Nic się nie wydarzyło, Karen wyzdrowieje,flaki z olejem, koniec.
najnudniejszy odcinek ever.
Niee, za dużo tych bab. Hank jest już taaaki biedny, w kółko tylko jakaś babka na kolana mu wskakuje. A on też nie wie co ma robić. Kocha tą Karen to niech się ogarnie, a nie w jednym odcinku 3 baby go obmacują. To już się nudne robi. Jeszcze tylko Faith tu brakuje.
Najnudniejszy odcinek Californication jaki oglądałem. Nie wiem po co była ta cała szopka. Te sceny z przeszłości kompletnie zbędne, nie po to oglądam californication.
Zawsze jak zabierałem się do odcinka, to wiedziałem, że coś mnie rozśmieszy. Pewne rzeczy były zbyt przesadzone, a pewne wątki może i po prostu zbyteczne, ale ten epizod był po prostu nudny jak flaki z olejem, co to miało w ogóle być? Scenarzyści próbują na siłę złączyć Hanka i Karren na koniec sezonu. Niby ten wątek przewija się przez cały czas, ale takim odcinkiem, to tylko wkurzają fanów.
Wiem, że mogę trochę przesadzać, ale powtarzam: to nie było Californication.