Jak myślicie, czy historia Hanka Moodego zakończy się happy endem w postaci zejścia się z Karen?
Ja osobiście chyba nie chciałbym takiego zakończenia. Byłoby ono zbyt oczywiste i chyba nie do
końca życiowe. Przekrój całego serialu pokazuje, że Hank tak na prawdę nie zasługuje na to
"szczęście". Zbyt dużo spieprzył , za często dawał dupy by teraz zostać nagrodzonym. Nie zrozumcie
mnie źle - życzę tej postaci jak najlepiej ale nie u boku Karen.