W lesie otwiera się z jakiegoś powodu portal i ludzie przechodzą pomiędzy wymiarami... Część z nich robi to zwabiona dźwiękiem portalu.. inni przypadkiem... Niestety osoba która przejdzie do innego wymiaru, poza tym że się nie starzeje, co jest w sumie pozytywne, działa destrukcyjnie na całe otoczenie - prawdopodobnie kwestia entalpii i entropii - zatem wokół niej umierają opętani żądzą mordu ludzie. Osoby które słyszą portal maja także zdolność pamiętania zdarzeń z innych wymiarów... chyba ze maja alzheimera to nie muszą przechodzić żeby zapamiętywać. Ponieważ uniwersum jest w miarę spójne osoba która przejdzie do innego wymiaru jest nazywana Henry Deaver... Jedyny sposób aby ocalić społeczność miasteczka to izolować "przybysza"... raz w podziemiach wiezienia... innym razem w dźwiękochłonnej komórce... Zawsze jednak znajdzie się jakaś kreatura i wszystko psuje... lub strażnikowi siądzie psyche i w końcu więźnia wypuści...