Nie spodziewałem się zabiegu z przesunięciem akcji w czasie. Liczyłem na to, że jeśli nastąpi kontynuacja po doskonałym zwieńczeniu dotychczasowych wątków w finale 4 sezonu to będzie dotyczyła wydarzeń, które nastąpiły po wyjeździe Hanka (nowe wątki, nowe postacie, nowa historia). Po obejrzeniu pierwszego odcinka 5 sezonu nie mogę odeprzeć wrażenia, że szykuje się powtórka z rozrywki. Tak jakby serial się zakończył a twórcy na deser serwują widzom pewnego rodzaju epilog. Nowością jest na pewno zrobienie z Hanka ofiary losu, wygląda na to, że nic mu nie wychodzi. Może taki jest pomysł na ten sezon, że Hank będzie bardziej porządny i szczęście nie będzie mu sprzyjać zarówno w kwestii kobiet jak i wymigiwania się z kryzysowych sytuacji. Bo właściwie zapowiada się to samo co w pierwszym czy drugim sezonie, Karen jest z innym mężczyzną, Hank ma współpracować z jakąś znaną osobą. Tylko mam wrażenie, że Hank jest już inny. Tak jakby nauczka, którą dostał zbiła go z pantałyku. Okaże się, czy ten sezon będzie wartościową kontynuacją. Po doskonałej pierwszej i drugiej serii, słabszej trzeciej (ale za to z doskonałym finałem) i wyważonej czwartej (z zakończeniem, które byłoby idealnym zamknięciem całego serialu), piąty sezon ma wysoko postawioną poprzeczkę.
Tak oczywiście powinien skończyć się na 2 sezonie, wtedy byście płakali że dobry serial ale czemu taki krótki?! Wiem że to będzie dla was szokiem ale Telewizja to biznes jak każdy inny, i oni nie kręcą serialu dla sztuki tylko dla pieniędzy przede wszystkim. Popularność jest są i nowe sezony. Co do odcinka to mi się podobał widać że serial ewouluje z soft porno który kocha 60% widzów tego serialu czyli gimnazjaliści trzepiący sobie co odcinek przy kolejnej lasce którą Hank zalicza do przyzwoitego serialu. Dzieło to nigdy nie był i nie będzie ale przyjamna, lekka rozrywka owszem.
Zastanawia mnie jedno - czy będą chcieli wrócić do głównej osi serialu - czyli walki Hanka o powrót do rodziny, która to ciągnęła serial przez wszystkie sezony. W ciągu trzech ostatnich dni obejrzałem cały 4 sezon i uważam że był świetny i formuła znana z 3 wcześniejszych wcale się nie wypaliła. Ale ten przeskok czasowy nie wróży dobrze. Zwykle wolę ciągnięcie na siłę interesującego mnie serialu niż kończenie produkcji, nawet kosztem jakości, ale tu mam wrażenie że będzie to już coś odmiennego niż wcześniej.
Wydaje mi się, że Hank pogodził się ze stratą Karen i już nie będzie o nią walczył. Potwierdza to słowami wypowiedzianymi w samolocie, gdzie stwierdził jak bardzo go ta pogoń wyniszczała. Jak dla mnie taki scenariusz może być bardzo ciekawy i osobiście życzył bym sobie, aby drogi Hanka skrzyżowały się z Panią Prawnik.
PS. Pooglądałem pierwszy odcinek cztery razy (za każdym razem ktoś kto go jeszcze nie widział namawiał mnie do towarzyszenia w seansie) i za każdym razem byłem pod coraz większym wrażeniem. On jest naprawdę, bardzo, bardzo dobry :) Poczułem klimat pierwszych dwóch sezonów. Szczególnie kiedy Hank sięga po szklankę, gdy dowiaduję się o płonącym mieszkaniu... stary dobry Moody.
Aha i scena w której Hank wypowiada "Little Runks" rozwala na łopatki ;D
Po co się napalać na sezon 5 jeszcze przed premiera bez przesady ja tak nie robię .
Po obejrzeniu trailera do 5 sezonu, pomyślałem sobie: k. to będzie totalne rozczarowanie, przekombinowali. Po obejrzeniu 1 odcinka, stwierdziłem, że może nie będzie totalnego dna i warto zobaczyć jak to się wszystko rozwinie. Trzeba poczekać, to wszystko pachnie czymś nowym, nie koniecznie dobrym, ale nie koniecznie też złym. Mam sentyment do Hanka i do całego Cali, więc niech żyje nadal w tym 5 sezonie. Czekam, czekam i jeszcze raz czekam, z wielką niecierpliwością i ze sporymi nadziejami.
mnie najbardziej boli to że w serialu przerzucili się na jakiś denny hip hop. Wydaje mi się że to właśnie rock n roll dawał tutaj świetny klimat którego teraz nie zauważam.
hmm przerzucili to złe określenie, jak na razie Hankowi strasznie się nie podoba pomysł przebywania w hip hopowym gronie, w ostatniej scenie stwierdził, że chce bilet do domu po wizycie u Samuraja Apokalipsy :D to może być całkiem dobry pomysł, takie zderzenie rockowego Hanka z tym hiphopowym światkiem, którego ja tez osobiście wcale nie trawie. możliwe że to Hank narzuci im swoje reguły gry, pożyjemy zobaczymy :)
raczej nie narzuci tylko nabawi się kolejnych problemów jak byś oglądał trailer do 5 sezonu widać jak go czarnuchy zwieszają za spodnie z balkonu bo dobierał się( czy się dobrał ) do tej czekoladki co widzieliśmy w pierwszym epizodzie :)
oglądałem trailer i tym bardziej utwierdza mnie to w przekonaniu, że Hank będzie grał po swojemu, za co właśnie spotka go wymieniona przez Ciebie kara xD
nie ma co przesadzać z tym przerzuceniem się na pół światek "hip-hopowy" ,mieliśmy na początku i na końcu dobry kawałek THe Doors ,a mianowicie "Love me two times"
no the doors jak the doors, to był remix jakiś, co nie zmienia faktu, że w oryginalnym klimacie :) i gdy tylko usłyszałem pierwsza nutę to micha mi się strasznie zaczęła cieszyć ;D
Hank pisał książkę którą Mia ukradła i wydała pod własnym nazwiskiem. Czy ta książka nosi tytuł "Californication" i została pokazana w pierwszym odcinku 5 sezonu? Będzie może wydana tak jak Bóg nas nie na widzi?
Nie. Ta ksiazka, ktora okradla Mia to bylo bodajze 'F*cking&Punching" albo cos takiego. A powiesc 'Californication', ktora byla w 5 sezonie pewnie jest relacja Hanka z jego zycia w LA.
Jestem świeżo po 4 sezonie, który był dla mnie był naprawdę dobry. No i przy tym, s05e01 wypada niesamowicie blado. Boję się o ten sezon, że będzie porażka. Wszystkie interesujące wątki się zakończyły w poprzednich sezonach i widać, że brakuje pomysłu, mocno naciągany, kręcony na siłę wygląda ten pierwszy odcinek. A już scena, gdzie Hank przychodzi do Runkle oczywiście w momencie gdy on akurat zaliczą 100 panienkę, parodia. Albo laska z samolotu, z którą się całował i prawie przeleciał, oczywiście okazuję się dziewczyną jego przyszłego pracodawcy, standard... Jednym plusem jest, że akcję przesunęli się o ~2,5 roku. Może to trochę wnieść świeżości i dodać parę pomysłów na dalszą akcję. Choć jeśli się naprawdę nie postarają i czymś pozytywnie nie zaskoczą, oj czarno to widzę...
A no i szkoda, że syn Runkle wygląda trochę ciapowato... Do takiej postaci idealnie pasował by mi taki mały kozaczek w okularach ;) http://d37nnnqwv9amwr.cloudfront.net/photos/images/newsfeed/000/174/138/baby-god father.jpg
Mam tylko jedno pytanie. Może mi ktoś powiedzieć co to za serial i gówno ? Bo oglądając to myślałem że to jakiś serial obyczjowy LOL. Oni chyba specjalnie zrobili takie gówno żeby ludzie nie oglądali tego sezonu i mieli powód do zakończenia jego produkcji.