Świetny serial pozostawiający niedosyt a to z powodu:
- Nieciągnięcia wątku Lodza,
- Sophie jako córka Justina . Nie wiadomo w jakich okolicznościach jego matka go poznała,
- Amerykanin był zły, Rosjanin był dobry. Następnie ich dzieci to przeciwieństwo przeznaczenia rodziców : Justin był zły a Ben był dobry. Następnie znów zamiana: Sophie jest dobra (uzdrawia Justina w polu kukurydzy) czyli dziecko Bena jeśli będzie je miał będzie złe - jednym słowem niekończąca się opowieść.
- Co po tym jak Sophie uzdrowiła Justina. Był wciąż taki sam czy się zmienił?