Jak w temacie - zamierzam zacząć oglądać ten serial. Nie wiem tylko czy zacząć od UK czy US? Wasze sugestie?
myślę, że powinnaś zobaczyć pierwszy odcinek w obu wersjach i sama zdecydować, każdy ma inny gust i trudno przewiedzieć, która z nich bardziej Ci podpasuje
ja proponuję obejrzeć więcej niż jeden odcinek. wiadomo, że po pilocie brytole zmienili obsadę, a co za tym idzie chemia między bohaterami (rzecz ważna) również uległa zmianie.
moim zdaniem wersja UK jest swietna, widziałam jeden odcinek wersji US i ...nigdy wiecej.
pozdrawiam
moim zdaniem wersja US jest bardziej realistyczna i mniej sztuczna, ale to tylko moje zdanie.
Zależy, co kto lubi. Dla mnie wersja US została nakręcona z większym "nerwem". Oglądając ją nie miałam wrażenia, że oglądam serial typu "Przyjaciele" (wspólne mieszkanko, wspólne problemy, wspólne happy endy) tyle, że z istotami nie do końca ludzkimi w rolach głównych. Uważam, że wersja BBC jest bardziej "młodzieżowa", a US - dla bardziej dorosłych.
Czasami ludzie sprawiają mi tyle radości.... przez to, że się śmieję z tego jak ludzie odbierają pewne rzeczy:D Widziałam w swoim życiu wiele przeróbek... ale ta wersja jest tak ugrzeczniona, że serial stracił wszystko czym przyciągnęła mnie produkcja brytyjska. Wersja kanadyjska jest... nijaka, bez polotu, bez klimatu, bez niczego... nawet mroku nie ma:D Gdyby nie bishop i josh to śmiało można by powiedzieć, że jest fatalnie zagrany... no ale nie można, bo cały serial ratuje ta dwójka... choć teraz i to zostało ukrócone. W wersji kanadyjskiej nie mogłam przyzwyczaić się do tych relacji. Za szybko się polubili, za szybko radzą sobie z psychiką... w wersji brytyjskiej jest jednak lepiej. Nie ma ciągnących się flaków z olejem tylko przedstawiona jest sytuacja... i widz się temu przygląda. W kanadyjskiej wersji... rachu ciachu i po strachu. Jak dla mnie ta wersja jest bardzo... ale to bardzo nie udana.
każdy ma prawo do własnego zdania, ale skoro wyśmiewanie się z cudzych, odmiennych od twoich opinii dostarcza Ci tyle radości, to zapewne w wirtualnej przestrzeni masz strasznie wesołe życie
Jak nie rozumiesz wypowiedzi to nie wypowiadaj się na temat tego co jest napisane. Zastanów się dobrze dlaczego to napisałam a dopiero później pisz o domniemanym wyśmiewaniu się z odmienną opinią.
po pierwsze: było już tyle tematów o porównywaniu obu wersji, że zrobiło się to po prostu nudne, jedni wolą oryginał - chwała im za to, mają do wyrażania swego uwielbienia osobną stronę, inni wolą remake - twoim zdaniem nieudany, ale innym, w tym mi, może się on podobać bardziej od oryginału
po drugie: ja szanuję twoje zdanie, mimo, że się z nim nie zgadzam
Gdzie ja napisałam, że nie szanuje, nie liczę się, wyśmiewam (wyśmiewam czyjeś zdanie a nie śmianie się z postrzegania. Bo rozumiem, że jak idziesz z koleżanką/kolegą/mamą... i z kimś tam jeszcze i ta ta osoba mówi Ci, ze ta chmura przypomina mu/jej słonia a druga osoba zaczyna się z tego śmiać to też zaczynasz walczyć jak lwica broniąca swoich młodych przed najazdem germańskich oprawców mówiąc osobie śmiejącej się, że powinna uszanować jego wyobraźnie). Jest pytanie padła z mojej klawiatury odpowiedź. To, że rozśmieszyło mnie porównanie serialu o wampirach (i nie ważne czy brytyjskiego czy kanadyjskiego) do przyjaciół nie oznacza, ze się z kogoś śmieje. Teraz obrońco uciśnionych proszę o wskazanie mi poprzez cytat, gdzie (uogólniając) obrażam kogoś.
Wersja US ZDECYDOWANIE!!! Zresztą można obejrzeć obie i porównać samemu. Pozdrawiam i miłego oglądania życzę :)
Jak na razie jestem po obejrzeniu dwóch odcinków w wersji US i jednego odcinka w wersji brytyjskiej. Mogę tylko tyle powiedzieć powiedzieć, że wersja US mi się bardziej podoba np duch Sally w wersji brytyjskiej każdy ją widzi może dotknąć, kubek z herbatą może trzymać, może wyjść i każdy ją zobaczy, a za to w wersji US tego nie może (dlatego wydaje mi się bardziej realistyczna) za to dziwi mnie to że wampiry mogą chodzić za dnia? Czy to jest wytłumaczone?
Obejrzałam s1 w wersji brytyjskiej i teraz oglądam US. Oryginał nie jest zły, aczkolwiek wersja US bardziej mi się podoba. W brytyjskiej nie podoba mi się wilkołak... jest jak gumowy potwór w Polskim "Wiedźminie" czyli do du..y. W US nie lubię Sally - wolę Annie.. Ile ludzi tyle gustów.
w remake'u podoba mi się to, że scenariusz różni się od oryginału (są oczywiście zachowane główne wątki), a nie jest, tak jak w przypadku Skins US nakręcony ponownie z nową obsadą.
Aidan jest takim typowym amerykańskim wampirem (blada, idealna cera), ale brakuje mi (jak na razie) mroczności jaką miał Mitchell. Podoba mi się sposób przedstawienia Sally, to jak uczy się być duchem. Amy jak dla mnie od samego początku była za bardzo "fizyczna". Po obejrzeniu 3 odcinków US, nie mam zdania na temat Josh'a, może dlatego, że bardzo lubiłam George'a. I zdecydowanie wolę Rebbeca'e niż Lauren.
Z ciekawością obejrzę sezon US do końca.
Oglądałam pierwszy sezon US potem nie mogąc się doczekac II serii US zaczełam UK ale poddałam się. Jednak cięzko się przestawić , człowiek się przyzwyczaja :)
Zgadzam się. Ja też zaczęłam oglądać od amerykańskiej wersji, nawet nie wiedziałam, że jest jakaś brytyjska... Dopiero dużo później zobaczyłam wersję UK i niestety zupełnie nie mój klimat... Jedyne co w wersji angielskiej przyciąga to Mitchell... ale sposób przedstawiania wątków jakoś do mnie zupełnie nie przemawia. Amerykańska wersja jest bardziej dopracowana, ma w sobie jakiś morał, niesie przesłanie i dodatkowo jest zabawna... :)