.postac brata Justina - na obecna chwile jest to moj ulubiony czarny charakter.. ta gra aktorska, operowanie glosem i ta dobroc (a tak naprawde zlo), fascynujace, genialna postac !
.jak przez caly film mistyka i niedomowienie dominuje, to pod koniec walka w polu kukurydzy Bena i brata Justina troszke trywialna.. dalbym jej 4/6, jak calemu serialowi 6/6..
.wielki plus za BRUD, kostiumy i odtworzenie realiow 1931 roku, kawal dobrej roboty.. zauwazyliscie, ze wszyscy w serialu byli calkiem usyfieni, tylko nie w steryly brud, tylko taki zajebiscie brudny brud - dobre oddanie rzeczywistosci (nie tak jak w wiekszosci serialow), przeciez na takiej pustynie rozkladajac ten caly sprzet mozna sie calkiem niezle umarasac..
.scenografie, auta, domy, wystroj pomieszczen.. wraz z innymi elementami tworzacymi serial - wszystko wyglada calkiem przekonujaco i wywarlo na mnie niezle wrazenie
.efekty specjalne & filtry - dobrze lub bardzo dobrze wykorzystane, bez przesady i nazbyt widocznej widocznosci (maslo maslane ;)) komputera..
.nietypowe ujecia cyrku, w zasadzie to moglby nie byc cyrk, ale tez zupelnie inna instytucja.. :) przed tym serialem nie lubilem za bardzo cyrku, ale teraz jakbym zobaczyl napis CARNiVALE w moim miescie, to od razu kupuje bilety ;)
.cyrk - dostarczanie radosci, cielesnosci (show Rity Sue i corek(i)), przyjmijmy ze jest to 'zlo', swiatynia Jerycho - 'dobro', dostarczanie pozywki dla ducha, moralnosc itp.. tylko, ze nastepuje przegrupowanie
w obozie cyrku mamy dobrego, a w kosciele zlego (udajacego dobrego ;)), tyle jesli chodzi o czarno-bialosc..
.brutalnosc i bezwzglednosc swiata, prymitywnosc emocji (u niektorych, bo glowni bohaterowie sa raczej cywilizowani jako tako ;)), wiesniactwo.. great !
::serial nieklasyczny, az dziwi mnie ze powstal wlasnie teraz.. swietnie, ze jeszcze sa ludzie, ktorzy tworza takie Dziela::
10/10 :)