Witam wszystkich,
ostatnimi czasy seriale wkręciły mnie na tyle, że nie mam ochoty oglądać pełnometrażówek, ale nie o tym tutaj będziemy się rozwodzić.
Otóż zauważyłem kilka bardzo dobrych tytułów, które jednak nie wygrały bitwy o widza z innymi wyjadaczami, pomimo że zdecydowanie na to zasługiwały, nawet mocniej niż nie jeden serial o kilku sezonach.
Dlatego też pomóżcie mi proszę i dopisujcie w tym temacie tytuły seriali wybitnych, które skończyły swój żywot na jednym sezonie, pomimo tego że były rewelacyjne.
Zacznę ja:
Carnivale (wiem, 2 sezony, ale w miarę szybko anulowany więc się liczy)
Raines (genialny serial kryminalny, nakręcono tylko 6 odcinków)
Flash Forward ( jak dla mnie najciekawszy serial sci-fi ostatnich lat)
Invasion (ciekawy serial o ...inwazji kosmitów)
Dark Skies (stary serial, ówczesny konkurent x-files, prawie równie dobry)
zapewne znajdzie się jeszcze kilka tytułów, ale na razi mam pustkę w głowie, więc licze na Wasze sugestie. Dla tych co zauważyli pewną zbieżność, moje tytuły w mniejszym lub większym stopniu zahaczają o jakiś pierwiastek "nadnaturalny" żeby nie uogólniać, gatunek sci-fi, z tego względu że staram się oglądać hybrydy gatunkowe, ale oczywiście nie sugerujcie się tym, i wpisujcie również seriale bez sci-fi w gatunku:)
Mam nadzieję że stworzymy tu listę oryginalnych, i ciekawych seriali które powinny gościć na naszych ekranach więcej czasu niż nie jeden kilku-sezonowiec. Pozdrawiam
Poszukuję serialu/seriali w podobnym klimacie, które nie doczekały się tłumaczenia.
Kapitalny serial jednosezonowy : Earth 2 (Ziemia 2) . Czasami myślę, że tym serialom wyszło nawet na dobre to, że nie zamieniły się w wielosezonowe tasiemce. Problem jest tylko taki, że są dziś zapomniane. Podałabym jeszcze Dark Skies ale widzę, że już go wymieniłeś, także bardzo mi się podobał.
Defying Gravity
Jericho (wiem, 2 sezony, ale po pierwszym skasowali, potem jednak zrobili drugi niedokończony - powinno się liczyć)
Firefly - kult, bez dwóch zdań
FlashForward - nie żartuj, było mierne, poniżej krytyki.
Kindred: The Embraced (1996) - teraz na pewno potrzebowałby odświeżenia, ale moim zdaniem to jeden z lepszych (zwłaszcza jak na tamte czasy) serial o tej tematyce. Ktoś mógłby wreszcie ponownie wziąć w obroty "Maskaradę" i na jej podstawie zrobić coś porządnego, a nie tylko jakieś "Zmierzchy" czy inne "Pamiętniki wampirów".
Roar (1997) - również świetny jak na tamte czasy, obecnie brakuje mi podobnych klimatycznie seriali.
Oba niestety już nie do oryginalnego odtworzenia z powodu śmierci odtwórców głównych ról.
Może nie sci-fi, jednak dobre, wciągające kino:
Czas Prawdy (2011)
Dla zainteresowanych polityką i kulisami jej intryg - Boss (2011).