i znowuż muzycznie jest magicznie;) a napitalanka panienek w salonie u Lew, bezbłędne ;) he he ;) ale się uśmiałem :) http://www.imeem.com/people/fna7xv/music/cCh73nG3/sheryl_crow_behind_blue_eyes/
Najlepsi w tej scenie byli Ronny Praeger strzelający fotki komórką oraz oczywiście wystrzałowy koniec sporu w wykonaniu Hanka ;D
dobry odcinek, lepszy od poprzedniego - powrot starszych bohaterow (Dani), tylko kuźwa czemu Lew Ashby :(
<za krótki , za srótki>
no właśnie szkoda Lew Ashby-ego, najlepsze impry tylko u niego sie odbywadź-działy ;)
Lepiej by to zabrzmiało w oryginale "The Who". Myślałem, po obejrzeniu 11 odcinka, że Ashby'emu nic jednak nie będzie ale jak jest napisane w odcinka jednak padł :/ Ciekawe jak zakończy się seria.