Serial opowiadający o współczesnych problemach relacyjnych, który tylko dla fantazji i urozmaicenia osadzony jest w czasach angielskiej regencji.
Jeśli ktoś oczekuje serialu historycznego, który oddaje wiernie realia tamtych czasów, to niestety, ale czeka go zawód. Ten ser
Ale jeśli szukacie różnorodności zmagań ludzkich osadzanych w przesadzonych i przesłodzonych wnętrzach, feeri barw, kwiatów, ogrodów i fantastycznych wynalazków, fantazyjnych ubrań leżących idealnie na pięknych ludziach, różnorodnych tańców w nierealnych salach balowych, do popowych hitów, zagranych na klasycznych instrumentach i absurdalnej wręcz ekscentryczności...to trafiliście dobrze;)
Jest to romans, więc rzecz jasna relacje międzyludzkie tworzą osie fabuły. Ale nie są to banalne historie o zniewalającej sile miłości, o nie.
Mamy zmagania z jakże współczesnymi problemami związkowymi. Bo czymże różni się ciąg rozmów kwalifikacyjnych na żonę, które prowadzi Anthony od zachowań wielu osób na tinderze? Czym jest zagubienie w funkcjonowaniu społecznym Franceski jak nie problemami osób ze spektrum autyzmu, które muszą jakoś funkcjonować w świcie reguł, których nie do końca rozumieją, ale łatwo się przebodźcowują?
Mamy różne wizje romansu i miłości. Jest love&hate u Anthony'ego i Kate, nieco toksyczne. Jak i powolne budowanie czegoś więcej na najbardziej intymnej i autentycznej relacji u Penelopy i Colina. Do tego wątki empancypacji, awansu spolecznego boksera, miałkości klasy próżniaczej, bezdzietności z wyboru, romansu ludzi nie tylko młodych (wątek lady Violet). I cała masa innych smaczków. Oczywiście tez kwestia etniczności, nieheteronormatywności, nierówności płci, różne kanony urody czy osoba na wózku.
Czego można chcieć więcej? Brawo dla netflixa ze przemycanie ważniejszych treści do romansów.
Ogromny minus za ograniczenie roli Rege-Jeean Page tylko do pierwszego sezonu.
Trochę rozumiem, bo przyćmiewałby wszystkich innych protagonistów (przynajmniej w oczach części widowni) ale zupełnie nie popieram XD