Dobra, pokonał mnie ten serial. Zapowiadał się super, ale wątki były tak porwane, że właściwie tylko historia Heleny z grubsza się klei. Chociaż też mam wątpliwości. Ten Francuz nie był dziennikarzem, tylko współpracował ze studentami z tej imprezy? Po co? I czego właściwie chciał od Heleny, skoro wiedział, że ona donosi na niego do SB?
Kim była ta laska, z którą Pola jeździła w nocy po mieście, jak jej syn był z matką? Co właściwie ten wątek miał wnieść do historii?
Co do całego serialu wnosiła postać młodego studenta, z którym spotykała się Helena?
I najważniejsze.
Niech mi ktoś wytłumaczy wątek Marysi i Jurka. Przysięgam, nie kumam tej historii.
Te sceny u rodziców - po co to w ogóle było? Ten trójkąt - WTF? On walnął focha, mimo że ją wcześniej namawiał i się rozstali przez to? Ona chciała zostać potem królową prostytutek, ale jej słoma z butów wychodziła, a on sobie znalazł inną i Marysia z zazdrości go okradła? Co to w ogóle miało być?
Odpowiem jak Pazura w drugim Kilerze do Fraszyńskiej, ukryty na tylnym siedzeniu samochodu - nie pytaj, nie pytaj :) A kto się w tym wszystkim połapał w ogóle? Może oprócz scenarzystek. Fabuła w tym serialu to rzecz umowna. Ja, gdy nie rozumiem fabuły, ale chcę dokończyć film/serial, to po prostu oglądam i płynę z tym obrazem, a potem wystawiam odpowiednią notę i/lub komentarz na filmwebie. Czasem fabuła jest zagmatwana ale ambitna, a ja nie nadążam, ale Brokat to nie ten przypadek :)