Jak to się stało, że o tym serialu jest tak cicho?! Dlaczego "Pierścienie władzy", czy "Wiedźmin: Rodowód krwi" wyskakiwały z lodówki a taki dobry serial przechodzi bez echa?
Mam teorię: zbyt wąski krąg odbiorców. Ludzie uważający się za dorosłych, nie obejrzą serialu o wróżkach. Rycerze z Westeros czy latający frustraci w legginsach i pelerynkach -to co innego. Dla dzieci za poważny, mroczny i zwyczajnie przygnębiający. Dodatkowo seks i przemoc. Dla większości nastolatków za mało miłości i prostych, radosnych historii. Dla konserwatystów za dużo walki o prawa, za dużo seksu i za dużo ras. Słowem: zbyt unikalne połączenie, zbyt konsekwentne i wymagające, by dotrzeć do szerokiej grupy. Nawet na tle w istocie podobnej serii Bardugo, zbyt bezkompromisowe i zbyt mało uwodzące.
Jakoś ciekawie pominąłeś lewicowców ;) dla nich serial zbyt zniuansowany, zbyt mało biało czarny. Plus za mało wątkątków LGBT ;) <br/>I uprzedzając krytykę ja mam lewicowe poglądy.
Jestem lewakiem i za bardzo nie rozumiem twojego wyobrażenia o lewicowcach. A już zwłaszcza nie kumam, jak ma być da mnie „zbyt zniuansowany”. Uważam to za główną wartość dodaną serialu. To my ciągle przypominamy o niuansach i relacjach. To prawacy twierdzą, że wszystko jest proste: krew, męczeństwo, Żydzi i JPII.
Ja po prostu zwróciłem uwagę że w swoim dosyć zabawnym wyliczeniu pominąłeś lewicowców, Jak i prawdziwy powód którym jest i była słaba reklama i jak i to że steampunk jest generalnie mniej popularny niż zwyczajne fantasy.
Ale do meritum, piszesz że niuanse to plus i że lewica o tym mówi?
To chyba jakąś inną nowoczesną lewicę widziałem. Każdy kto nie z nami to faszysta, ciemnogród itp.
A na twoją wizję świata prawaków powiem, ekologia, lgbt, rasizm, uchodźcy a i w polskim klimacie jeszcze katolicy.
Przecież cały serial aż po brzegi wypełniony jest lewicowymi treściami. I to takimi na czasie. Mimo że na końcu krytykuje rewolucję w bolszewickim stylu. Zapewniam Cię, że lewacy nie mają problemów z tym serialem. Kula w płot.
Może ludzie lewicy mają kłopot z oceną. Z jednej strony, wszystko dobrze się skończyło pięknym małżeństwem dwóch kobiet. Z drugiej strony, zostały one przez scenarzystę wysłane ze świata "normalnych ludzi" do krainy "Piotrusia Pana". Czyli to przekaz pro czy anty LGBTQ+?
Mam podobnie z Angielką i Stacją 11. Gdybym przypadkiem na nie nie trafiła, ominęłaby mnie niezła filmowa wyżerka. Pierwszy sezon Carnival miał promocję, dlatego o nim pamiętałam i czekałam. Co się rzadko zdarza, druga odsłona historii mnie bardzo przyjemnie zaskoczyła poziomem. Podobnie czekam na drugi sezon Tabu, ale się pewnie juz nie doczekam.
Myślę, że z tego powodu, że był po prostu bardzo przeciętny - scenariusz pełen logicznych mielizn, postacie irytujące w większości. Od pierścieni władzy zapewne lepszy, ale co nie jest od nich lepsze.
A jak to się dzieje, że kałowa muzyka pokroju Zenka Martyniuka czy jakiejś Roxi Węgiel rozbija się na salonach? Jak to się dzieje, że głupie gry są promowane, a perełki są określane jako niszowe? Dlaczego prawdziwe malarstwo zeszło do podziemia, a jego miejsce zastąpiły bohomazy bez składu i ładu, ale za to z doszytym pseudo-przekazem? Dzisiejsza sztuka i kultura stała się masowa, a masa jako całość cechuje się słabym gustem muzycznym, growym, artystycznym, itp.
Dlatego Pierścienie Władzy są dumą Amazona. To jest przebijanie dna artystycznego i wmawianie ludziom, że słaby produkt jest wybitny. A co najlepsze: mnóstwo ludzi to łyknie.