ja również się zgadzam, nowa Alina "Babochłop" Krawczyk to kompletnie nieporozumienie. Pan Cezary Żak uparł się, że jego serialową żonę ma grać jego prawdziwa żona i cóż było robić-trzeba spełnić zachciankę gwiazdy, bo jakby nie było to w znacznej mierze na nim opierała się akcja serialu.
Druga cześć ML to już całkowicie rodzinny biznes.
Żak i Żakowa
Pazurowa i Pazura
Licencja się skończyła i pomysłów brak.
wg mnie przesadzacie,
oczywiście, że pierwsza Ala to 10/10, ale ja drugą Alinę oceniłbym delikatniej niz wy np 6/10
OK, maxymalnie 1/10...
Pani Żak naprawdę nie ma talentu, najgorsze jest to że jeszcze nikt jej tego nie powiedział...
Miodowe lata z Nią po prostu męczą widza, i chyba samą aktorkę też...
pani zakowa nie jest taka zla.. Pamietacie ten odcinek jak Norek z Krawczykiemrobili kampanie Agatki ? :D:D
Pani Żak jest po prostu dużo gorsza od pani Pilaszewskiej...i taka jest prawda :(
SŁABSZA, BO SIĘ DO PILASZEWSKIEJ PRZYZWYCZAILIŚMY.
TROCHE PRZESADZACIE Z TYM RODZINNYM INTERESEM I OBWINIANIE ŻAKOWEJ ZA UPADEK KONTYNUACJI, ŻAKOWA GRAŁA TEŻ W WE WCZEŚNIEJSZYCH ODCINKACH, JAKO ALINA WYSTĄPIŁA W 33 ODCINKACH I JAKOŚ NOTY SERIALU BYŁY NADAL WYSOKIE. WYSTĄPIŁA RÓWNIEŻ ZNACZNIE WCZEŚNIEJ W ODCINKU 30 JAKO ŻONA SPYRY. rADEK pAZURA GRAŁ JUŻ SPRZEDAWCE DOMU W STARYCH ODCINKACH.
CIĘŻKO BYŁO ZASTĄPIĆ PILASZEWSKĄ, I TO U NIEJ BYŁ KAPRYS GWIAZDY, ŻE ZREZYGNOWAŁA Z UDZIAŁU W SERIALU, MOIM ZDANIEM Z ZASTĄPIENIEM JĄ ŻAKOWĄ NIE BYŁO WCALE GŁUPIM POMYSŁEM. NIKT NIE BYŁ W STANIE ZASTĄPIĆ PILASZEWSKIEJ TO BYŁO ZADANIE NIE WYKONALNE I RZADNA AKTORKA BY TEMU NIE PODOŁAŁA. a TAK PRZYNAJMNIEJ żAKOWI SIĘ LEPIEJ GRAŁO U BOKU ŻONY.
MOIM ZDANIEM PROBLEM TEJ KONTYNUACJI JEST TAKI, ŻE POLECIELI NA ILOŚĆ A NIE NA JAKOŚĆ. ODCINKI SĄ KRÓTKIE I MAŁO ŚMIESZNE, Z KONTYNUACJĄ NIE BYŁ TAKI GŁUPI POMYSŁ, ALE WYKONANIE BARDZO SŁABE. POWINNI WYCIĄĆ PONAD POŁOWE SCEN I ZROBIĆ Z TEGO SERIALU PO PROSTU ŚREDNIEJ DŁUGOŚCI FILM. NA PEWNO BYŁBY O WIELE LEPSZY EFEKT.
Ten Caps Lock chyba nie wpłynął pozytywnie na czytelność Twego posta...
Ja nie obwiniam tej "aktorki" za upadek "Miodowych lat", aczkowiek na pewno obniżyła ich poziom częciowo, tj. zepsuła postać Alinki i nic więcej, wszak pozostałe postacie pozostały takie same. "Całkiem nowe lata miodowe" to niezła porażka i w sumie nie wiem dokładnie dlaczego tak się stało... Dlaczego nie pozostali przy starej koncepcji serialu, skoro sprawdzała się znakomicie? Ech...
"RZADNA"...
Powiem tylko tyle: udaliście się na tę nową Alinę. "Całkiem Nowe Lata Miodowe" były porażką pod każdym względem, i nic by się nie zmieniło nawet gdyby grała ją Agnieszka Pilaszewska. (Której nie lubię szczerze mówiąc) Tak czy siak odcinki standardowych (że się tak wyrażę) "Miodowych lat" z Katarzyną Żak (Moja opinia na temat tej pani podobna jak o tej drugiej) dalej pozostawały śmieszne, jak te z Pilaszewską. Ot, cała moja opinia.
Nie pozostali przy starej koncepcji, bo format jest amerykański i mogli nakręcić tyle odcinków ile w formacie jest.
Mój poprzedni post był napisany pod wpływem "Miodowych lat" jakie
zapamiętałem, ale po obejrzeniu na nowo odcinków z "nową" Aliną stwierdzam,
że to jednak ona popsuła ten serial. Także nawet jeśli "Całkiem nowe lata
miodowe" byłyby tak dobre jak zwykłe "Miodowe lata", to i tak to nie byłoby
"to samo", bo dawnej aktorki i tak już by nie przywróciliby na bank. Wolę
sobie obejrzeć pierwsze 96 odcinków z Agnieszką Pilaszewską, bo dalej nie
ma sensu - jest definitywnie gorzej jeszcze przed rozpoczęciem "Całkiem
nowych...". A później to już zupełna porażka, chyba większa od "Rodziny
zastępczej plus".
No niestety ale taka jest prawda :( Zmiana aktorki "zniszczyła" ten serial i nie dziwię się że nie odniósł już takiego sukcesu jak ML z Pilaszewską.