Jednocześnie wszystkie charakterystyczne cechy kina rosyjskiego i najlepsze elementy zaczerpnięte z kinematografii amerykańskiej. Po dwóch odcinkach wydawało mi się - nic wyjątkowego, kolejna wojenna sieczka, w dodatku z moskiewską propagandą. Ale po dwóch kolejnych zmieniłem zdanie. Efekty specjalne nie z tej ziemi. Scena, w której dwa rosyjskie śmigłowce "koszą" Czeczeńców na polu wbija w fotel. Przekonujące postacie, naprawdę zżyłem się z tymi chłopakami. Aktorstwo wspaniałe. W połowie ostatniego odcinka myślałem już, że pewnie Czeczeńcy wybiją wszystkich Rosjan, ale na szczęście paru istotniejszych dla fabuły ocalało. Gdyby film robili Amerykanie, pewnie wybili by pod koniec wszystkich oprócz jednego bohatera i po skończonym seansie widz byłby przygnębiony i rozczarowany. Tutaj tego nie ma, zakończenie mnie zadowoliło.
Według mnie oskarżenia filmu o propagandę są śmieszne. Serial pokazuje prawdę. Są zamachy terrorystyczne w Rosji? Są. Czeczeńcy zabijają niewinnych ludzi, kobiety i dzieci? Zabijają. Więc dlaczego tego nie pokazywać? Ale Rosjanie też nie udają tutaj świętoszków. Przecież mówią wyraźnie, że to oni pierwsi byli brutalni i Czeczeńcy teraz im się odpłacają. Już pierwsze zdanie w serialu wyjaśnia i przyczynę całej tej okrutnej wojny - podbój Czeczenii przez Rosję w XVIII wieku. Więc jest pokazane, kto zaczął. Czego chcieć więcej? Rosjan pacyfikujących czeczeńskie wioski? Cóż, nie wszyscy są tak skorzy do sr**nia na własną historię, jak Polacy.
PS Film oglądałem z napisami, które były niekompletne. Brakowało około 1/4 treści. Ale i tak wszystko rozumiałem - taki podobny język;)
Film przepiękny. Gorąco polecam. 9/10
"Gdyby film robili Amerykanie, pewnie wybili by pod koniec wszystkich oprócz jednego bohatera"
Tak, to prawda. Tak jest na przykład w klasyku amerykańskiego kina wojennego, jakim jest "9 kompania".
*napisałaś.
Bo w tym filmie zginęli wszyscy poza jednym typem, co opisałeś jako cechę typową dla filmów amerykańskich. ;)