Absolutnie genialny temat na serial dokumentalny. Historia polskiego rapu i kultury hip-hopowej jest fascynująca. Sieć powiązań- co z czego wynika, kto, kiedy i co zapoczątkował. Jak to wszystko się potoczyło, że od kilku lat przeżywamy renesans tej muzyki, ale w nowej formie. Niestety, klops. Zmarnowany potencjał. Jeżeli już zebraliście prekursorów, wielkich artystów tej sceny, dlaczego nie daliście im dojść do słowa? Sokół, Peja, OSTR i inni są tam postawieni jak kukły. Coś mówią (nawet nie wiemy na jakie pytanie odpowiadają), zaraz jest to ucinane i montowane pod scenariusz. Mieliście przed sobą grupę inteligentych facetów, z ciętym językiem, i nawet nie daliście im się wypowiedzieć.
Do tego jeszcze ten chłopak (narrator?), który jest tak drętwy i niepotrzebny, chwilami nawet widać jak spogląda w dół i czyta z kartki, Nie dał rady biedak nauczyć się tych kilku zdań na pamięć.
Montażysta z kolei bardzo chciał udowodnić, że umie różne sztuczki, ponieważ jest tak nawalone efektów, jest to tak pocięte, że ciężko się skupić. Czy było to robione specjalnie pod małoletnich konsumentów Tiktoka, którzy nie przyswają już innej formy?
No i niestety, większość artstów wypadła bardzo niekorzystnie. Albo jakby nie potrafili się składnie wysłowić, albo jaky nie mieli nic ciekawego do powiedzienia. Co byłoby dziwne ze względu na to, że słowo to ich narzędzie pracy. Podejrzewam, że w większości przypadków winny był montaż i nieumiejętnie prowadzona rozmowa.
Jednym słowem- zawód. Zmarnowany czas- mój i twórców. Mieliście okazję zrobić coś dobrego, a wyszedł kaszan.