A w szóstej serii wjazd jak w filmach Alfreda Hitchcocka ;-)W pierwszych ujęciach nasz ulubiony "H" dowiaduje się, że ma syna. Sensacyjnych wieści dostarcza mu Valera po przeprowadzeniu testów DNA podejrzanego...
generalnie odcinek moze byc;] tylko to tlumaczenie H jaki cudem dorobil sie potomka... caly Horatio, jakby nie mogl wprost powiedziec, ze zdazyla mu sie jednonocna przygoda;)...ale nie wtedy przeciez stracilby swoj nieskazitelny image:P
Jaka tam jednonocna;-) Laska znikła nie po jednej nocy, a po kilku miesiącach... A poza tym, no wiesz;-) W Pensacola wszystko jest możliwe...;-)))
A Franck Tripp wygląda teraz jak Kojak, nie? I ten mundurek... I Ryan z tym zarostem...
to po "kilku miesiacach" to jego wersja wydarzen...nie chcial sie przed Yeliną wygadać, że taki z niego kozak:P a frank faktycznie wykapany kojak:P
Już się zdawało, że będzie dalej wątek syna w drugim odcinku, a tu nici... Ale za to pojawił się mój ulubiony "szwarzcharacter" - Rick Stetler czyli;-) A tytuł Cyber-lebrity, dość nijaki, za to Ryan gładko ogolony;-)
jeśli ktoś tęskni nadal za Timem S., pechowym posiadaczem "NIGDY- NIECZYSZCZONEJ - BRONI", to zawiadamiam uprzejmie, że w/w pojawia się w 4 odcinku 6 serii "bang, bang, your debt"
no i w sumie to chyba jedyny plus tego odcinka...może to tylko ja ale mam wrażenie ze z sezonu na sezon miami robi się co raz gorsze...przy 4 juz momentami było kiepsko, o 5 szkoda gadac...6 się nawet nieźle zaczął ale obawiam się ze zaczyna zmierzac w kierunku kontynuacji kiepskiej 5