Nigdy nie mogłam się do końca przekonać do żadnej serii CSI czy Criminal Minds, ale Waking the Dead to zupełnie inna bajka. Przede wszystkim serial ma klimat, którego brak amerykańskim kryminałom. Bohaterowie też są świetni i, co najważniejsze, nieszablonowi. Jedynym problem z WtD jest taki, że powinno się obejrzeć 2 odcinki (każda historia przedstawiana jest w 2 częściach) z niedużym odstępem, bo potem trudno się we wszystkim połapać ze względu na dużą ilość jednorazowo się pojawiających nazwisk. Ale jeśli ma się czas, to problem znika, bo serial wciąga absolutnie.