Nie uśmierciłabym Claire - to podstawowa kwestia. Po prostu nie zgodziłabym się na odejście głównej bohaterki!
To samo tyczy się Becky...
Claire i Alex oraz Tess i Nick mieliby wspólny ślub i na tym mógłby się skończyć serial...
Nie kręciłabym bez sensu kolejnych serii, w których aktorzy zmieniali się jak w kalejdoskopie. Przez taką politykę serial tylko stracił na wartości i ocenie.
No i nie przesadziłabym z dramatyzmem i tragediami, które niemal co chwila dotykały bohaterów w przeciągu całych 8 serii.
To tak na gorąco...
Serial powinien się zakończyć po 3 serii, gdyż potem już nie był taki śmieszny, wzruszający.Zwłaszcza że zginęła główna bohaterka, Claire .
jak dla mnie to za dużo w tym serialu powtarzających się wątków , i tez to że każdego bohatera spotykały jakieś tragedie i nie wiadomo co .Później jak już nie wiedzieli co dalej to dodawali nowych bohaterów i kolejne te same wątki .
Serial powiniem sie skończyć na wątku szczęśliwego życia Tess i Nicka w Drovers. Szkoda było Claire, ale jakaś tragedia w serialu dodaje smaczku byle nie za dużo. Kolejne sezony po odejściu głównych bohaterów były kręcone bez sensu, dokładanie nowych bohaterów i wątków nie mających racji bytu... Serial nazywał się Córki McLeoda, a nie kuzynki czy przyjaciółki, które akurat zamieszkały w Drovers, więc moim zdaniem gdy skończyły sie role Tess i Claire to i serial powinien sie na tym zakonczyć.
zgadzam się. Drama series to drama, ale nieco przesadzili. Wszystkich uśmiercili i zostawili tylko rudzielca.
A i jeszcze jedno :) Nie skończyłabym tragicznie miłości Becky i Brada. On ja naprawdę kochał i wspierał, pomógł jej wyjśc na prostą i zakończyć swój tragiczny okres w życiu. To bym zmieniła oboje zasługiwali na szczęście.
Usunęłabym postac Stevie Hall. Strasznie mnie drażniła. Zastanawiałam się od początku co ona tam robi. Skoro miała pomagać Tess w prowadzeniu gospodarstwa niekoniecznie musiała sypiać z facetem jej niedawno zmarłej siostry. Po takim numerze wywaliłabym ja na zbity pysk. Pewnych rzeczy się nie robi.
I druga poprawka do scenariusza. Uśmiercili wszystkich wartościowych bohaterów, przyjemne postaci, które kochaliśmy od pierwszego sezonu i z którymi się zżyliśmy. Najpierw Claire(to było traumą dla wielu fanów), potem Nicka i Alexa a także Jodie. Gdzies zniknęła tez Tess (z dzieckiem faceta, który ma dziecko z inną). Za dużo tych dramatów.