Zauważyłem (już jakiś czas temu, ale teraz postanowiłem o tym napisać) pewne dziwne zjawisko. Dopóki filmy czy seriale są poza zasięgiem masowego widza (to znaczy nie były emitowane w polskim TV i nie dotarły do polskich kin, nie mówi się o nich w polskich mediach itd.), mają na FW raczej dobre oceny, noty, komentarze itd. (oczywiście pod warunkiem że są w miarę dobre, i zasługują na pozytywne opinie). Wszystko diametralnie się zmienia, gdy dana produkcja trafia do kin czy telewizji - jak z rękawa ludzie sypią negatywnymi komentarzami (ja rozumiem że nie wszystko, wszystkim się musi podobać, ale jeżeli film jest początkowo oceniany wysoko lub bardzo wysoko, a potem po wpadnięciu w "łapki" masowego widza pojawiają się wpisy - "dno", "słabizna", "badziewie" itd. - chyba coś jest z tym nie tak...). Czyżby polskie społeczeństwo nie dorosło do ambitniejszego kina? Nie mam na myśli konkretnego gatunku, filmu czy serialu, dziwi mnie skąd się biorą tacy ludzie? Cały świat widzi w produkcji arcydzieło, a przyjdzie taki domorosły krytyk i walnie: "ten film to g***" Ciekaw jestem ile jest w tym bezguścia, ile prowokatorstwa, ile prawdy a ile głupoty...?
Sprawa jest prosta. Użytkownicy p2p są po prostu inteligentniejsi i bardziej wyrobieni niż przygłupy oglądający telewizyjną sieczkę ;-)
Głupota głupotę goni stąd nie ma co się dziwić. Trudno np, aby film/ produkcja miała wysoką ocenę, kiedy wpada np. w rączki "zakompleksionej samiczki" ;) albo niedorozwiniętego małolata.
Tak to już jest. Póki coś jest niszowe, trafiają na to ludzie poszukujący takich klimatów, a kiedy trafia do mas, to na jednego ambitniejszego widza przypadnie 100 takich, którzy choćby ze względu na ograniczenia wiekowe nawet nie powinni tego oglądać. Albo i tacy, których przywiodła do obejrzenia filmu sympatia do Archiwum X, a tu ojej, taka perwersja i nie ma UFO :]