PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=37633}

Buffy: Postrach wampirów

Buffy the Vampire Slayer
6,8 26 100
ocen
6,8 10 1 26100
8,7 3
oceny krytyków
Buffy: Postrach wampirów
powrót do forum serialu Buffy: Postrach wampirów

Pierwsze trzy sezony były boskie,zabawne,lekkie i przyjemne,były też łzy,ale nie wiele...
Potem zaczęło się robić coraz gorzej...z lekkiego i przyjemnego serialu nie pozostało nic...zaczęła się ciężka atmosfera,tragedie,łzy,dramaty....

Patisha87

Uważam że 1-3 są prawie doskonałe, 4-5 są nadal bardzo dobre, chociaż pierwsze oznaki przyszłych problemów są już widoczne, ale sezony 6-7 są okropne.
Częściowo się z tobą zgadzam że to dlatego że były bardzo zróżnicowane trochę humoru, trochę horroru i trochę dramatu. Wczesnej dorosłości powinna być przedstawiana w taki sam sposób. Nie zawsze jest smutek i mrok cały czas.

Ale uważam że problemów jest więcej, tak w skrócie : )

1) Cały sezon o czyjejś osobistej traumie nie sprawi że serial jest dobry do oglądania. Trauma jest dobra, ale tylko na kilka odcinków ponieważ szybko zaczyna nudzić i męczyć. To znaczy prawdziwe życie nie jest do bani cały czas, w sezonach 1-5 w Scoobies mieli mnóstwo dramatycznych sytuacji ale również dobrze się bawili. Podobnie jak ze wszystkim innym istnieją dobre i złe części w życiu.

2) S6 nie ma sensu. Jaki jest sens w sezonie 6 który ma być ciemny i depresyjny jeśli Scoobies nie stają się lepszymi, silniejszymi osobami jeżeli ich przyjaźń ulega dalszemu pogorszeniu, jeśli objawienie Buffy jest szybko zapomniane, jeżeli śmierć Tary jest zmieciona pod dywan i Ciemny Willow nie ma żadnych konsekwencji. Postacie muszą się rozwijać i uczyć na własnych błędach, jeśli sezon 7 zająłby się rozwiązaniem tych problemów sezon szósty byłby jednym z moich ulubionych. Ale ponieważ tak się nie stało sezon 6 jest ciemność tylko dla dobra ciemności. I to jest po prostu złe.

3) O tak, "ciemny" i "dojrzały" historie z sezonów 6 i 7. Nie rozumiem jak całkowicie odpuszczenie wszystkiego mordercom i gwałcicielom bez żalu za swoje zachowanie i próby odpokutowania za swoje czyny jest dojrzałe. Po sezonie trzecim Faith musiała okazać skruchę i iść do więzienia by odpokutować za swoje czyny, Willow spędza kilka tygodni odpoczywając w Anglii, nie wspominając o Andrew który nie robi nic.
Spike próbuje zgwałcić Buffy, a cala sprawa w następnych odcinkach zostaje zamieciona pod dywan, kiedy to nasza bohaterka szuka go by dać mu pod opieką siostrę Dawn przy okazji będąc smutną że wyjechał. Cała sprawa nie ma sensu skoro Willow z łatwością może pokonać Buffy która jest od niego silniejsza i pokazuje główną bohaterkę z niekorzystnej strony. Sytuacja jest tym bardziej absurdalna że twórcy do końca chcą widzieć Buffy jako ikonę feministyczną.

4) Zaprzestanie metafor to nie był dobry pomysł. Wcześniejsze sezony były tak dobre bo melodramat pochodził od metafor, a gdy ich zabrakło dostaliśmy operę mydlaną z potworami.

5) Postacie stały się żałosne. Bohaterowie są określone przez ich antagonistów. W sezonie szóstym jakim rodzajem bohatera jest Buffy, jeśli spędza cały sezon nie będąc w stanie poradzić sobie z żałosnymi ludźmi jak Trio? Cały sezon spędzamy na oglądaniu ludzi w wymyślonych sytuacjach rozmawiających o swoich sprawach zamiast działać. Scoobies spędzili cały rok nie radzenia sobie z ich problemami,zamiast tego siedzieli i marudzili. To nieciekawe.

Buffy w sezonach 1-5 okazała się być inteligentną dziewczyną, czy ktoś jeszcze pamięta że w sezonie trzecim pokonała jednego z najbardziej niebezpiecznych wampirów Kralika bez mocy tylko dziki sprytowi i błyskotliwości. W sezonie siódmym jest strasznie irytująca i bardzo egoistyczna, a jej plan jest tak koszmarny że big Bad z innego serialu musi ratować jej tyłek.
Jej wypowiedzi są niezwykle nudne i samobójczo inspirujące, Willow / Kennedy nie ma chemii w ogóle tak że nawet samo patrzenie na okno jest bardziej interesujące niż ich związek, Dawn, Amanda i inne sympatyczne postacie są ignorowane a Xander zostaje zredukowany do ciągłego naprawiania okien.

To samo dotyczy "dorosnąć" tematu S6. Nie czułam się jakby znaki dorastały, zamiast tego mamy regresje. I to jest trudniejsze do przyjęcia, gdy oglądamy Ats i widząc jak wspaniałą robotę twórcy odwalili pokazując dorastanie Cordy.
Wiele interesujących punków fabuły zostało szybko zapomniane. Buffy pracuje w Doublemeat Palace bo nie stać jej by opłacać rachunki, w następnym sezonie jej problemy z pieniędzmi znikają i może pozwolić sobie na prace na pół etatu za najniższą krajową jako doradca zawodowy. Praca Buffy jako doradcy mogła być wykorzystana, aby pokazać, jak ona dojrzewa i stara się wypracować swoje problemy oraz pomagać innym, ale nic takiego się nie stało. Dawn nawiązuje nowe przyjaźnie ale oni szybko znikają i nie widzimy ich ponownie. Spike ma duszę, ale widoczny efekt jest tylko taki że jest 87% więcej lapdog Buffy z "Wszyscy ludzie są straszni bo nie robią tylko tego co Buffy mówi.". Po Selfless wydawało się że Anya wreszcie będzie rozwijać się jako osoba, ale szybo powróciła do bycia tylko charakterem komicznych z tymi sami żartami o seksie i pieniądzach.
Brak naprawy przyjaźni Scoobies i ich życia po depresji sezonu 6. Problemy Willow z magią szybko znikają, dlaczego może ona zrobić zaklęcie w wybranych bez żadnych negatywnych konsekwencji, gdy jeszcze niedawno chciała przez nią zniszczyć świat.

6) Brak spójności, Na przykład w "Tabula Rasa" Willow potrzebuje inwokację i trochę kryształu do zrobienia prostego zaklęcia pamięci a odcinku " Wrecked", ona i Amy robią skomplikowane zaklęcia przez machanie rękami? Buffy ledwo zabija pierwszego Turok-Han ale kilka odcinków późnie okazuje się że są tak słabi że może je zabić zwykły człowiek. To tylko dwa przykłady a jest ich w tych sezonach znacznie więcej.


ocenił(a) serial na 7
beksi

A co sądzisz o Riley`u?
Twórcy troche poszaleli z tym jego nałogiem :D

Patisha87

Jestem jedną z tych osób która lubi Rileya, zwłaszcza w sezonie cztery. Kiedyś go nie lubiłam ale z czasem moja opinia o nim całkowicie się zmieniła,chyba dlatego że się starzeję : )
Zgadzam się że jest normalnym facetem bez żadnych super mocy co sprawia że jego postać może wydawać się nudna. Jemu i Buffy brakowało trochę chemii, ale myślałam że to ciekawe by zobaczyć ją w dłuższym związku z normalnych facetem w którym była szczęśliwa.
Jeśli chodzi o jego odejście było wiadome że ten związek nie będzie trwał wiecznie, ale moim zdaniem twórcy mogli lepiej je napisać bez szkody dla postaci. Przykro mi ale całe to słuchanie głupich podszeptów Spike'a że Buffy potrzebuje potwora w jej mężczyźnie, a następnie danie się wysysać wampirzycom sprawiło że jego postać wyszła na idiotę.
Na szczęście został dla dla mnie odkupiony w sezonie sześć gdy wrócił i dodał Buffy sił by pomóc jej stanąć na nogi i wyjść z toksycznego związku ze Spikiem. Jego obecność jest jedną z nielicznych rzeczy która mi się w tym sezonie podoba.

ocenił(a) serial na 10
beksi

Riley to facet, który szuka adrenaliny, bójek z demonami, akcji, patroli, tajemnicy (chociaż sam nie potrafi utrzymać żadnej za zębami, no może oprócz swoich seansów "krwiodawstwa"). Buffy szuka normalności, każdy jej kawałek jest dla niej bardzo cenny. Oczekuje od związku miłości, akceptacji (!!!), lojalności. Coraz bardziej więc związek im się rozjeżdża. Dziwne, że w ogóle pozwoliła na rozwinięcie się związku jeżeli wcześniej jeszcze jako dziewczyna ze szkoły przestała sie spotykać z chłopakiem, który po akcji z demonami zaczął być "głodny wrażeń" (zupełnie jak Riley). R. to zakompleksiony facet, który posuwał sie do szantażu emocjonalnego, który sobie nie radził z tym, że "jego" kobieta jest od niego silniejsza i nie podporządkuje się. Za to odbieram pozytywnie ponowne spotkanie, żeby w jakiś sposób Riley mógł się zrehabilitować, dojrzeć. Chociaż, w sumie, nie wiem czy oznaką dojrzałości jest pośpieszny ożenek, z osobą małej kultury, z powodu wspólnych upodobań do rozrób. ;p

tamara_frankiewicz

Nie zgadzam się z tobą. Na początku myślałam podobnie jak ty, jednak teraz kiedy jestem starsza i wiem więcej o życiu oraz związkach moja opinia się zmieniła.

Moim zdaniem Riley jest typem człowieka honoru i uczciwości. On walczy z demonami i wampirami znając ryzyko bo chce zrobić dobry uczynek i pomóc ludziom, nie dlatego że szuka adrenaliny, bójek z demonami, akcji, patroli, tajemnicy. Dlatego przyłączył się do inicjatywy bo myślał że robi dobry uczynek, a gdy został uświadomiony że jest inaczej odszedł, mimo że nie wyobrażał sobie innego życia. To właśnie między innymi wyróżnia go od Owena z pierwszego sezonu który był głodny wrażeń i nie znając niebezpieczeństwa mógł łatwo zginąć.

Również nie sądzę że Riley ma problem że Buffy jest silniejsza od niego i mu się nie podporządkowuje, bo w sezonie czwartym przyjmował polecenia od kobiety która miała nad nim władze. Podobnie jego żona Sam jest tak samo silna i niezależna jak on.
Myślę że Rilay jak prawie każdy oczekuje w związku partnerstwa, tego że będzie mógł być kimś dla drugiej osoby i odwrotnie.

W sezonie piątym mamy wyraźnie pokazane że Riley stracił dosłownie wszystko, pracę którą kochał, przyjaciół, cel w życiu. Całe jego życie i wszystko w co wierzył się rozpadło i nikogo to nie obchodziło, nie miał o tym komu powiedzieć. Została mu tylko Buffy która na dodatek zaczęła się od niego oddalać.
To znaczy kiedy kogoś kochasz i jesteś z nim w związku oczekujesz że w trudnych czasach ta osoba zwróci się do ciebie po wsparcie. Riley czuł się tak, jakby nie był potrzeby jej w jakiejkolwiek emocjonalnym charakterze, i nie jest to co większość ludzi będących w poważnym związku chce.
Pomyśl o tym, jeśli jesteś z kimś i jego mama jest bardzo chora i może umrzeć to chciałbyś o tym wiedzieć by być dla niego wsparciem i podporą
Riley nawet nie wiedział że mama Buffy jest chora, dopiero Spike mu o tym powiedział. Musiał być to dla niego straszny cios że powiedziała o tym facetowi który jeszcze niedawno próbował go zabić a jemu nie.

Nie chcę żeby ktoś pomyślał że cała wina o rozpadzie ich związku spada na Buffy, bo uważam że ich największy problem był taki że nie potrafili ze sobą rozmawiać o swoich oczekiwaniach i problemach, a to jest istotą udanego i dojrzałego związku.

Nie sądzę że pośpieszny ślub jest oznaką niedojrzałości, jeśli się kogoś kocha i jest się go pewnym a tak było w ich przypadku to słuszna i dojrzała decyzja. I Sam nie była osobą małej kultury, wręcz przeciwnie ja ją odebrałam bardziej jako panią idealną.
Zresztą cały odcinek miał pokazać jak bardzo Buffy zachowywała się niedojrzale w tym sezonie i jak bardzo upadła na dno sypiając z masowym mordercą który jak pokazuje odcinek wciąż był zły. Riley i Sam mieli jej przypomnieć że może się zmienić i wyjść na prostą by wreszcie zacząć zachowywać się jak osoba dorosła i wziąć odpowiedzialność za swoje życie. Sądzę że częściowo się im udało.

ocenił(a) serial na 10
beksi

zupełnie różnimy sie w ocenie. nie licytujmy się na doświadczenia i wiek bo to nie ma sensu. Riley z żonką nie pomogli Buffy w niczym, no chyba żeby jej udowodnić jaka była beznadziejna. Wystarczyło wyjechać, strzelić z palców i kolejna panienka na tapecie. Facet który kocha kogoś bardziej jak siebie wraca, kontaktuje się, próbuje sprawdzić czy wszystko wygasło. Riley wrócił jako żonaty z kobietą która jest od niego słabsza fizycznie i znajomo przaśna więc czuje się bardziej potrzebny i męski. Spike wie co jest złe, Rileyowi trzeba to było wyłożyć na jabłkach. uważał, że "te" istoty nie czują i można sobie na nich eksperymentować. nie jestem w stanie tego zaakceptować. Trzeba było próby likwidacji Buffy, żeby stwierdził co jest złe. osobiście go nie lubię i nic na to nie poradzę. jak jest źle to się rozmawia, a nie szuka wrażeń z wampirzycami, które wykorzystuje się do zaspokojenia swoich potrzeb, a potem się przebija kołkiem :/ przypomina mi to korzystanie z prostytutek, a potem odnoszenie się do nich z obrzydzeniem i pogardą.

Spike nie jest idealny, ale gierki Buffy (próba ochrony przed kolejnym emocjonalnym zranieniem i jednocześnie cyniczna chęć maksymalnego korzystania z przyjemności) nie są fair. on jest demonem, a ich "bycie" razem to pasmo bijatyk, często brutalnego seksu. nie zrozumiał kiedy powinien, że jej "nie" to naprawdę nie, ale nie chciał jej skrzywdzić. tak uważam po tym co działo się w kolejnych odcinkach. co najśmieszniejsze Spike to chyba jedyna istota, która jej nigdy nie zawiodła i nie zdradziła, która nigdy nie udawała kogoś kim nie jest. Buffy wiedziała komu powierzyć opiekę nad siostrą, pomimo tych wszystkich zawirowań między nimi. Sam wywalczył dla niej swoją duszę.

ten film pobudza do myślenia, analizy, wywołuje wszystkie możliwe uczucia po kolei, jak w kalejdoskopie. odbiór jest indywidualny i tu rzeczywiście mogą mieć wpływ doświadczenia i ludzie z własnego życia.

tamara_frankiewicz

Przepraszam jeśli cię uraziłam, nie było to moim zamiarem : )

Riley i Sam bardzo pomogli Buffy która w tym sezonie po wyciągnięciu z nieba była w depresji klinicznej, a to bardzo ciężka choroba. Dali jej siłę do walki o siebie, pokazali jej że wcale nie jest taka beznadziejna i może się zmienić, a to ważne dla osoby w takim stanie.
Również w tym odcinku wyraźnie jest powiedziane że przyjechał do Sunnydale z misją zabicia demona a nie po to by sprawdzić czy wszystko wygasło, bo wyraźnie widać że kocha swoją żonę. Sam była silną i niezależną kobietą żołnierzem, nie pamiętam żebyśmy dostali dowód że była słabsza od niego. Znam dziewczynę które trenuje sztuki walki i jest silniejsza oraz bardziej wysportowana niż niejeden mężczyzna.
My dziewczyny to nie zawsze słaba płeć : )

Riley poszedł do wampirzyc bo czuł się samotny i odrzucony przez Buffy, również co zostało powiedziane w tym odcinku one sprawiały że czuł się potrzebny. Jak wspomniałam wcześniej to słuchanie głupich podszeptów Spike'a że Buffy potrzebuje potwora w jej mężczyźnie, a następnie danie się wysysać wampirzycom sprawiło że jego postać wyszła na idiotę. Moim zdaniem twórcy mogli to lepiej rozegrać, bez szkody dla postaci.

Zgadzam się że Spike który przez stulecie mordował i gwałcił wie co jest złe, szczerze nie mam nic przeciwko żeby na takich potworach jak wampiry przeprowadzać eksperymenty. To lepsze niż pozwolić im zabijać niewinnych ludzi. Może i te istoty czują ale to masowi mordercy, a dla niech nie mam litości.
Chociaż taki Angelus to jedna z moich ulubionych postaci, uwielbiam takie pełnokrwiste, prawdziwe wampiry : )

Wyraźnie jest powiedziane że Buffy w sezonie sześć jest w klinicznej depresji a to taka choroba psychiczna że człowiek często nie jest w stanie podejmować racjonalnych wyborów. Tak ona wykorzystywała go by coś czuć, ale on również nie był bez winy.
Przez cały sezon Buffy brakuje psychiczne siły aby wydostać się z kręgu przemocy i nienawiści do samego siebie, Spike wykorzystywał tą lukę emocjonalną by z nią sypiać. Nie obchodziło go w najmniejszym stopniu emocjonalne dobre samopoczucie Buffy, chciał ją w depresji i połamaną tak, że będzie ona wciąż przychodzić do niego by mogli uprawiać seks. Moim zdaniem wszystko co Spike czuje do niej jest pokręcone i samolubne, on kłamie i udaje że ma szlachetne intencje a jednocześnie wciąż wmawia jej że wróciła źle i należy w ciemności z nim izolując ją od przyjaciół. Gdy Buffy odzyskuje równowagę psychiczną i z nim zrywa rzuca się na nią i próbuje zgwałcić.

Spike to podstępny manipulator, manipulował Scooby’s w sezonie czwartym by Adam mógł łatwiej ich zabić, manipulował Rileyem w sezonie pięć bo miał obsesje na punkcję Buffy i chciał ją dla siebie, oraz manipulował nią w sezonie sześć bo chciał z nią sypiać. Był jak każdy wampir bez duszy zły i niebezpieczny, nie potrafił czynić dobra chyba że było to w jego interesie. Również wyraźnie jest powiedziane że zdobył duszę bo chciał dostać się do spodni Buffy, chciał by ona mu wybaczyła i do niego wróciła. Nie zrobił tego dla żadnych szlachetnych powodów, było to działanie egoistyczne.

Może to głupie ale jako kobieta i feministka czuje się obrażona i nie rozumiem jak można całą winą za ten toksyczny związek zwalać na Buffy.

Szczerze nie obchodzi mnie ta cała gadka jaki to Spike jest wspaniały i czego dla Buffy nie zrobił, bo na mnie to nie robi wrażenia. Wiem dziwna jestem, ale na mnie czar złych chłopców którzy pod wpływem miłości albo obsesji do pięknej i szlachetnej dziewczyny zmieniają się na lepsze nie działa.

Zgadzam się że ten serial pobudza do myślenia i jego odbiór jest indywidualny na który mogą mieć wpływ doświadczenia i ludzie z naszego własnego życia. Jednak nie zamierzam dyskutować na temat Spike'a i porównywać go do Rileya bo każdy z nich jest inny. Również z doświadczenia wiem że podobne debaty do niczego konstruktywnego nie prowadzą.
Lepiej wrócić do tematu Patishy87.

ocenił(a) serial na 10
beksi

Gdzie niby koleżanka zwaliła winę na Buffy?
Oj beksi, wszyscy wiedzą jak nie cierpisz Spuffy i Willa, ale te Twoje "gotowce a la zmieszajmy Spike'a z błotem bo wg Ciebie Angel w każdym wymiarze lepszy dla Buffy" zakrawają na obsesję;P

WhiteDemon

„Spike nie jest idealny, ale gierki Buffy (próba ochrony przed kolejnym emocjonalnym zranieniem i jednocześnie cyniczna chęć maksymalnego korzystania z przyjemności) nie są fair. on jest demonem, a ich "bycie" razem to pasmo bijatyk, często brutalnego seksu. nie zrozumiał kiedy powinien, że jej "nie" to naprawdę nie, ale nie chciał jej skrzywdzić. tak uważam po tym co działo się w kolejnych odcinkach. co najśmieszniejsze Spike to chyba jedyna istota, która jej nigdy nie zawiodła i nie zdradziła, która nigdy nie udawała kogoś kim nie jest. Buffy wiedziała komu powierzyć opiekę nad siostrą, pomimo tych wszystkich zawirowań między nimi. Sam wywalczył dla niej swoją duszę.”

Ja to tak odebrałam, przykro mi jeśli cię to boli. Wiele razy ze sobą dyskutowałyśmy i wiem że masz podobną opinie do tamara_frankiewicz. Nie chcę się kłócić i jak byś poświęciła odrobinę swojego cennego czasu na przeczytane całej naszej konwersacji to zauważyłabyś że w mojej wypowiedzi ani razu nie padło imię Angela ponieważ dotyczyła ona Rileya. Chętnie o nim podyskutuje i z tobą jeśli chcesz, ale tylko o nim : )

ocenił(a) serial na 10
beksi

Nic mnie nie boli Słońce.
A to o Angelu była tylko taka ogólna dygresja;)
O Riley'u to jakoś nie chce mi się rozmawiać, bo i nie ma specjalnie o kim. Okej, to dobry chłopak ale nie dla Pogromczyni. Tak jak napisała tamara_frankiewicz, Riley był "za cienki" dla Buffy. Psychicznie przede wszystkim. Nie rozumiał na czym polega prawdziwy sens istnienia Buffy-Pogromczyni. Kim ona jest w swej istocie. Nie pojmował ważności jej misji. Tego że ona nigdy nie będzie mogła żyć jak normalny człowiek, bo nie do tego została powołana. Co innego Spike. On doskonale ją rozumiał.

WhiteDemon

Cóż odniosłam inne wrażenie bo prawie za każdym razem gdy skrytykuje Spike'a reagujesz bardzo nerwowo : )

Co do Rileya nie zgadzam się z tobą głównie dlatego że wielokrotnie w serialu było powiedziane że Buffy jest specjalną pogromczynią i żyje tak długo bo ma przyjaciół którzy często ratują ją z opresji a on to rozumiał i nawet próbował się z nimi zaprzyjaźnić. Za to nie zauważyłam żeby Buffy była blisko przyjaciół w sezonach 6 i 7, szkoda ich przyjaźń to chyba mój ulubiony związek z serialu. Aż ciepło mi się robi na sercu gdy oglądam ich razem : )

beksi

Nienawidzę tego że na tym portalu można edytować tylko przez pięć minut.

Muszę dodać że Buffy w sezonach 6 i 7 to jej taka bezduszna wersja Wischwerse z trzeciego sezonu która podobnie jak Kendra umarła bardzo szybko. Więc chyba Riley moim zdaniem całkiem dobrze ją rozumiał, bo chociaż Buffy nigdy nie będzie normalną dziewczyną to jej ludzka część jest tym co sprawia że jest jedną z najdłużej żyjących pogromczyń i powodem dla którego zaszła tak daleko.
Wydaje mi się że Buffy jest najlepsza i najsilniejsza kiedy umie połączyć obie części bycie człowiekiem i bycie pogromczynią. Obie są równie ważne.

ocenił(a) serial na 10
beksi

Oj tam, zaraz nerwowo. Inna sprawa że ludzie na FW podejrzanie często postrzegają moje mimo wszystko niewinne komentarze jako ataki, ohohoho. Z czego to wynika to wie chyba tylko Malachiasz;)

No to w depresji czy bezduszna?;)

"Wydaje mi się że Buffy jest najlepsza i najsilniejsza kiedy umie połączyć obie części bycie człowiekiem i bycie pogromczynią. Obie są równie ważne."

Zgadzam się, ale jak już mówiłam to nie było możliwe przy Rileyu, który był jednak zbyt człowieczy, by to pokumać.

WhiteDemon

Szczerze od jakiegoś czasu gdy obieram jakiś komentarz jako atak to staram się nie odpowiadać na niego bo szkoda mi nerwów. Życie i tak bywa za bardzo stresujące dlatego wolę się dodatkowo nie denerwować. Więc można powiedzieć że nie odebrałam twojego wpisu jako ataku tylko lubię się czasami podroczyć z ludźmi : )

Synonimem słowa bezduszny jest między innymi niezdolny do odczuwania skoro Buffy w sezonie szóstym sypiała ze Spikiem by coś poczuć cokolwiek więc można przyjąć że była zarówno bezduszna i w depresji. Mim zdaniem jedno nie wyklucza drugiego.

„Zgadzam się, ale jak już mówiłam to nie było możliwe przy Rileyu, który był jednak zbyt człowieczy, by to pokumać.”

Cóż więc można powiedzieć że Spike też tego nie rozumiał skoro nie zachęcał jej by była blisko z przyjaciółmi i sam nie starał się z nimi dogadać, wręcz przeciwnie. Może wychodzi na to Riley rozumiał tylko jej ludzką część a Spike tylko część pogromcy. Może nie znalazł się jeszcze ten który by rozumiał obie części, co o tym myślisz?

ocenił(a) serial na 10
beksi

niewidzialna Buffy miała niezłą frajdę przychodząc do Spike. nie było w tym, hm, depresji ;p Buffy była wtedy najszczęśliwsza od wielu, wielu odcinków :)

co do przyjaźni. nie mam żalu, że ewoluowała. dorastali, zawierali związki z innymi osobami, musieli myśleć o czymś więcej niż szkoła i Buffy. mnie najbardziej zabolało kiedy odwrócili się od niej wszyscy oprócz Spike, nie wyłączając siostry i reszty potencjałek, które w kupie poczuły się raźniej, w sumie nie wiadomo z jakiego powodu bo dalej miały potężne braki w przygotowaniu do walki i jeszcze większe w analizowaniu sytuacji i podejmowaniu decyzji.

co do akceptacji to myślę, że tylko Spike (a wcześniej Angel) akceptowali ją jako całość. nawet Giles miał problemy z akceptacją Buffy w cywilu :)

jak ja lubię "strzępić klawiaturę" na takie tematy :D

ocenił(a) serial na 10
tamara_frankiewicz

Mnie tam zawsze wkurzało że Angel niby tak kochał Buffy, ale jednocześnie jakoś ją tak...olewał;)

tamara_frankiewicz

Nie widziałam tam Buffy szczęśliwej wręcz przeciwnie mam wrażenie że czuła że jej życie zaczęło wymykać się z pod kontroli dlatego między innymi obcięła włosy. Cały sens tego odcinka jest taki że Buffy traktuje niewidzialność jako ucieczkę od prawdziwego życia o czym nawet ona sama wspomina w tym odcinku.

INVISIBLE BUFFY: “No! Maybe because for the first time since ... I'm free. Free of rules and reports ... free of this life.”
SPIKE: Free of life? Got another name for that. Dead.
http://www.buffyworld.com/buffy/transcripts/111_tran.html

Nie mam nic przeciwko temu żeby przyjaźń między bohaterami się zmieniała i ewoluowała ale powinno to nastąpić naturalnie z sezonu na sezon. Natomiast tu wyglądało tak że w piątym sezonie ich przyjaźń wydaje się bardzo silna (niektórzy fani mówią że była silna jak nigdy przedtem) a w następnym Buffy wraca z nieba i ona praktycznie nie istnieje.
Podobało mi się w czwartym sezonie to że przyjaźń Scooby’s się zmieniła i każdy z nich miał własne życie z dala od siebie ale jednocześnie wciąż pozostali przyjaciółmi. W sezonach 6 i 7 wydaje się że to obcy sobie ludzie mieszkający pod jednym dachem którzy w ogóle ze sobą nie rozmawiają.

Jeśli chodzi o ten odcinek z siódmego sezonu biłam brawo Scooby’s i na ich miejscu zrobiła bym to samo. To znaczy Buffy przez cały sezon powtarza że nie może im ufać a następnie podejmuje głupie i irracjonalne decyzyjne z których udaje jej się wyjść cało tylko dlatego że tak jest w scenariuszu.
W poprzednim odcinku Buffy zaprowadziła ich w pułapkę Caleba gdzie mnóstwo dziewczyn zginęło a Xander stracił oko, nie minęło dużo czasu a ona chce żeby szli w to samo miejsce bo ma jakieś przeczucie i nie toleruje sprzeciwu.
Jej plan był głupi i nie do akceptowania a skoro nie potrafiła współpracować z innymi tylko zamiast tego wolała tupać nóżką to trudno. Zresztą oni jej nie wyrzucili, sama powiedziała że skoro nikt nie chce jej słuchać to nie może zostać.

BUFFY :I can't stay here and watch her lead you into some disaster. http://www.buffyworld.com/buffy/transcripts/141_tran.html
Prawdą jest również że Spike'a nie było tam i nie wiedział co się naprawdę stało, więc jego ocena jest moim zdaniem ślepa względem Buffy i niesprawiedliwa wobec innych.

ocenił(a) serial na 10
beksi

uff, co za ulga;)

"skoro nie zachęcał jej by była blisko z przyjaciółmi i sam nie starał się z nimi dogadać, wręcz przeciwnie."

Tyle że to przyjaciele niejako odrzucili Buffy. Może się mylę ale przez cały niemal 6 sezon odniosłam wrażenie jakoby każdy zajmował się przede wszystkim swoimi problemami i sprawami. Giles się odsunął kompletnie, Xander też, Willow zajęta Tarą bardziej niż kimkolwiek.
Czuć było, że co prawda oni niby próbują zrozumieć problem Buffy i jej traumę, jednak to było raczej takie powierzchowne. Na zasadzie, a przejdzie jej. Dajmy jej czas.
Czemu Spike miał namawiać Buffy do bycia blisko z tymi, którzy nie pojmowali jej tragedii mimo szczerych intencji? To tak jak próbować przykleić sobie zęba z powrotem do paszczy i udawać że sprawa załatwiona:P

Jednak co do tego twierdzenia że nie znalazł się taki który rozumiałby ją w pełni...
Mimo wszystko uważam że Spike'owi było to tego najbliżej.

WhiteDemon

Napisze ostatni raz bo nie chcę się powtarzać , już o tym dyskutowałyśmy wielokrotnie. Nie zgadzam się że odrzucili Buffy tak mieli swoje problemy jak każdy ale zauważ że ona sama nawet nie chciała im powiedzieć bo bała się ich zranić, zwierzyła się tylko jemu. A on co zrobił zamiast ją pocieszyć i pomóc po tym jak zauważył że jego chip nie działa zaczął ją nachodzić i powtarzać że wróciła źle i należy w ciemności z nim. Gdy zaczęli sypiać szantażował ją że jeśli z nim zerwie powie jej przyjaciołom cały czas jej powtarzając że jest taka jak on. Nie lepiej gdyby poszedł do nich i im wygarnął że są ślepi i nie widzą że Buffy potrzebuje ich pomocy. Może gdyby to zrobił otworzył by im oczy i wszystko było by inaczej. Tylko że wtedy ona niebyła by taka słaba i nie wpadła by w jego ramiona a sama wcześniej powiedziała że mógł ją mieć tylko gdy będzie nieprzytomna.

Jeśli chodzi o Angela nie zauważyłam żeby ją olewał tylko że często miał własne zdanie inne niż Buffy, a dla mnie to plus. Uwielbiam ich scenę gdy się kłócą o Faith w Ats to pokazuje że oboje mają silne charaktery i lubią postawić na swoim. Uważam ze mężczyzna nie powinien być ślepo zapatrzony w swoją partnerkę bo to niezdrowe.

ocenił(a) serial na 10
beksi

Angel traktował Buffy jak "młode to i głupie. jestem mądrzejszy i starszy". Kochał ją szczerze i pozostał mu całkiem piękny sentyment do niej :) związek umarł.

co do Spike a, sorry, ale to on ją od siebie "wyprosił" kiedy bawiła ją ucieczka od życia :) co do jego szantażowania Buffy.. nigdy go się nie bała i wiedziała, że jest zakochany. miał świadomość, że gdyby ją zdradził sam sobie by tego nie darował. przepychanki słowne i tyle. dziwny to wampir, któremu pozostały jakieś ludzkie uczucia, pomimo braku duszy. poza tym jakoś nie odczułam braku Angela w kolejnych odcinkach Buffy. Było, skończyło się. życie poszło dalej :)

podoba mi się, że oglądając to samo mamy tak różny odbiór :)

tamara_frankiewicz

Ale zrobiłyśmy bałagan w tym temacie : )

Coż Angel był starszy oraz mądrzejszy od niej i przynajmniej potrafił mieć własne zdanie i nie stawiał jej na piedestale jak Spike, a ostatnio odcinek serialu oraz jego kontynuacja komiksowa pokazują że ten związek nie umarł. W przeciwieństwie do Spuffy bo ten związek nawet się poważnie nie rozpoczął a już się skończył.
Ja się cieszę że Angel miał swój własny serial który moim zdaniem jest lepszy niż Btvs, bo dzięki temu jego postać bardzo się rozwinęła i stała się bardziej fascynująca i skomplikowana. Szczerze nie wyobrażam go sobie jako tylko wampira zakochanego w pogromczyni dlatego cieszę się że jest kimś więcej.

I Buffy nie bawiła ucieczka od życia ona dosłownie jak większość osób w depresji chciała być martwa a to nie jest zabawne, przynajmniej dla mnie. Tu masz ciekawy artykuł o tej chorobie http://psychologia.wieszjak.pl/depresja/269459,Mam-w-glowie-pieklo-depresja-klin iczna.html
Buffy nie bała się Spike fizycznie bo była od niego silniejsza ale psychicznie a to jest różnica. Ona wstydziła się i była przerażona tym co robią dlatego nie chciała żeby jej przyjaciele się o tym dowiedzieli, bo myślała że będą nią gardzić. To tak jak chłopa który grozi dziewczynie że gdy ona z nim zerwie zrobi sobie krzywdę albo się zabije takie żerowanie na ludzkiej słabości.

Spike nie był dziwnym wampirem który miał ludzkie uczucia dlatego że wszystkie wampiry w Buffyverse je mają, nawet Angelus czuł nienawiść i obsesję a także lubił balet i sztukę. Chyba że chodzi ci że Spike zachował w sobie jakąś cząstkę ludzkości co sprawia moim zdaniem że jest najgorszym wampirem w dziejach Buffy skoro mimo tego mordował i gwałcił przez stulecia.
Ja uważam że Spike bez duszy był jak każdy inny wampir czyli był potworem, dlatego że jeśli jest inaczej i zaczniemy robić wyjątki od reguły to serial straci sens i wszystkie pogromczynie to morderczynie które które zabijają istoty które mogą być dobre.

Nie chcę się wikłać znów w debatę Bangel przeciwko Spuffy, dlatego to mój ostatni wpis dzięki za miłą rozmowę i pozdrawiam : )

beksi

Rano pisałam na szybkiego i wyszło trochę że przeczę sama sobie dlatego postanowiłam doprecyzować swoją wypowiedź. Gdy napisałam że Spike stawiał Buffy na piedestale miałam na myśli sezon 7, czyli wtedy gdy miał duszę. Dla mnie wampiry z duszą i bez duszy to jak jedna osoba dwie osobowości czyli coś w stylu Dr Jekyll and Mr Hyde.

ocenił(a) serial na 10
beksi

Tyle że to co mówił Spike to była prawda. Buffy po śmierci należała w znaczny sposób do ciemności. Pomógł jej i pocieszył na swój Spike'owy sposób, tak jak umiał. No i był momentami w desperacji, widząc to jak Buffy z upodobaniem nim manipuluje.
Własne zdanie a "nie mogę się z Tobą spotkać, bo to to i tamto jest ważniejsze od Ciebie" to dwie różne kwestie.
Ślepo zapatrzony źle, OLEWUS jeszcze gorzej.

ocenił(a) serial na 10
ocenił(a) serial na 10
tamara_frankiewicz

;) Nie mogłam się powstrzymać, heh.

Z mojego punktu widzenia, Angel już na starcie "jest skończony". Cała jego szlachetność to w pewnym sensie fikcja. Dusza, sumienie a co za tym idzie szeroko pojęte Dobro, rzeczy słuszne które czynił - to zostało mu narzucone z góry. On tego nie chciał. Nigdy jako wampir nie zgodziłby się na czynienie dobra. Angelus jest prawdziwym ja Angela, jego jestestwem.

Spike jest jedynym wampirem, który wybrał dobro z własnej woli. Absolutnym wyjątkiem w świecie Buffy. Między innymi dlatego uwielbiam tę postać;)
W przeciwieństwie do Angela. Drażni mnie.

WhiteDemon

Ale to właśnie jest ciekawe. Piękna i Bestia. Gdzie pomimo urody przystojniaczka Angel jest prawdziwą Bestią. Taką która naprawdę może pożreć i zniszczyć małą blondPogromczynię ("Amends"). Taką przed którą wszyscy się trzęsą ze strachu nawet gdy znowu jest "ukryta".Taką która przeraża nawet Buffy. Miłość i relacja naprawdę niemożliwa.

Spike jest fajny do oglądania ale on od początku w całości jest bardzo ludzki, już jego sojusz z Buffy pod koniec 2 sezonu...

ocenił(a) serial na 10
Rozgdz

Na nazwanie "Bestią" trzeba sobie zasłużyć;). W życiu nie pomyślałabym tak o Angelu, mimo że niby zły to nudziarz. A Spike ma wiele barw.

"Taką która naprawdę może pożreć i zniszczyć małą blondPogromczynię ("Amends")."

Może w snach, wybacz^^.

WhiteDemon

"Może w snach, wybacz^^."
A właśnie w snach było to pokazane :)
http://www.youtube.com/watch?v=3rfmNzaAV6U
(YT to fajna rzecz ^_^ )

Przecież właśnie w sezonie 3im dokładnie zostało to powiedziane w "Amends" które było tak jakby podsumowaniem relacji Angel - Buffy. Angel został przywrócony po to aby "pożreć" i zabić Buffy - i zostało dość konkretnie powiedziane że on może to zrobić - głownie dlatego omal się nie zabił..Tak samo gdy wrócił Angelus -przecież on miał wtedy mnóstwo okazji by zabić dziewczynę (np zamiast malować jej portret) ale wolał ją torturować i niszczyć psychicznie)

'Na nazwanie "Bestią" trzeba sobie zasłużyć;)"
Są te odcinki z Angelusem, ale też sceny z Angelem są często pokazane w ten sposób - muzyka, gra aktorów (Gellar), ten pomruk, sposób sfilmowania sceny - jest tam bardzo podkreślane to poczucie zagrożenia i bezbronność Buffy. Ta scena którą dałem wcześniej, a także np
http://www.youtube.com/watch?v=ab8AjktdVZs
http://www.youtube.com/watch?v=HyAY6-aP12s
http://www.youtube.com/watch?v=itbCInsU0r0

No i właśnie warto pamiętać ze Angel i Angelus to niezupełnie są różne osoby - i to jest właśnie fajne w 3im sezonie gdy Buffy wreszcie rozumie kim naprawdę jest Angel i mówi mu w "Amends" że przecież sama była jego ofiarą (a nie Angelusa jako "tego drugiego"). Mamy tez te wszystkie sceny z przeszłości Angela.
Oj, zasłużył sobie, zasłużył :)

ocenił(a) serial na 10
Rozgdz

Hm, chyba taka przerwa jaką sobie zafundowałam od fr. Buffy daje o sobie znać, są dziwne skutki bo trochę lepiej mi się ogląda ich sceny niż kiedyś^^
Wiesz, same pomysły odnośnie postaci Angela może i były dobre, a nawet świetne, imo troszkę gorzej z wykonaniem. Jakoś to do mnie nie chciało przemówić;)

WhiteDemon

Ja mam w sumie to samo :p Jakoś teraz przypadkiem odświeżyłem sobie kilka odcinków "Buffy" i aż się zdziwiłem jaki to był pod wieloma względami dobry serial i jak się inaczej pewne rzeczy widzi( a myślałem że "wyrosłem" :)
Jeśli chodzi o wątek z Angelem - to chyba najlepsze "sprzedanie" widzowi takiej postaci - z jakichś powodów wszyscy uważają że on jest "ten dobry", mocno rozgraniczają Angela i Angelusa i "kupują" Angela jako postać czysto pozytywną. Tak samo serial "Buffy" to - jesli dobrze pamiętam była innowacja i wprowadzała na doładowaniu "silną postać kobiecą" (co dzisiaj jest bardzo modne).
Postać przewija się przez odcinki z reguły tylko na parę minut robiąc smutną minę, ładnie wyglądając i "przeżywając dramat" (co zostało wyśmiane nawet w odcinku z Xanderem -gdy ten miał własną "misję" - jak wpada do nich no i oczywiście Buffy i Angel "przeżywają dramat" :) Ale co jakiś czas Angel dostaje jednak więcej czasu a nawet swój własny odcinek i wtedy widać że i postać i jego relacja z Buffy są "much more darker", ten dramat wcale nie taki głupi a Buffy w tej relacji właśnie już wcale silna nie jest (no i Gellar naprawdę gra zaskakująco dobrze w tych ich scenach).
Ale w sumie chyba większość z tego widzę dopiero z dzisiejszej perspektywy ^_^

WhiteDemon

Nie zgadzam sie, to że Buffy umarła nie znaczy że należała do ciemności, zwłaszcza że zginęła jako bohaterka oddając życie za siostrę a wcześniejszej sama uratowała wielokrotnie świat przed apokalipsą. Przypomnę również że to był już drugi raz kiedy umarła, pierwszy miał miejsce w sezonie 1 na kilka sekund.
Cóż nie musisz się ze mną zgadzać ale uważam że mężczyzna powinien mieć własne zdanie, inaczej to taki trochę pantoflarz dla mnie a tego nie lubię : )

ocenił(a) serial na 10
beksi

Buffy przeszła kolejny raz granicę śmierci i raz musiała, dusząc się, wykopać się z własnego grobu. dla mnie jest tu sporo z "ciemności", makabry, szoku, itp. po czymś takim nie jest się takim samym człowiekiem jak kiedyś. po dużo mniejszych kalibrem przejściach ludzie długie lata nie wychodzą z traumy, która jest pewnego rodzaju pamięcią zła/ ciemności/, w którym, czy chcesz czy nie chcesz, uczestniczysz

tamara_frankiewicz

Dla mnie powiedzenie należysz do ciemności oznacza że tak jak on jest mniej ludzka a nie że przeżyła traumę. To trochę uproszczenie mówiąc przydarzyło ci się coś strasznego to teraz jesteś zła, należysz do ciemności.
To że Buffy przeszła granicę życia i śmierci oraz musiała wykopać się z grobu nie znaczy że należy do ciemności i jest mniej ludzka.
Spike taki jest bo jest wampirem, demonem, jest zły i po śmierci trafi do piekła, ona nie. Przypomnę że Buffy po śmierci trafiła do nieba a skoro na nie zasłużyła to bardziej pasuje moim zdaniem że należy do jasności bo jest dobra.

Jest różnica przeżyć traumę, makabrę albo szok ale powiedzenie że jest się przez to mniej człowiekiem to trochę przegięcie moim zdaniem. Tak po takich wydarzeniach się zmieniamy ale nie zawsze na gorsze czasami nas to wzmacnia i jesteśmy przez to lepszymi ludźmi.

ocenił(a) serial na 10
beksi

Własna śmierć to chyba hipotetycznie byłoby jednak czymś więcej niż szok czy trauma...

ocenił(a) serial na 10
beksi

"Chociaż taki Angelus to jedna z moich ulubionych postaci, uwielbiam takie pełnokrwiste, prawdziwe wampiry : )"
no jest to pewne sprecyzowanie sympatii ;) o takim Angelu/ Angelusie i o Spike u możemy rozmawiać dużo i kwieciście :D

co do eksperymentów na kimkolwiek (człowieku, zwierzęciu, demonie,...) jestem na nie. eliminacja wampirów czy innych demonów tak. w końcu człowieczeństwo do czegoś zobowiązuje

tamara_frankiewicz

Szczerze mówiąc nie cierpię porównań Angela i Spike bo oni obydwaj są bardzo różni i kłótnie który jest lepszy do niczego nie prowadzą, przynajmniej moim zdaniem.
Plus Angel miał swój własny serial który uwielbiam i w którym widzimy prawie cały jego rozwój. Problem jest taki że nie każdy fan Buffy go oglądał i naprawdę trudno mi czasami dyskutować z kimś kto nie wie o czym mówię.

Jeśli chodzi o eksperymenty, może jestem nieczuła ale nie mam współczucia dla kogoś kto z zimną krwią morduje i gwałci wcale się z tym nie kryjąc oraz ciesząc się tym co robi. Bardziej współczuje ofiarom niż sprawcom dlatego żaden wampir bez duszy w Buffy nie dostaje mojego współczucia.
Demony to bardziej szara strefa bo są wśród nich takie które lubią zabijać ludzi i takie które są całkiem spokojne. Zaś zwierzęta to co innego bo one są niewinne dlatego nie można ich porównywać z wampirami i demonami.

ocenił(a) serial na 10
beksi

porównania obu panów mogą być trudne, ale przecież nie niewykonalne. ograniczyłam się jednak do stwierdzenia, że można o nich pisać naprawde dużo :)

tamara_frankiewicz

Kilka miesięcy temu rozmawiałam z jedną dziewczyną która oglądała Ats o obu panach. Jeśli cię to interesuje tu jest temat, http://www.filmweb.pl/serial/Buffy%3A+Postrach+wampir%C3%B3w-1997-37633/discussi on/Zanim+zosta%C5%82+wampirem,2146485
Pytanie brzmiało czemu wiele osób woli Angela, a że jestem jedną z nich dałam wyczerpującą odpowiedź. Zobaczysz w tym temacie że nieprawdą jest że nie cierpię Spike tylko że on jako postać jest dla mnie mało ciekawy. : )

ocenił(a) serial na 10
beksi

pozostanę przy swoim zdaniu :) wolę wampira nieidealnego niż idealnego. jest dla mnie ciekawszy.

zaczęłam oglądać serial "Angel" . konkretnie pogadać będzie można dopiero za jakiś czas. wygląda na utrzymanie konwencji, ale jest coś co mnie uwiera. musze to sobie poukładać.

tamara_frankiewicz

Jak obejrzysz serial Angela to zobaczysz że do idealnego mu bardzo daleko, za to czytając niektóre wypowiedzi fanek Spike'a można wywnioskować że on taki jest.

ocenił(a) serial na 10
beksi

Spike ideałem? no coś Ty :D właśnie za to go lubię, że jest taki "chropowaty"

za to mam podobne wrażenia jak Ty jak czytam niektóre wypowiedzi fanek Angela ;))

tamara_frankiewicz

Cóż nigdy nie spotkałam żadnej fanki Angela która by tak twierdziła, za to często spotykam fanki Spike'a które jak tylko go skrytykuje zaraz się oburzają powtarzając jaki to on cudowny i ta zła Buffy jak ona mogła go nie chcieć przecież to chodzący ideał który zrobił by dla niej wszytko.

ocenił(a) serial na 10
beksi

Chyba nie mówisz o mnie. Nigdy nie mówiłam że Spike jest cudowny i że to ideał.

"zrobił by dla niej wszytko."
A, to akurat to mówiłam;)

ocenił(a) serial na 10
tamara_frankiewicz

Zgadzam się co do joty:)

ocenił(a) serial na 10
tamara_frankiewicz

Jestem zdania że gdyby nie Spike to Buffy by może nigdy by z tej depresji nie wyszła...
A przynajmniej proces wychodzenia z choroby trwałby o WIELE DŁUŻEJ.

ocenił(a) serial na 10
WhiteDemon

super, że mogę z Wami pogadać o tym serialu :)

ocenił(a) serial na 10
tamara_frankiewicz

Heh, szkoda że nie było Cię z 3 latka temu, kiedy razem z beksi strzępiłyśmy klawiatury;)

ocenił(a) serial na 10
Patisha87

Bo "Buffy" to bardziej życiowy serial, niż ktokolwiek mógł przypuszczać.
Sądząc po gatunku i tematyce;)
Ja tam uważam to za plus. Dobrze że bohaterowie ponoszą konsekwencje.

WhiteDemon

Mi właśnie się podobało to wejście w dorosłość, a nie wieczna sielanka. Serial ma wiele wątków, zabawne, lekkie, absurdalne jak i zyciowe, traumatyczne i realne. To właśnie sprawia, że serial jest tak wyjątkowy. Posiada w sobie wszystko jednocześnie nie powodując przesytu i przeciążenia. Idealna harmonia

ocenił(a) serial na 10
platyna_2

That's the point:)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones