Może coś w tym tym jest, ale jednak HD wyróżnił się bardzo na tle sitcomow tym, że działy się tam nie tylko dobre rzeczy. Ludzie umierali, porażki i błędy lekarskie się zdarzały (ot taka praca, ale nie mozemy sie załamywać). W 99 to tło jest na poziomie trochę przedszkolnym. Te sprawy same się rozwiązują, bo przestępcy prawie za każdym razem się sami przyznają i wszyscy są szczęśliwi.

No ale zauważ, ze te śmierci czy błędy lekarskie były w "HD" tez bardzo mocno przypudrowane w różowy puder. Przecież w tym serialu ludzie nie umierali na korytarzu, bo nie miał się nimi kto zająć, lekarze nie mieli złego dnia i dlatego przeprowadzili złą operacje. Tam jakby ci pacjenci przychodzili do szpitala jakby już pogodzeni ze śmiercią i z każdej takiej sytuacji czy to J.D., czy Eliot, czy Cox wyciągali jakąś życiową mądrość.
Natomiast "B 9-9" to tez nie typowy policyjny serial, gdzie któremuś z policjantów ginie partner na akcji i on nie potrafi się z tym pogodzić, gdzie jednemu z policjantów chce odejść żona bo nie może znieść już takiego życia, gdzie na posterunku jest zły, skorumpowany glina. To typowy policyjny sitcom, gdzie fajtłapowaci złoczyńcy sami wpadają w ręce jeszcze bardziej fajtłapowatych policjantów, a wszystko to w oparach absurdu.
Poza tym zauważ, ze ja zrobiłem wstępne porównanie charakterologii bohaterów tych obu seriali do siebie, a nie odzwierciedlenia ich co do rzeczywistości.