Pierwsze anime jakie oglądałam. W pamięci mam tylko jakieś bardzo mgliste obrazy- miałam zaledwie kilka lat.
Pamiętam jak rodzice mi wyrzucali, że z takim poświęceniem to oglądam :D A jak dzisiaj przeglądam kadry to aż śmiać mi się chce, że taką lukrowaną i słodziusią serię wielbiłam ^^ Od niej zaczął się mój wjazd do świata M&A :)
:)
To tak jak moje - nawet przed Czarodziejką z Księżyca to było ;)
Mało pamiętam. Tylko to, że oglądałam z Mamą i rozpaczałyśmy, jak się skończyło :)
Ja też nie pamiętam za dużo tylko tyle,że Anthony spadł z konia i się zabił.Jak ja wtedy ryczałam.Bardzo go lubiłam.
Taak, też coś pamiętam... ktoś jej chyba tarota stawiał, wypadła karta śmierć, ona krzyknęła, a on się zabił. Swoją drogą odważny pomysł, dac cos podobnego do bajki dla dzieci ;) no ale właśnie za to cenię Japończyków. Oni nawet w fantastycznym FMA potrafili uwypukilć pierwiastek rzeczywistości.
To nie była bajka dla dzieci. To było anime przeznaczone dla japońskich dziewczynek w wieku od 10 lat wzwyż.
Ehh ja też słabo to pamiętam, ale moment z tarotem mam nadal przed oczami. Ona poszła z Anthonym do wróżki tak dla rozrywki i ta wróżka stawiała tarota najpierw jej. I karty pokazały, że czeka ją wielkie szczęście. Potem rozłożyła karty Anthonemu i jemu wyszła śmierć. Wróżka była zaniepokojona i powtórzyła to i powtórnie wyszła śmierć. Candy się przeraziła, ale on uznał to za żart i rozrywkę. A potem spadł z tego konia i zginął. Ten koń chyba był biały. Ten moment w tej bajce trochę wtedy zlasował mi mózg, byłam przerażona, miałam chyba z sześć lat :P
jejuuu ale to stare!! moje tez pierwsze, chyba, bo nie wiem czy to bylo to czy moze "sara, mala ksiezniczka" czy cos takiego :]
*a anthonego to na zaboj kochalam X)
A ja zapamiętałam tylko melodie piosenki przewodniej... "Candy, Candy, Candy oooo"... Dziwne co człowiekowi w pamięci zostaje... :)
Nio a ja pamietam jak to leciało na 3 regionalnej, pośród tych wszystkich starszych anime jakie tam puszczali. Pierwsza polowa lat '90 ^_^ Pamietam jeszcze robin hooda, hoberlidika (fonetycznie tak to zapamiętałem, anime o takim duszku domowym co na wsi mieszkał ;]) i jeszcze "długonogi tato" był ;], a jeśli chodzi o Candy candy to leciało, leciało i skończyć się nie mogło. Pamiętam jak byłem zaskoczony, ze te inne mangi juz sie pokończyły a to jeszcze leci (myślałem że to już któryś raz od nowa). Ze scen to pamiętam tylko jak jakis koles chyba w jakims akademiku udawał spidermana, miał takie przyssawki na palcach i łaził po suficie i spadł ;]. Wogole powinni te bajki teraz póścic, na pewno byłaby całkiem niezła oglądalność, chociaż pewnie w cale nie u tych dzisiejszych maluchów. To były czasy ^_^
Echhhhhhh to były czasy...Sailor Moon,Candy,Robin,Yattaman...Aż się łezka w oku kręci...Lata 90,młodość i złota era anime w Polsce:).Nie to co dzisiaj dzieciaki wołają żeby ich pokemonami częstować,"jesli nie chcesz mojej zguby pokemóna daj mi tatku luby" wołają.IIIIIIItam teraz nie znają się na porządnych filmach...Nie to co my stara wiara...Przepraszam Was na chwilę ale muszę poszukać swojej sztucznej szczęki;)hiehie...Pzdr!
Ja też to kiedyś oglądałem, leciało chyba na Polsacie w soboty albo niedziele wcześnie rano, mam tylko jakieś przebłyski co do tej bajki, w dalszych odcinkach Candy chyba studiowała, pielęgniarką była chyba później ale moge sie mylić:D
No to już: Candy była wychowanka domu dziecka wraz ze swoja przyjaciółka Anna, która jednak została adoptowana, a Candy jakis czas później też przez bogata rodzinę z dwójką dzieci (Nils i Anika),którzy jednak ja upokarzali, kazali spac w stajni i w ogóle zrobili z niej służącą. W domu dziecka wszyscy bardzo ja lubili i kiedys przyjechał w odwiedziny jakis mały jej kolega, zorientował się,że Candy śpi w stajni i strasznie go to zasmuciło. Jednak Candy była ogólnie pogodna, ponadto zakochała się w Anthonym, którego zobaczyła na portrecie, bo był on jakims krewnym tej rodziny. Kiedy spotkali się na żywo, zakochali się oczywiście w sobie, co się nie spodobało annice, gdyz ona tego z Anthonym chciała. sielanka trwała krótko, gdyż, jak wiemy, Anthony spadł z konia i się zabił. rodzina oskarzała o tę śmierc Candy, która nie mogąc tego znieśc wyjechała do miasta aby zostac pielęgniarka. tutaj, o radosci, spotkała Annę, przyjaciółkę z dzieciństwa, zaprzyjaźniła się też z niejaką Marthą, która z kolei były związane z chłopakami, z których jeden nazywał się Artur, a drugi nie pamiętam i ten drugi był wynalazcą. Sama Candy poznała Terry'ego,mrocznego długowłosego typka z bogatej rodziny, który oczywiście zakochał się w niej, co jednak przysporzyło mu kłopotów, był on bowiem zaręczony z niejaką Suzanne, która chciała popełnic samobójstwo i Terry zmuszon był wrócic do niej. wyszło tez na jaw, ze Nils, który przysporzył Candy masę upokorzń w dzieciństwie, kochał ja od zawsze i chciał ją zgwałcic, co jednak mu się nie udało, gdyż pojawił się Terry (bez białego konia, bo to był atrybut Anthony'ego, ale za to z wsciekłością i pobił Nilsa, który im się odgrazał. tymczasem wybuchła wojna i zginał chłopak Marthy, przyjacióki Candy, ten wynalazca.
Co było dalej?? Czy Candy była z Terry'm? Chyba nie, zdaje się, że wróciła do domu dziecka w którym się wychowała i została tam opiekunka,ale głowy nie dam.
ale przecież Candy jeszcze w między czasie opiekowała się jakimś chłopakiem który stracił pamięć i chyba nawet z nim mieszkała (on z pewnością jak wszyscy inni też ją kochał) bodajże nazywał się Albert i chodził jej po zakupy (?) a ona się nim opiekowała. Chciałabym gdzieś znaleźć polską wersje żeby do tego wrócić. Ale nie powiem tematyka raczej odważna.
szkoda, że nie pamiętam aż tylu szczegółów, ubolewam, że nie wiem jak bajka się skończyła i nie można jej nigdzie obejrzeć... Ale pamiętam doskonale szok, gdy Anthony spadł z konia, odcinek się skończył a ja nie mogłam uwierzyć, że on zginął!~I pamiętam, że ten długowłosy był niezbyt miły na początku, i ćandy go spoliczkowała jak chciał ją pocałować
HoshiAkariDub tłumaczą i od tygodnia dodają odcinki Candy z lektorem na "anyfiles". Wystarczy, że wpiszesz w wyszukiwarce tej stronki "Candy Candy" i Ci je wyświetli. W chwili obecnej są cztery odcinki.
http://www.youtube.com/watch?v=IGeN8PDyB-c&list=PLqXuQrXnowOA43RCpde8vsSPvFuemfg rf
Jeszcze tu znalazłam chyba wszystkie odcinki, ale po hiszpańsku. Jeśli znasz hiszpański to życzę miłego oglądania ; )
No ja z tego anime wlasnie najbardziej pamietam śmierć Anthony'ego. Widac wielu osobom, którzy ogladali to anime ta scena utknęla w pamięci.
Oglądałam ostatni odcinek na youtube po hiszpańsku, za wiele nie zrozumiałam, ale zawsze coś :) Candy spotkała znów Alberta, który chyba odzyskał pamięć, bo powiedział jej swoje pełne imię i nazwisko - William Albert coś tam. Chyba okazał się jakimś księciem. Trzy czwarte odcinka rozmawiają i wspominają, a on coś tam jej tłumaczy. Candy wróciła do domu dziecka, w którym się wychowała, żeby tam pracować. Jest tam też ten Albert, który gra na dudach/kobzie i okazuje się, że oni poznali się jako dzieci i wtedy też grał na tym instrumencie.Tam również dowiaduje się, że Terry chyba ożenił się z tą Suzanne i bardzo cieszy się z jego szczęścia. Na końcu wszyscy pracownicy sierocińca, jego wychowankowie, Candy oraz Albert jedzą razem wspólnie obiad. Candy jeszcze raz ma przed oczami twarze wszystkich: Anthonego, Terry'ego, tego wynalazcy i chyba cieszy się, że odnalazła swoje miejsce z życiu.
Jest też na youtube po angielsku i z angielskimi napisami lektor pl też powinien być ale nigdzie nie widze jak napiszesz mi swój email to wyśle ci linki.
a czy ktoś pamięta jaką wersję językową puszczali u nas? oryginalną japońską czy jakąś europejską? (tak jak yattamana oglądaliśmy włoskiego i do dziś krzyczymy do siebie w pracy 'ajuto!') próbuję odnaleźć piosenkę początkową, bo pamiętam z niej tylko to 'candyyy candyyy', ale żadna z wersji, które przesłuchałam jakoś mi nie pasuje :/
albo mam tak słabą pamięć...
U nas chyba puszczali wersję oryginalną, japońską, lektorem była Danuta Stachyra, tak jak w Sailor Moon. Ja właśnie kojarzę trochę melodię z tej japońskiej piosenki.
tak japońską na polsat 2 chyba w miedziele o 9. Ale w youtube jest po angielsku i z angielskimi napisami. Jak chcesz mogi ci wysłać linki jak podasz mi swój email
Japońską.
Lata 90. to były czasy. Najpierw "Alfred Jonatan Kwak", "Troskliwe Misie", "Mój mały kucyk" i "Kacze Opowieści", a później doszły anime - "Yattaman", "W królestwie kalendarza", "Gigi", "Kapitan Jastrząb", "Tygrysia Maska", "Baseballista", "Sally czarodziejka", "Bia - czarodziejskie wyzwanie", "Czarodziejskie zwierciadełko", "Magiczne Igraszki", "Candy Candy", "Fantastyczny świat Paula", "Czarodziejka z księżyca" i "Tajemnicze złote miasta". Ja chcę tamte czasy z powrotem!!! :|
Moim pierwszym anime był "Yattaman", a odnośnie "Candy Candy", to nawet nie pamiętam, czy oglądałem to, czy inny serial anime, w którym główna bohaterka została pielęgniarką. Pamiętam, że gdy pracowała w szpitalu, to dowiedziała się, że jednym z pacjentów jest prawdopodobnie ktoś, o kim przedtem dużo słyszała i kogo zawsze chciała poznać osobiście - a później okazało się, że tym pacjentem jest niemiły starzec nazwiskiem McGregor. Ten McGregor traktował ją jako popychało, osobistą służącą lub robota - najpierw powiedział jej, że odczuwa pragnienie, więc przyniosła wodę, to wtedy on powiedział jej, że jest głodny, a gdy potem przyniosła jedzenie, to kazał sobie przynieść owoce, ale później i tak był niezadowolony i co chwila ją odsyłał i kazał przynosić coś nowego.
Ale w końcu główna bohaterka zaprzyjaźniła się z McGregorem. Jednak w którymś odcinku McGregor zmarł w szpitalu.
To "Candy Candy" czy jakieś jeszcze inne anime? Na pewno oglądałem to w latach 90. w wersji z polską lektorką. Nie pamiętam tylko, czy na Polonii 1, czy na Polsacie.