PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=135248}
7,2 52 tys. ocen
7,2 10 1 52157
7,0 4 krytyków
CSI: Kryminalne zagadki Nowego Jorku
powrót do forum serialu CSI: Kryminalne zagadki Nowego Jorku

Opowiadania o CSI NY

użytkownik usunięty

Zapraszam wszystkich fanów CSI:NY do napisania krótkich i wymyślonych historii wybranej pary może to być wątek miłosny , kryminalny albo inny . Jest to do waszej wyobraźni .

ocenił(a) serial na 10

Prolog


Zima w Nowym Yorku dobiegała końca. Zaczęły rozkwitać pierwsze pąki. Na niebie jaśniało słońce. Natalie wracała przez las do swojego domu. Nie wiedziała, że ktoś ją śledzi do czasu, gdy usłyszała jego kroki. Nie odwracając się za siebie zaczęła uciekać w głąb lasu. Kobieta uciekała tak szybko jak tylko mogła. Mężczyzna biegł tuż za nią, gdy w końcu biegła przed siebie Nie zauważyła wystającego korzenia i upadła na ziemie. Przerażona obróciła się , lecz mężczyzna znikł. Kobieta wstała otrzepując się z ziemi. Pewna że nieznajomy zniknął wstała otrzepując się z ziemi pobiegła do domu ,gdy nagle zaskoczył ją od tyłu. Natalie spojrzała na niego. Był wysoki, miał zasłoniętą twarz oraz pachniał miętą. Kobieta zaczęła krzyczeć tak głośno ile tylko mogła. Próbowała się wyrwać z obięć mężczyzny lecz nieznajomy uderzył ją w twarz pistoletem. Natalie spojrzała na mężczyznę z błagalnym wzrokiem, lecz on pociągnął za spust i wypalił z broni.


***

Mac Taylor wracał do domu samochodem i w ostatniej chwili rozpadał się deszcz, a przy okazji zepsuł mu się samochód. Zatrzymując się na poboczu wysiadł z samochodu
- CHOLERA!!!- Krzyknął Taylor i otworzył maskę samochodową. Z silnika wydobywał się dym. Mac wyciągnął telefon by zadzwonić po mechanika, gdy na ekranie pojawiło się połączenie od Dona Flacka.
- Jeszcze tego brakowało- Powiedział Taylor do siebie i odebrał telefon.
-Taylor
- Hey Mac…Mamy ciało na Brooklynie. Przyjedziesz prawda?- Powiedział Flack
-Tak, postaram się dojechać o ile wogóle dojadę- Powiedział Taylor
-Dobra to poczekamy na ciebie- Powiedział Flack i wyłączył telefon.
Rozdział 1
Po trzech godzinach Taylor dojechał na miejsce zbrodni. Był przemoczony, zmęczony i zmarznięty. Po chwili przyszedł Don z uśmiechem na twarzy.
- Wow, Mac ty biegłeś w deszczu czy co?
- Zepsuł mi się samochód i godzinę czekałem na mechanika,który nie przyjechał,a potem metro mi uciekło- powiedział Taylor a po chwili się uśmiechnął.
-Fajnie też chcę taką przygodę-roześmiał się Flack i spojrzał na Maca
-Wprowadzisz mnie czy będziemy się tak gapić na siebie
-A tak.. Ofiara to 18 letnia Natalie Morris, Brak dokumentów świadkowie jak zwykle pomocni-powiedział Flack i uśmiechnął się
-A co mówili?
- Kobieta biegła i nagle upadła.
- A kto nas wezwał?
- Jakiaś osoba zgłosiła się anonimowo
- Gdzie jest ciało? – spytał Mac
Flack przez chwile patrzył w ziemie a potem spojrzał na szefa.
-chodź za mną-powiedział Don i poszedł z Taylorem na tyły budynku,lecz ciała nie było
Mac spojrzał na Dona ukrywając gniew a po chwili się odezwał.
-Kto pilnował ciała?
-Jako pierwsi byli Stella i Danny, dziwne że też zniknęli.Byli tu ciągle nie widziałem żeby się stąd ruszali- powiedział Don z niepokojem
-Naprawdę bardzo dziwne spróbuj ich znaleźć a ja spróbuje się z nimi skontaktować-powiedział Taylor i wyciągnął telefon.

***
Sheldon siedział w laboratorium i czytał jakąś ciekawą książkę gdy nagle ktoś z hukiem wszedł do laboratorium. Był to Adam, widać było że jest dość zdenerwowany.
- Widziałeś akta z ostatniej sprawy?,cholera...Mac mnie zabije– powiedział nerwowo i zaczął grzebać po szafach.
- Tak wogóle to cześć Adam-Powiedział Sheldon uśmiechając się-Tak,schowałem je do dolnej szuflady u ciebie w biurku, i Mac się nie zabije chyba...-roześmiał się Hawkes
-Szukałem nie ma ich
-bo teraz je schowałem- powiedział Hawkes i roześmiał się
-Ile razy mam ci powtarzać...- Zaczął krzyczeć lecz przerwał widząc Maca wchodzącego do laboratorium.
Mac wszedł z takim hukiem jak Adam lecz o dwa razy większym.
-Co dzisiaj wszyscy tacy nerwowi-roześmiał się Sheldon- Przecież jest taki piękny i miły dzień
- Wspaniały ,Widział ktoś Stelle i Dannego?- powiedział Mac
-Eee... z rana ich nie widziałem –Powiedział Adam
-A co się stało?- Spytał troskliwie Sheldon
- Zniknęli z rana Aaa.. i ciało też,nie da się z nimi skontaktować -powiedział Mac
- Wow, to jest naprawdę dziwne-powiedział Sheldon i zamknął książkę
- Czekam na telefon Flacka już 30 minut..
-Może jeszcze nic nie wie - Powiedział Adam
- Tyle to ja już wiem-Powiedział Mac po czym rozsiadł się na krześle i wziął książkę którą czytał Hawkes
- Aha.. Adam gdzie są akta z ostatniej sprawy – spytał Mac
-ah... myślałem że zapomni -zaczął mruczeć pod nosem -Sheldon gdzieś schował-powiedział z uśmiechem Adam patrząc na Sheldona
-To je znajdź- uśmiechnął się Mac zwracając się do Adama. Adam spojrzał gniewnie na Sheldona który pokazał mu język a potem poszedł szukać. Po chwili do Maca zadzwonił Flack...

Takie tam do dupy opowiadanko XD

MadziXX2

to brzmi jak pan tadeusz. "Spytał troskliwie"