niby przystojny a jednak obleśny. Pewny siebie, ale i straszny cham, prostak i szowinista. Rozumiem, że Latynoskom podobają się tacy brutale, brudni i obrzydliwi, którzy leją się przy każdej okazji, bzykają bez skrupułów każdą która się napatoczy, nieważne pijana czy trzeźwa? Pewnie będzie zdradzał główną bohaterkę ("tak wyszło"), kilka razy potraktuje ją jak śmiecia, a ona wszystko mu wybaczy i mimo, że pewnie po drodze pojawi się jakiś przystojny i kulturalny kandydat na męża, wróci do swojego macho. Kobietki naoglądają się takich filmów i pozwalają się później źle traktować, bo wierzą że on się jednak zmieni.
Zgadzam się z Tobą. Levy jest tak obrzydły, że niedobrze się robi. Jakoś wierzę w to, co o nim przeczytałam - że stroni od wody... Nie myje zębów i stóp. Postać, którą gra jest dla mnie nie do przyjęcia. W głowie się nie mieści, żeby tak ludzi traktować, zwłaszcza kobiety i przy tym uchodzić za bohatera miasteczka...
Ja myślę, że jego postać nie będzie taka sama póżniej jak na początku. Po prostu zawsze każdy mu ustępował i nikt go nie ustawił do pionu takie rozkapryszone dziecko. Ale szefowa z nim zrobi porządek i będzie grzeczny jak aniołek tak jak we wcześniejszych telkach.
W tych włosach mało atrakcyjnie, a to jak traktuje Marinę jest okropne, ale może się zmieni :D :P A co do wody i mycia się, to przecież brał prysznic/kąpiel w drugim odcinku. Poza tym to jest tylko postać, ona powinna się zmieniać.
Rzeczywiście nieładnie traktuje Marinę, ale mnie podoba się to ich przekomarzanie - on jej dogryza, ona próbuje się rewanżować.
Na pewno z czasem zacznie ją inaczej traktować.
Na razie postać Damiana mi się podoba - taki butny macho, który w głębi serca wcale nie jest zły i ma w sobie dobre cechy.
Jednak w końcu pewnie się zmieni pod wpływem miłości do Mariny - jak to w telenowelach (rzeczywistość jest niestety inna :D:D)
Oby tylko nie przesadzili z tą jego przemianą i nie zrobili z niego wtedy rzygająco dobrego i rzygająco głupiego faceta jak w "Nie igraj z aniołem".
William Levy nie chce sobie psuć opinii słodziaka. Na pewno na koniec będzie tak słodki, że aż do wyrzygania. Pewnie od odcinka 47 coś się zmieni, bo będzie miał krótkie włosy
Ja to sobie tak wyobrażałem tą telenowele. Ze będzie Levy Kapitanem i będzie podróżował łupił i zabijał piratów a potem spotka piękną nieznajomą i porzuci morze żeby przeprowadzić się do miasta i zacząć ją adorować :)
Nie pierwszy i nie ostatnio, o którym tak pisano. Jedyne w co jestem w stanie uwierzyć na jego temat to to, iż jest kobieciarzem :P I przez to nie uwielbiam go tak jak kiedyś.
Dokładnie, jeśli chodzi o tę postać to budzi ona skrajne emocje :P Z jednej strony mamy butnego Kapitana, typowego macho i bad boy'a oraz jego przekomarzanie się z Mariną, ale jakby tak to wszystko przeanalizować, to można by wywnioskować, że dla niego bycie honorowym oznacza tyle, co dać komuś w mordę, gdy się należy i postawić piwo, gdy się to wcześniej obiecało :P Damian jest niby taki honorowy, ale nie szanuje Mariny. W tym przypadku jego butność zwyciężyła :P On jest trochę skomplikowaną postacią, bo wewnątrz jest dobry i szlachetny, ale mimo to i tak nie stroni od uciech typowych dla marynarza :P
Niestety potem będzie dokładnie tak, jak tutaj piszecie, Kapitanek zmieni się w ciepłą kluchę, będzie ciągle płakał i wył do księżyca.
Rzeczywiście Levy w tej teli wygląda na zmęczonego :P Wydaje mi się jednak, że jego postać jest przez to bardziej autentyczna, bo dziki marynarz nie może być wymuskany tak, jak on jest wymuskany w życiu prywatnym :P Bardzo wątpię, że on się nie myje, dla mnie to są śmieszne plotki, im ktoś bardziej sławny, tym plotki bardziej absurdalne :P
Dzisiaj było dobre (odc. 5)
Ta kobieta mówi do Damiana - Gdybyś chciał oświadczać się każdej, z którą spałeś, to nigdy byś nie skończył :D:D:D:D:D:D
No i gdzie tu honor Kapitana? :P Swoją drogą, ta kobita miała rację :P Skoro Damian jest taki honorowy, to powinien w tym momencie zostać bigamistą :P
Hahahahaha ;)
Mogliby nagrać, że pewnego dnia do Damiana przychodzi kilkanaście kobiet z dziećmi i mówią mu, że to są jego dzieci.
I że tak się składa, że nie mają, gdzie mieszkać i pytają, czy wszyscy mogliby zamieszkać na jego kutrze.
Damian na to, żeby spadali, nie pomieści ich wszystkich na swoim kutrze.
Jest honorowy i nie pozwoli, żeby żyli w takich niekomfortowych warunkach.
haha dobre :P Ale swoje nazwisko pewnie by im dał, a co! Honorowy mężczyzna tak robi! :P Jakby się tak bliżej przyjrzeć, to wychodzi na to, że Damian to męski szowinista :P Honorowy to on jest, ale tylko wtedy, gdy chce :P Solidarny to jest, ale względem swoich męskich kompanów, a kobiety traktuje jako zło, z którym można się tylko przespać, a potem należy trzymać się od tego z daleka :P
Pamiętam, ż telenowele zaczęłam ogladać jeszcze jak byłam smarkata z moją babcia. Moją pierwszą była (nie chcę tu strzelić gafy) Maria Celeste. Z Sonyą Smith, wszystkie kolejne telenowele miały ten sam schemat, czyli facet typowy kobieciarz, co chciał tylko uwieźć, wykorzystać i porzucić, ale pod wpływem głównej bohaterki (miłości do niej) jego charakter zmieniał się o diametralnie. Każda telenowela taka była. Z czasem scenariusze się zmieniały. Tu wracamy do korzeni.
Juan Miguel był zbyt infantylny, damian zbyt rozpustny. Jedynie Alejandro był do rzeczy. Nie ma złotego środka.
Ktoś wcześniej napisał że u Leviego z higieną na bakier. Uśmiecha się pod nosem, nie żebym go broniła, ale ciężko wierzyć we wszystko co serwują tabloidy. Chyba jedyna wiarygodną osobą która mogłaby się na temat jego higieny wypowiadać jest jego partnerka? Wątpię w to żeby to ona byłą źródłem tych rewelacji.