Zaciekawiony niektórymi komentami na temat serialu, wziąłem się za oglądanie.. klimat bardzo fajny, nie mniej jednak jestem po 4 odcinku i wciąż czekam na przełom.. serial ma świetne recenzje i liczyłem że będzie trochę bardziej treściwy, a momentami jest nużący.. czy coś się zmieni?
Taka jest pierwsza seria. Też dojechałem do końca głównie dzięki kapitalnemu klimatowi i ciekawości jak to się wszystko poskłada w całość. Druga seria wynagradza wszystko. Jest kapitalna. W jednym odcinku nie raz jest więcej akcji niż w 3/4 z pierwszego sezonu. Według mnie warto spróbować.
Ja jestem po piątym i wymiękam. OK, chwilami intryguje, ale wygląda to tak, jak gdyby nie dążyło do niczego. Póki co to chyba najsłabszy serial HBO, z jakim miałem w swoim życiu do czynienia. A do tej pory myślałem, że "Kompania braci" to jedyna wpadka tej stacji!
No dobra, odcinki 3-5 (mniej więcej) to jest zapaść, ale potem jest lepiej - jestem po 10 i nawet przestałem się nudzić :P, wątki obyczajowe i portrety postaci zaczęły nabierać rumieńców. Niemniej na drugi sezon chyba się nie skuszę - skończę ten i dam sobie spokój, są lepsze seriale, na które czas lepiej tracić. :P
Jednak się skusiłem. Obejrzałem kolejne 3 odcinki - i chociaż pierwszy drugiego sezonu był b. dobry to już dwa następne znowu są takie sobie. Dociągnę do końca, ale mnie chyba już nie porwie. :P
A następne 6 już bez wyjątku świetne! 3 do końca i czuję, że będzie mi tego serialu brakować, kiedy go skończę. :P
Pierwszy sezon The wire też był nużący i zasypiałem przy każdym odcinku, ale później jak się rozkręcił to godzinne odcinki mijały jakbym tylko 15-sto minutowy serial oglądał. Kończę pierwszy sezon, też mnie nie zachwyca ale skoro wszyscy mówią, że drugi to jest właśnie to, to czkam z niecierpliwością! ;)
Dokładnie tak! Pamiętam, że dosyć długo czekałem, aż Carnivale się rozkręci, ale jak się rozkręciło to urzekło mnie. Ojciec Justin to jedna z najciekawszych serialowych postaci jakie widziałem. Akurat teraz wziąłem się za The Wire i wrażenia porównywalne do Carnivale ;) początek pierwszego sezonu niemrawy i oglądałem bardziej na zasadzie "dobra, może się wciągnę" i zatrybiło około 8-ego odcinka. I sezon oglądałem blisko miesiąc, minął drugi miesiąc i już jestem w połowie czwartego sezonu. Warto być cierpliwym ;)