Z drugiego odcinka drugiej serii:
Mac do Hawkes'a: (o miśku) 'Franklin zaczął mówić, czy zażądał adwokata?'
i wtedy kiedy Hawkes jadł 'Krzywo patrzymy na jedzenie... spokojnie Hawkes tylko żartowałem'
Tak było XD Wpadłam na ten sam pomysł dzisiaj rano. Ale wolałam przejrzeć, żeby nie było powtórki XD
ja mam jakiś
Mac bada tygrysa, a Danny i Lindsay rozmawiają.
Danny: Nie okazuj strachu bo zaatakuje.
Lindsay: Ale przeciez jest uśpiony. - powiedziała patrząc na tygrysa.
Danny: Mówiłem o Mac'u.
Danny o deskorolce(narzędziu zbrodni): "mama mówiła, że deski są niebezpieczne" xD
To ja zarzucę kilka moich ulubionych cytatów po angielsku, żeby nie psuć ich naturalnego wdzięku :P
Mac: Aiden's on rodent patrol, I'm waiting to do a rat-topsy.
Mac: It's my job to know a little something about everything.
Danny: I don't know how these guys work down here.
Mac: The same way we're going to. Rock by rock.
Danny: Criminals are like animals. You leave tracks. We follow them.
Flack: Gotta wear a mask to a bank robbery. It's a rule!
Stella: You're never going to get any sleep in this lifetime, are you, Mac?
Stella: Some days you're the dog, some days you're the hydrant.
Mac: Lucky for us it happened out here. Gave us the best investigative tool money can't buy: snow.
Mac: In the play, both Romeo and Juliet end up dead. Makes me wonder why our Juliet is still alive.
Mac: That’s an obnoxious ring you chose.
Chad: Not mine. … it’s…. the vic’s
Flack: (to Mac) Well, I'm never going to get a better eyewitness account than this - what did you see?
Mac: Only the female of the species bite.
Stella: Good for her!
Mac: It never ceases to amaze me how men of higher education can commit such stupid crimes.
Mac: (to Lindsay) What do they feed you up there in Montana?
Mac: Don't quote me on this, Lindsay, but sometimes, not everything is connected.
Flack: Now Mac, there's a man with a poker face. Who knows what he's thinking?
Lindsay: I think she liked you.
Mac: It’s the uniform
Mac: Some people celebrate life, others celebrate death.
Mac: A tattoo's been removed... can you lift it?
Sid: I can lift the Titanic if you give me proper tools.
Mac: Sometimes bad things happen to good people, and you don't get to know why.
Mac: A uniform isn't a bullseye, it's a badge of honor.
Flack: Once a Marine, always a Marine.
Danny: Is this guy goin' all "Da Vinci Code" on us?
Gina: (to Mac) I speak with my hands, you speak with your eyes.
Mac: Faith is the foundation of religion.
Mac: I don't take pleasure in someone else's discomfort (Pause) Yes, it was incredibly satisfying.
Mac: For some, the greatest sin is to do nothing
Danny: (with amusement) Woah Mac, back in black! Is that a new shirt? That's nice.
Mac: There's a fine line between genius and insanity.
Stella(looking at the Mac's female avatar): Wow. Who's the tacky dresser?
Mac:That's me.
Adam: Double click on that template. Now, male or female?
(Mac just looks at him, eyebrows raised)
Adam: This is fantasy, be all you can be!
Adam: (while fighting warriors in Second Life) Who's your daddy?
Mac: I hate zombies.
Stella: I know. They spoil all the fun, don't they?
Danny: I figured out what killed my groom.
Adam: Was it the mother-in-law?
Flack: Stop, drop, and roll you son of a bitch.
Mac: (Amused) That's a nice move? What is this? Dancing with the Scientist?
Mac: Houston, we have a problem.
Adam: It's brilliant! And it's... it's evil, really evil.
Mac: I have an extra room.
Stella: I think I'm better off staying at a hotel.. I snore.
Danny: Peanuts! Popcorn! Poison!
Stella: What was it you once said? When the heat is on, gotta wear more sunblock.
Mac: I said that? Think I was just back from vacation.
Don: (to Stella) Have I told you how much I love the media?
No dobra z kilku zrobiło się kilkanaście :)
a mnie rozbraja ten:
Danny: This latex suit....should hold a print like a glove. I'll take the top, you'll take the bottom.
Aiden: I like being on top.
Danny: So now that we are working a bondage case...you wanna piece of this?
Aiden:You wish. Hit the lights.
albo jeszcze inny:
Mac: Czym was karmią w ten Montanie? - pytanie po tym jak Lindsay ataranowała przestępcę.
Danny: Wiejska dziewczyna. - po tym jak Lindsay zgrabnym ruchem wycięła kawałek mięsa w rzeźni.
Danny: Raz gliździe śmierć. XD - przed tym jak Danny miał zjeść robaka w egzotycznej restauracji
Właśnie przypomniała mi sie fajna sytuacja.
Mac mijając Danny'ego i Lindsay:
Mac: I jak tam praca nad rozklejaczem plakatów?
Danny: Nie klei się... :)
No coś w tym stylu, ale podobało mi się. :)
Mój cytacik z 1 serii, jak Mac i Stella się godzili po kłótni xD Swoją drogą kłótnia też była super xD
Mac: Jesteś świetnym naukowcem i policjantką, Stella. Mogę szczerze powiedzieć, że nie mógłbym pracować bez ciebie.Mogę szczerze powiedzieć, że nie mógłbym pracować bez ciebie.
Stella: Mógłbyś. (i dodane po chwili) Tylko nie byłbyś tak dobry.
Mac: Może
Mac do bandziora:Jeżeli wydostaniesz się z tego pokoju lub ktoś tu przyjdzie cie uratować-wybuchnie, a sprzątaczka będzie wkurzona...
......................................................................
cytat Stelli do Maca, kiedy przeszukiwali mieszkanie podejżanego:
- Mac, co robisz kiedy nie możesz spać?
- Pracuję...
- Nie, co robia normalni ludzie!?
.............................................................
Ten drugi znam xD Podoba mi sie ;] Zresztą zwykle rozmowy Maca ze Stellą są srogie :D! Jak ja ich kocham^^
Danny: Spójrz na ten widok. Łan pszenicy się nie umywa do niego.
Lindsey: Widziałeś kiedyś łan pszenicy?
No to ja zapodam cytat z 5 serii! xD
Po znalezieniu martwego faceta
Mac: Kto go znalazł?
Flack: Kilka dzieciaków jeździło wieczorem na BMX-ach i jeden z nich, Tony Shaw,wylądował wprost na ofierze. Jutro w szkole będzie najbardziej popularnym dzieciakiem.
I jeszcze jeden cytat , ten sam odcinek :
Sheldon: Patrząc na to pęknięcie czaszki, przyczyna zgonu to najpewniej uderzenie tępym narzędziem.
Flack: Czym oberwał - mikserem? Tak tylko mówię.
Coś mi się kiedyś obiło o uszy i chyba tak to leciało:
Mac: Uważaj, bo ciebie też może to kiedyś spotkać.
Danny: Małżeństwo?
Mac: Nie. Miłość.
Danny: Nie strasz mnie.
To ja napisze kilka cytatów z 5 sezonu!
5x04
Lindsay i Flack rozmawiają z gościem który ma 3 silikonowe lalki w domu:
Linds: Chcielibyśmy pożyczyć... Melody (imię jednej z lalek).
Świadek: Pożyczyć???
Linds: Musimy wykonać parę badań. Mogą na niej być ślady poprzedniego właściciela.
Świadek: Badania?! Gdzie?!
Linds: W laboratorium.
Swiadek: Mogę z nią iść?!?! Jest bardzo krucha!!!
Linds: Niech się pan nie martwi, bedziemy ostrożni.
--
Ten sam odcinek - Stella i Lindsay badają lalkę i przychodzi do nich Adam.
Adam: Wow... nigdy nie widziałem takiej z bliska. Jest taka realistyczna... Mogę jej dotknąć?
Stella: ADAM!!!
---
5x09
Danny wypytuje Lindsay o ich dziecko:
D:Czy w twojej rodzinie były jakieś choroby dziedziczne?
L:Nie. A w twojej?
D:Nie, nie. Choroby psychiczne?
L:Nie.
D:Może skłonności do nałogów? Dodatkowe palce?
L:Nie?
D:Poród naturalny czy ze znieczuleniem?
L:Obojętnie.
D:Chcesz, żeby to był chłopiec czy dziewczynka?
L:Chcę, żeby było zdrowe.
D:Wyjdziesz za mnie?
L:N i e.
O tak ostatni cytat wymiata xD To było słodkie ^
A co do tych z odcinka z lalkami to ten odcinek był na prawdę przepełniony śmiesznymi tekstami! xD Najlepsze oczywiście Adasiątko xD ^ Ten to ma taki dziwny móżdżek xD To ja jeszcze zapodam tekst Linds z rozmowy z Donem!
No więc Don i Linds idą zatłoczoną ulicą, Don ciągnie za sobą lalkę i Linds nagle do niego
Linds: Lalka?! Jasne, gdybyś rzucił mnie dla kobiety,ale dla kawałka plastiku?! Co ona ma,czego ja nie mam, co?
Don: Przepraszam za żonę.Źle się czuje.
I dodane po chwili
Don: Zemszczę się za to, Monroe.I to bardzo
A propos, mam jeszcze jeden z 5x04.
Stella, Lindsay i Don poszli po nakaz do firmy produkującej lalki, i oprowadzała ich taka pani po fabryce.
P[ani]:Witamy w świecie wysokiej jakości, unikalnych lalek.
D[on](do lalki):Cześć, mała. Seksowna jest.
P:Nasi klienci to samotni mężczyźni, którzy pragną kobiecego towarzystwa, bez komplikacji związku. Typowa lalka kosztuje około 6000 $.
S[tella]:My szukamy...
P:Mamy 10 różnych typów ciała i 16 twarzy. Nie mówiąc o kolorze skóry, oczu, makijażu.
S:Nas interesują włosy. Blond.
P:Mamy każdy kolor. Różne odcienie i style.
S:Raczej potrzebna jest nam lista waszych klientów, którzy kupili blond lalki.
L[indsay]:Lista nabywców.
P:Mamy ich ponad 4000. To przez skórę. Jest jak prawdziwa.
/Stella i Lindsay zaczynają się irytować./
P:Od 2007 roku używamy tego niewiarygodnego materiału...
S:Japoński silikon!
P:Tak!
L:A może zawęzimy listę klientów?
S:Właśnie. Blond lalki z silikonową skórą, sprzedane w Nowym Jorku.
P:To poufne dane. Naszym klientom zależy na dyskrecji.
D:I Bóg stworzył nakazy, widząc, że były dobre.
Jak widać ten odcinek obfitował w genialne i zabawne cytaciki! Oby takich więcej xD Kurcze w CSI padało mnóstwo śmiesznych tekstów, ale nie pamiętam już xD Chyba zacznę je zapisywać.
cytaty z najnowszego odcinka! (5x12)
(Mac, Stella, Danny i Lindsay zastanawiają się nad sprawami, które teoretycznie są połączone, ale w praktyce jest to niemożliwe)
Dopóki nie znajdziemy konkretnych|dowodów łączących obie sprawy...
MAC:Skupcie się na pojedynczych sprawach w ich obecnym stanie.
LINDSAY:1975 rok, mężczyzna jechał na motorowerze na Bermudach. Potrąciła go i zabiła taksówka. Rok później jego brat zginął w ten sam sposób. Ta sama taksówka, ten sam kierowca, nawet ten sam pasażer. Prawdziwa historia.
(Danny i Stella są zadziwieni)
KILKA MINUT PÓŹNIEJ, SID ROZMAWIA Z DANNYM O DOWODACH W SPRAWIE.
SID:Możliwe, żeby Laurel zabiła Eleanor, wrzuciła ją do wanny, a potem pobiegła na wyprzedaż?
DANNY:Nie, to znaczy, oba miejsca zbrodni są na przeciwległych końcach miasta, a czasy zgonów są zbyt blisko siebie. OK... Jak to możliwe?
SID:Zdarzały się już dziwniejsze rzeczy. Mark Twain urodził się w dniu, kiedy po raz pierwszy ujrzano kometę Halleya. Zmarł, gdy pojawiła się ponownie, 75 lat później.
DANNY:Wow, zbyt dużo czasu spędzasz z Lindsay, Sid?
SID:Co?
DANNY: No tak... Zbieg okoliczności.
xD
A coś z odcinka z "Indianą Jonesem" zarzucę:
Stella: Wygląda na to, że James stylizował się na prawdziwego Indianę Jonesa
Mac: Dopóki ktoś nie zrobił z tego jego ostatniej krucjaty
Mac i Stella, idąc korytarzem natrafili na Adasia puszczającego papierowe samolociki. Ross oczywiście musiał się wylewnie tłumaczyć :)
Mac: ... to dlaczego połowa laboratorium obserwowała jak puszczasz papierowe samolociki na korytarzu?
Adam: Um, uh... no wiesz to bardzo dobre pytanie... tak... więc ja może już pójdę, zacznę pracować i będę się modlił o utrzymanie posady xD
Mac pochwalił się swoją wiedzą na temat prezydenta Roosevelta
Flack: Jesteś gościem obok którego chciałbym siedzieć w czasie testu z historii
Danny: Powodzenia przy ściąganiu :)
Świetna jest ta rozmowa Flacka i Lindsay o lalce. ;)))
Z najnowszego odcinka (5x13)
Po tym jak Mac powiedział, że Don jest już oczyszczony z zażutów.
M: Rangersi grają dziś mecz.Zdążymy na trzecią kwartę w tym nowym barze na Lafayette.
D: Nie wiedziałem,|że lubisz hokej.
M: Nie lubię.
Taaaak, z lalką było dobre;)
"A dol? I mean I could understand if you dump me for a real woman, but a piece of plastic? What does she have, that I don't have, huh?"
Linds wymiata;D
Mój ulubiony tekst, był w odcinku, w kórym Danny szukał imienia dla dziecka, i akórat gadał z Sheldonem o jego imieniu.
S.Moji rodzice wybrali dla mnie imię, kiedy miałem 6 tygodni.
D.Mieli tyle czasu, i nazwali cię SHELDON?!
S.A co ci się w nim nie podoba?
D.Nie no, nic, SHELDON...
XD Ten kawałek mnie rozwalił XD
Z wczorajszego odcinka na Polsacie:
Taylor (po zobaczeniu portretu pamięciowiego): "No, to szukamy kogoś kto ma oczy, nos i usta"
Adam:Z czego się tak cieszysz?
Danny:Wiem,kto zabił pana młodego!
Adam:Teściowa?
sezon 5 odc. 17 Po wybuchu bomby w vanie:
Stella: Wygląda jak fragment metalowej beczki, mogła służyć do przechowywania azotanu amonu.
Mac: Ten fragment jest na tyle duży, że można oszacować promień na 30 cm.
Don: Zaczniecie teraz mówić po chińsku, co nie?
Mac: Obwód to 2 razy pi razy promień.
Stella: Ok 193 cm.
Mac: Beczka miała objętość 114 litrów.
Stella i Mac (razem):Kto go znalazł?
Don:Za dużo ze sobą pracujecie.Pewna uczennica weszła tutaj i...boom.
Mac:Boom?Ty i Danny za dużo ze sobą pracujecie.
odcinek 5x02
Don: "Jeżeli zaraz nie otworzysz to chuchnę, dmuchnę i zamienię twój dom w grzyb atomowy!"