To powinno nosić tytuł: "Samotnie wychowujący ojciec emo nastolatka i malucha z ADHD" :P A tak na poważnie, "Buddy Daddies" przedstawia historię nietypowej rodziny w nietypowych okolicznościach. Wbrew zdrowemu rozsądkowi oraz niebezpieczeństwu, jakie niesie ze sobą ich praca, dwóch kumpli-płatnych zabójców przyjmuje pod swój dach energiczną czterolatkę Miri. Co może pójść nie tak? Wszystko :D W miarę oglądania poznajemy też przeszłość Rei i Kazukiego oraz motywacje tego drugiego co do opieki nad dziewczynką. Można odnieść wrażenie deja vu (a przynajmniej w mojej głowie pojawiła się myśl, że "już to gdzieś widziałam" - stąd porównanie do innych anime tego typu), ale mimo to ogląda się świetnie.
Ogólnie jest to ciepła i zabawna opowieść, a o to chodzi w takich lekkich animacjach.