Czego tak narzekacie ludzie, ja sie ciesze że Californication dalej trwa. Hank nie mógł pojechać z Faith, bo jak nazwa wskazuje akcja musi sie dziać w Californi. Ja wiem że
większośc by uśmierciła serial po 3 sezonach.

Ale sie sie ciesze, raz do roku jest ten okres gdy Californication daje mi relaks, rozluźnienie, po każdym roku ciężkiej pracy, wydarzeń, moge usiąść sobie i sie delektować
co tym razem Hank wymyśli, jak on poradzi sobie z problemami. Karen była strasznie wkurzająca w 6 sezonie, ale może ona ma taki okres że nie wie czego chce tak jak
Hank, ale zawsze była tą spokojna, teraz sie pogubiła, zwłaszcza że Faith dosłownie młodsza wersja jej samej zabrała jej faceta. A jednak wraca do niej, może teraz będzie
inaczej.

7 Sezon zapowiada sie spoko, Runkle już nie będzie bzykał, bo już nie zdradzi. Ale za to pewnie z Hankiem władują sie w jakieś tarapaty (przypomina mi sie małpka i dom
miliardera ; D) coś w tym podobne akcje, może jakiś niewinny lodzik tylko ; ) W dodatku Michael z Soprano który grać ma producenta telewizyjnego, taaak, telewizja to temat
w którym chłopaków jeszcze nie było w serialu (telewizja, nie kręcenie filmów, ale pewnie kręcenie lodów ; D) Tak więc we trzech coś nawywijają.

No i dzieki temu jeszcze Hank będzie miał sny więc i Lew Ashby sie znów pojawi. Ja jestem zadowolony, nie jestem jakimś snobistycznym pseudo recenzentem, może
prosty ze mnie człowiek ale zrozumcie że 99% ludzi takich jest, serial ma dawać rozrywke, a nie być idealna mieszanką żeby sie pismaki forumowe nie obraziły.

P.S - Producenci i tak mają was gdzieś ; D I nie zbankrutują jak odejdzie kilku łebków, a dojdzie na pewno nowych (chociażby dla Michaela). Czekajcie ludziska i sie cieszcie
!!