W NY wszystko już jest bardzo naciągnięte. Szczególnie było to widać w 7x02...

kolega taki rocznik i myśli , że wszystko istnieje? :D
pewnie mała połowa z tego co tam się pojawia tak, ale nie wszystko.

bujdy na resorach sa w tych CSI np w CSI:M w jednym z odcinkow robili test dna z krwi i byla to jedyna probka i mieli zakwas bo nic by nie zostalo na proces w pozniejszym odcinku przy innej sprawie ktora dodatkowo byla retrospekcja okrazalo sie iz mozna sklonowac taka probke tak aby byla dowodem dla sadu. gdzies czytalem ze przestepcy w usa nauczyli sie np podrzucac na miejsca zbrodni pety innych osob aby zmylic slady (dna doprowadza sledczych do jakiegos ziutka z kartoteka i potem siedzi 48h na przesluchaniu a prawdziwy killer jedzie na drugi kraniec usa nie niepokojony przez nikich....)
musza naciagac bo co by mieli pokazywac u nas jest tak samo w W11 110% spraw rozwiazanych a w realnym zyciu co drugie morderstwo wyjasniaja i to polowe po latach....

Tylko kilka laboratoriow w stanach ma taki zaawansowany sprzet. W tym serialu nieraz mozna zauwazyc nazwe firmy produkujacej ten sprzet aby reklamowac ich sprzet bysmy kupowali taki do naszych lab. Akurat w laboratorium ktorym ja robie takiego sprzetu nie ma i wiekszasc musimy robic recznie i wiekszosc samemu obliczamy. W tym serialu analiza dowodow jest bardzo przyspieszona. Np. u mnie w laboratorium minimum 3 h trzeba czekac na process PCR aby sklonowac DNA, a w CSI kilka minut i gotowe.