Mi się odcinek podobał. Może nie był najlepszy ze wszystkich, ale trzymał poziom i oglądałam z zainteresowaniem. Uwielbiam za to jak jest dużo powiązań z bohaterami, ale trochę mnie denerwuje, że za często te powiązania są z Mac'iem. Przecież są inni członkowie ekipy. Stell, Danny, Linds..

dla mnie to zaczyna robić się trochę nudne bo wpychają wszędzie Mac'a , nie żebym go nie lubiła ale wole raczej wcześniejsze serie kiedy rozwiązywali po 2 zagadki w odcinku, sadze ze było ciekawiej,

Z tymi retrospekcjami odrobinę przesadzili. Według mnie niepotrzebnie wplątali w ojca Taylora (nie żebym narzekała, bo ze wszystkich osobistych wątków Maca zwykle są najciekawsze).
Jednak odcinek i tak lepszy niż pierwszy. Widać, że Don pomalutku wraca do siebie :D