CSI: Vegas
powrót do forum 3 sezonu

Motyw z robotami programującymi DNA dla Saudyjczyków jest tak odcięty od rzeczywistości, że szkoda komentować... Przebija kilkudziesięciokrotnie regularną fantazję autorów już dosyć fikcyjnych seriali CSI. Szczególnie wszystko związane z tą blondi. Jej praca, rekrutacja do takich zadań przez obcy wywiad, nagłe otwarcie się, zniknięcie, podrzucone fejkowe DNA (po co???). Nic się kupy nie trzyma. Dalej podsłuch z robota wprost w pokoju szefowej - no kto by się spodziewał, że można coś takiego ukryć..

Inne sprawy też nie porażały inteligentnymi scenariuszami. Np. szalony mechanik artysta, który swoich dzieł dokonuje w... warsztacie, w pomieszczeniu tuż za ogólnodostępnymi drzwiami xD Albo ekspertka od energii nuklearnej, która zaczaiła się na złoto jakiegoś szura, potrzebne do przetrwania (?????), zabijając 2 (3?) osoby, a potem... symulowała ciężką chorobę popromienną, będąc w pewności, że nikt się nie domyśli. No ludzie, kto to powymyślał.

Jedynie odcinki z kanibalem i matką/córką jakkolwiek ciekawe, choć też dalekie od perfekcji.