Oglądam od paru dobrych lat różne seriale na Netflixie (i nie tylko), wiele tych, co według wielu gównoburzystów sieją „propagandę” i wiecie co? Jakoś nie stałam się homo ani bi, nie pokładam się na ulicy przed czarnoskórymi przepraszając ich że żyję, nie myślę o zmianie płci i nie prowadzę krucjaty przeciw białym...
To co się tutaj stało to jakiś skandal. Treść tego odcinka powinna być stawiana w jednym rzędzie z filmami propagandowymi z Trzeciej Rzeszy czy ZSRR. Oczywiście odcinek wyłączony po paru minutach z poczuciem, że oglądanie tego serialu w przyszłości, traci jakikolwiek sens.
Po prostu obrzydliwe.