Jak najbardziej się zgadzam obawiałem się że będzie to mocno kiczowate fantasy dla nastolatków - Mimo to nie jest właśnie dzięki ciekawej historii, wątek przeszłości Rycrofta jak i wątek śledztwa wciąga z odcinka na odcinek.

Klimat podobny do tego w Penny Dreadful. Chociaż mnie ten serial nie przypadł do gustu, ostatni odcinek bardzo ciekawy, być może w drugim sezonie się rozkręci. 

A dla mnie para głównych bohaterów to niewypał. O ile Orlando jest ok, to Cara totalnie mi nie pasuje, nie czuję żadnej chemii miedzy bohaterami, totalnie nic. Tak jakby starszy pan zakochał się w 15-latce. Podobne zresztą mam odczucia pomiędzy Imogen i Agreusem. Ona świetnie dobrana, on za poważny za stary. Nie miał w sobie nic co by sprawiło ze uczucie tak nagle wybuchło, że zmieniło dziewczynę o 180 stopni i przewartościowało totalnie jej świat. Być może za szybko poprowadzony został ten wątek. Nie przekonał mnie...

Wydaje mi się, że to jest celowe. Szczególnie Imogen i Agreus. Ona chciała zakazanej miłości, on wejścia na salony. Oboje byli wyrachowani, zamiast żarliwej miłości dali sobie oddanie, przyjaźń, poświęcenie - taką miłość dojrzałą, odpowiedzialną. Jak bardzo stare małżeństwo. Pierwsza para - jak zdiagnozowałaś - młodzieńcza, porywcza i zupełnie bezsensowna miłość, która przerodziła się w trwanie... Dla mnie to ma sens.