Ludzie pokroju Hanka Mody ego pojawiali się w kulturze na przestrzeni wszystkich wieków.
Najbardziej znanym przykładem nazwijmy ich umownie "Pierwowzorów" Hanka są romantycy XIX-Wieczni i przedstawiciele Bohemy młodopolskiej. Na czele owych pierwowzorów w Polsce Według mnie stał Stanisław - Ignacy Witkiewicz zwany Witkacym. Wybryki Witkacego można by wyliczać w nieskończoność. Korzystał z pełnego wachlarza wrażeń. Od picia i ćpania począwszy na miłosnych podbojach skończywszy. I nie przeszkadzało mu nawet posiadanie żony. Do historii przeszedł, jako jeden z najwybitniejszych artystów w dziejach kultury Polskiej.

Witkacy tak, slyszalem o nim kilka historii. A zastanawialem sie bardziej nad ludzmi zyjacymi wspolczesnie, nawet nad tymi zwyklymi ludzmi wokol nas, niekoniecznie slawnymi. Ech zazdroszce mu szczegolnie tego luzu, ale to nie ta mentalnosc. Nasza polska jest zupelnie inna.

Cali321 zainteresuj się postacią pisarza Charlesa Bukowskiego. Z tego co pamietam postac Hanka jest mocno nim inspiorowana, jego ksiązki były też wspominane w co najmniej jednym odcinku.

Takich postaci jest cała masa w świecie muzyki. Chociażby wokalista Motorhead, Lemmy. Polecam jego autobiografię "Biała gorączka".

Przecież o tym właśnie napisałem. W świecie Polskiego rapu takim, Hankiem jest Ten Typ Mes. Genialny raper najlepszy raper młodego pokolenia i jeden z najlepszych w ogóle. A prywatnie pijak i babiarz, czego wyrazem jest choćby tytuł jednej z jego płyt: "Alkopoligamia - Zapiski typa" a przy tym dorównuje Hankowi bezczelnością i intelektem korespondujemy ze sobą od 4 lat zyskuje przy bliższym poznaniu świetny gość polecam przyjrzeć się jego osobie.

Trzeba rozgraniczyć ludzi, którzy mimo postawy aspołecznej i łamaniu konwenansów zyskali sławę dzięki swojemu talentowi, od takich jak jakiś sraperem z Pcimia, którzy nie wybiją się nawet poza swoje podwórko.

Muszę się nie zgodzić. Najlepszym raperem młodego pokolenia i jak kolega wyżej napisał, łamiącym wszystkie konwenanse, jest Luc z Wrocławia. Oczywiście to moja subiektywna opinia.

Peace

Tylko, że LUC w niczym Hanka nie przypomina.

Nie chodziło mi, że przypomina. Tylko, że moim zdaniem jest lepszym raperem od Mesa.

Tak LUC jest znakomitym raperem. Tyle, że on dawno wyszedł już z tego kanonu opuścił tę kategorię. Robi coś ponad Hiphopowego to już jest raczej bardzo głęboka muzyka alternatywna. Przechodzi podobne przemiany artystyczne jak dawniej Fisz. Właśnie, dlatego nie nazwałem go raperem nie zamykam go już w tej klamrze. Show biznes dzieli się na dwie grupy Gwiazdy i artystów. LUC na szczęście zalicza się do tych drugich.

dokładnie 100% tak jak piszesz ;-) szacunek dla Ciebie Zbyszku
Peace

Ja zawsze myślałem, że zalicza się do grafomanów, ale o gustach się nie dyskutuje.

A co do tematu to ludzi, "ktorzy sa tak wyluzowani jak on, maja taki dystans do siebie i do swiata, i taka obojetnosc na opinie innych" to do takiego Huntera S. Thompsona na przykład, Hank Moody do pięt nie dorasta.

Charlie Sheen

Przyznaje, że i mnie nie każdy projekt LUCA przypada do gustu, ale nie nazwałbym go grafomanem. To naprawdę wartościowy artysta. A mistrzowskim pierwowzorem Hanka jest dla mnie Hugh Hefner założyciel Playboya.

luc tworzy trip-hop. nie jest on raperem. prawde mówiac, nigdy go nie lubile - nie sluchałem.
co do tematu, to oczywiscie że są tacy ludzie tyle ze nie na taką skale jak Hank.

LUC Przeszedł w muzykę alternatywną. Zwróć uwagę, że jego kanał audytywny przestał istnieć."Nie na taką skale jak Hank”, Że niby Don Hef nie działa na szeroką skale? Chyba nie wiesz, co mówisz.

Nie pisałem o playboyu, a chodziło mi o zwykłych ludzi - których spotykamy w codziennym zyciu, nie w tv.

No wlasnie zwykli ludzie, ale wracajac do Bukowskiego, czytalem kilka jego ksiazek i musze stwierdzic ze jest niesamowity. Strasznie mi imponuje mentalna wolnosc takich ludzi, ktorzy ida pod prad kiedy im sie podoba, smagaja zycie swoim batem tak jaki chca. Sa niezalezni i lamia konwenanse, totalni nonkoformisci mimo tego ze takie zycie jest cholernie trudne i czasem gorzkie, wymaga sporej odwagi.

Ja też uwielbiam takich ludzi. Nawet wspomniany przeze mnie Mes pisał: "Wpływ miał na mnie Bukowski nie ksiądz Tichner”, Ale poza mediami i bohemą artystyczną chyba nie ma takich ludzi...Chociaż jak przypomnę sobie moje pobyty w sanatorium Oo. panowie!

Przecież Hank jest sławnym pisarzem, a nie sprzątaczką w szkole, więc na pewno nie jest zwykłym szarakiem. Bukowski jest genialny i to bez dwóch zdań. Zbyszek jeśli twierdzisz, że nie ma ludzi zahaczających o taką skalę, to pozdrawiam. Wystarczy poczytać różne biografię. Dam kilka przykładów z muzyki, bo te postacie najbardziej mnie interesują: Tom Waits, Iggy Pop, Keith Richards, Jimi Hendrix, Sid Vicious, w pewnym stopniu też Ozzy Osbourne, czy wspomniany już wcześniej przeze mnie Lemmy. Jak ktoś lubi klimaty Hanka, to polecam różne książki o tym muzykach.

Ja chciałbym dodać, że Hank wcale nie jest jakimś wielkim luzakiem, a w porównaniu ze wspomnianym przeze mnie Hunterem Thompsonem, Bukowskim, czy chociażby Himilsbachem patrząc na własne podwórko, wymięka. Oczywiście IMHO.

Ale ja przecież o tym właśnie pisałem. Przebywając w sanatorium spotykałem takie "Oryginały”, że mózg stawał. Co ciekawsze były to zazwyczaj same szaraczki, ale luzu mogłyby się od nich uczyć sławni. A w ogóle, dlaczego nikt nie wspomniał o Silvio Berlusconim? Przecież to mistrz wyzwolonych polityków. Olać Smoleńsk niech żuje Bunga-Bunga!

Bez kitu, leżałem kiedyś na kardiologii i starsi panowie opowiadali takie historie, że niejeden film czy książka by się schowała.

Stary! Ty na kardiologii słuchałeś historii, przy których bledną filmy i książki a ja w sanatorium przeżywałem historię, przy których bledną filmy i książki. I poznawałem zwykłych ludzi, przy których blednie sam Hank Mody.

Chętnie posłucham tych "niesamowitych" historii.

A ja z przyjemnością o tym opowiem. Ale zaczynając od początku muszę wspomnieć, że sanatorium, o którym mowa to nie do końca sanatorium. To pełnowartościowy szpital ortopedyczny na prawach uzdrowiska. Oznacza to, że leczeni i operowani w nim pacjenci głównie dzieci(Mowa o szpitalu dziecięcym) mają prawo do korzystania z terapii uzdrowiskowej. Ja, jako osoba pełnoletnia nie miałbym normalnie prawa tam jeździć, ale pewne względy dają mi(I nie tylko) dożywotnie prawo leczenia się tam. Tyle tytułem wstępu. A teraz jak mawiał klasyk, od czego ja bym zaczął? Może Tak:
Z pamiętnika młodego pacjenta Rozdział I
Było to dobre 10 a może i 12 lat temu ja nieopierzony 13-letni smarkacz czekałem na zabieg mający zadecydować o moim zdrowiu. Wtedy to właśnie moim młodym niewinnym jeszcze oczom ukazał się Paweł A. 16(Wówczas) rodowity Góral z Bulowic(Okolice pod tatrzańskie) Nauczył mnie wszystkiego, co facet wiedzieć powinien. Ostatecznie skręcił kark mojemu dzieciństwu a wolności mógł mu pozazdrościć nawet wiatr w polu. Pawełek, jako pierwszy dał mi do ręki prezerwatywę i pokazał jak jej użyć. To Pawełek wywiesił u wejścia na oddział cennik usług agencji towarzyskiej i zaprzągł do "Pracy" siostry praktykantki. Na pytanie o odrobione lekcje(Tam była szkoła) odpowiadał tak jakby to była oczywistość "Naturalnie, że nie”, Jeśli nie odpowiadało mu jedzenie trzaskał talerzem o podłogę, jeśli personel dawał mu w twarz by się uspokoił ten im się odwijał. Pił wszystko, co się dało miał jeszcze fajki z bibułki. Nie chcę wiedzieć, co on tam palił, ale szybko po tym zasypiał. Brał się też oczywiście za panie był symbolem niezależności. W tym samym okresie poznałem niejaką Marzenę. Ale to temat na inną opowieść.

Och, przecież Hank jest słaby psychicznie. Przejmuje się opiniami, ale tłumi emocje w sobie (pije, ćpa) i co najważniejsze nie jest zdolny do poważnych zmian. Jak wycierpi się za dużo to może będzie.

Właśnie, Dlatego pisałem, że znam ludzi, przy których Hank jest malutki.

Mam nadzieję, że masz w zanadrzu jakąs "bombe", bo ta historia o 16 letnim rozpieszczonym dziecku któremu nie smakowało jedzenie - niczym nie zachwyca. Dziecko z prezerwatywa w wieku 16 lat robi na tobie wrażenie? chyba nie wiesz, co teraz się dzieje w gimnazjach.
no offence

Zachowania Pawełka, które tu spisałem były najdelikatniejsze ze wszystkich. Gościu potrafił zachowywać się znacznie "ciekawiej" włącznie z próbą samobójczą i usiłowaniem utopienia kolegi z łóżka obok. Dość wspomnieć, że lekarze określili stan jego psychiki, jako "Wymagający obserwacji" A co się dzieje w gimnazjach wiem doskonale. Zaś, co do tej bomby zależy, co kto uznałby za bombę. Wszystkiego tu na pewno nie zamieszczę. Filtruję wam przekaz, bo nie chcę by zbyt wiele wyszło na wierzch.