przemycana do USA. W Meksyku jest dużo łatwiej o prekursory, kartele mają sprawdzonych ludzi i procedury biznesowe Magazyny z prekursorami narkotykowymi są zabezpieczone niemal jak magazyny z bronią – jest to wymóg amerykańskich regulacji, znajdziesz je też na stronie DEA. W tym odcinku mamy jednego ochroniarza i jedną kamerę. W takich obiektach montuje się jeszcze dodatkowy drugi i niezależny system monitoringu, systemy sygnalizacji kradzieży radiowe i akustomagnetyczne, systemy nadzoru ochrony fizycznej – to wszystko sprzężone z systemami raportowania kradzieży, co oznacza że w przypadku jakiegokolwiek naruszenia zabezpieczeń mechanicznych sytuacja taka jest raportowana na policję – system automatycznie generuje zgłoszenie włamania. Oczywiście, to wszystko da się obejść, ale nie tak prymitywnie jak to było w BB pokazane. Jeśli Cie to naprawdę interesuje, to mogę poszperać. Na studiach miałem rok kryminalistykę, podręcznik Hołysta mi leży na półce i straszy. W ramach tego przedmiotu miałem problematykę działań przestępczych – mogę Ci znaleźć literaturę naprawdę profesjonalną na ten temat.
Nigdzie nie napisałem że nie lubię BB – po prostu widzę jego wady i mi one trochę przeszkadzają. To wszytko. I jeśli mam być szczery, to jednak zalety przewyższają wady.
Co do TD.... „nagła przemiana bohatera pod wpływem wizji nie wydaje ci się nierealistyczna” - widziałem, że już odwiedziłaś forum TD..... Nie będę robił off topa, jeśli chcesz widzieć co o tym myślę to zapraszam tam.
Tak kręci mnie TD, potem dłuuuugo długo nic i dopiero następne seriale.
Tak, kręci również mnie dyskutowanie o TD i The wire. Są gorsze zboczenia.
„Nie muszę też wchodzić na TD forum i trollować, a na pewno nie zamierzam specjalnie zaniżać oceny TD ani The Wire, żeby tylko w statystykach "mój" serial wyglądał lepiej...toż to byłoby ciutkę chore...” i tu się zgadzam. Również tak nie robię.
Z Twojego ostatniego linka: "Large-scale producers used ephedrine and pseudoephedrine in these forms. Ephedrine combined with other active medicinal ingredients (e.g. various cold medicines)—used mainly by small-scale producers" Nie znalazłam nic więcej o o tym, jak najczęściej jest produkowana meta w stanach. Ten polski dokument o syntezie z prekursorów znam od dawna, bo jako fanka breaking bad oczywiście musiałam się zapoznać już na początku ze szczegółami produkcji "kryształu" jako że cały proces jest tak pięknie wizualnie przedstawiony (zasłużone Emmy za edycję pilota).
W każdym razie Hank nigdzie nie mówi o tym, że najczęściej produkuje się z pseudoefedryny. Mówi, że w notatkach Gale'a jest wzmianka o syntezie (z) phenyloacetonu, których to metod jest kilka, a ta Gale'owa jest rzadka. Tak więc wszystko się zgadza, ponieważ w ten sposób wytłumaczono obecność na rynku błękitnej mety, która, jak wiadomo, jest wymyślona na potrzeby filmu, i bardzo dobrze.
A w ogóle to powyższe rozważania są ciekawe, ale nijak w mają się do kwestii tego, czy BB jest arcydziełem, czy nie. Dla mnie wszystkie sceny są jak najbardziej realistyczne w ramach przyjętej konwencji (elementy czarnej komedii, komiksu, odwołania do wielu klasycznych filmów). Należą tu sceny z połową głowy Gusa, maskotka z samolotu w basenie, akcja z magnesami itd.
Dla mnie dyskutowanie, czy w rzeczywistości mogło się to dokładnie w takim wydaniu wydarzyć jest równie absurdalne, jak tłumaczenie fanowi fantasy, że smoki tak naprawdę nie istniały, a gdyby nawet, to zgodnie z prawami biologii nie mogłyby zionąć ogniem, a już na pewno taki mały smok jak w 2 sezonie Game of thrones nie dałby rady zionąć płomieniem na taką odległość. Spójrzmy na wielkość brzuszka. To niemożliwe.
I po raz kolejny muszę Ci przyznać rację, szanowana Pani. Lem kiedyś powiedział, że osiągnęliśmy już taką szczegółowość badania drzew, spoza której ginie obraz lasu. I w takim kierunku zmierzała nasza dyskusja. A obraz lasu jest taki: BB to produkcja na pewno dobra, może bardzo dobra, może nawet Arcydzieło, może nawet najlepszy serial ever. Umieszczamy ten serial, czy jakiegokolwiek inny, (z wyższej półki oczywiście) na powyższej skali na podstawie kryteriów płynnych, subiektywnych, arbitralnie wyznaczanych. Moja ocena True Detective czy Twoja Braeking Bad to wynik fascynacji. Ja sam owej fascynacji BB nie podzielam, nie powiem, obejrzałem 3 sezony jednym tchem i dobrze się bawiłem, to nie był stracony czas. Z tym że oprócz dobrej zabawy nic z serialu nie wyciągnąłem. Ty odwrotnie – skoro z własnej woli czytałaś teksty które ja musiałem znać bo wymagał tego ode mnie promotor na aplikacji (dziwkarz, pijak, patologiczny kłamca oraz najlepszy obrońca w sprawach karnych jakiego znam, posadawiający gigantyczną wiedzę z wszystkich dziedzin nauki, który też lubił za BB, btw – no, musiał lubić, skoro to oglądał w czasie pracy, podczas gdy ja za niego odwalałem robotę z apelacjami i wnioskami dowodowymi). I w tym miejscu wypada mi poddać dyskusje, ślicznie za nią podziękować.
Pozdrawiam serdecznie.
Jest dość podobny do "Rodziny Soprano". Może nie na pierwszy rzut oka, ale widać wiele podobieństw. I to jest komplement
Breaking Bad nie trzyma poziomu innych seriali, Breaking Bad wyznacza poziom innym serialom.