No wlaswłaśnie obejrzałam po angielsku i nie wszystko z rozmów zrozumiałam, ale wychodzi na to że to jakieś podróże między wymiarami? Nie może to być podróż w czasie bo jest dwóch różnych Henrych... Las to jakis portal...po The queen tak podejrzewałam że skupi się to na czymś podobnym ale jednak nie wszytko jest dla mnie jasne...

Jak dla mnie wszystko co najważniejsze zostało tu wyjaśnione ;D podam swoje myśli. Las jest miejscem gdzie przecinają się wszechświaty równoległe, inne wersje itp. te "głosy wszechświata" które słyszeli ci dwaj goście co Henry'ego porwali jak i mniemam głos Boga który słyszał mąż Ruth i najprawdopodobniej Lacy, to odgłosy z innegowymiaru, które oni brali za to co im odpowiadało, zawsze to słyszeli w lesie. Młody Henry musiał przeniknąć do tamtego wymiaru i właśnie tam był przez te 11 (czy ile to było dni), później wrócił a "The Kid" aka Henry ze swojego świata utknął w wymiarze młodego Henry'ego bo został schwytany przez Lacy'ego, myślę że mu wszystko się pomieszało, połączył te odgłosy z innego świata i wziął je za głos Boga, zrozumiał to jakoś źle (myślę że tylko niektóre osoby słyszały te odgłosy, od czego to zależy tego sam nie jestem pewien) a jako że od niego mogła bić dziwna energia (bo nie należał do tego wymiaru) to uznał go za diabła. To może też wyjaśniać dlaczego się nie starzał, po prostu nie należał do tego wymiaru więc prawdopodobnie czas w tym świecie nie wpływa na niego, choć ludzie w jego wymiarze na pewno zauważyli jego nieobecność i tam to wpłynęło, tak samo z takimi potrzebami jak jedzenie, pewnie może jeść ale nie musi, dlaczego jadł tylko sam chleb, tego też do końca nie rozumiem. Jego oddziaływanie na innych ludzi? Ponownie - wina tego że jest z innego wymiaru, jakby 2 podobne wymiary się ze zderzyły to nie oznaczało by to nic dobrego a może nawet zniszczenie ich a jedna osoba w nie swoim wymiarze? Kontakt z taką osobą (a nawet sam wizerunek, jak na obrazach) może właśnie negatywnie wpływać na osoby związane z takim kimś, zaburzenia w nich, anomalie co wprowadza chaos nie tylko w nich ale w wymiarze w którym przebywa. Nie było żadnego diabła, a to było po prostu wielką pomyłką i Henry/The Kid sam się stał ofiarą Castle Rock jedną z wielu i został wzięty za sprawcę tego wszystkiego podczas gdy nie miał z tym nic wspólnego bo w Castle Rock działy się chore rzeczy zanim tam się zjawił, dziwiło mnie to właśnie jak niby zrobią z tego antologię skoro mamy tutaj "sprawcę, "diabła" tego wszystkiego a teraz już wiemy - on nie ma z tym nic wspólnego, był po prostu ofiarą, która pomogła młodemu sobie z innego wymiaru i jedyne co otrzymał w podzięce to zamknięcie na 20 lat w klatce w nie swoim wymiarze. Myślę że jeśli ten Henry wróci do swojego wymiaru, to podobnie jak młody Henry, nie będzie pamiętał co się z nim działo i co się stało a tutaj było to aż 20 lat co jest jeszcze gorsze. Oczywiście to nie wyjaśnia dlaczego w Castle Rock dzieją się rzeczy jakie się dzieją ale....to po prostu jest Castle Rock, przeklęte miejsce które działa niejasnymi i niewiadomymi zasadami.

To jak wytłumaczysz , że wiezień będąc w celi razem z nim ( prawdopodobnie bo dotknięciu ) dostał raka z przerzutami i umarł? ze wszędzie gdzie pojawiał działo się zło? że strażnik bo zbiciu z nim piątki oszalał i wszystkich pozabijał? tylko dlatego ,że pochodził z innego wymiaru?

Tak, o to mi chodziło :) czy nie widziałeś że to był po prostu Henry z tamtego wymiaru? Tak samo młodego, czarnoskórego Henry'ego w tamtym wymiarze wzięli za diabła, zderzenie dwóch wymiarów nigdy nie jest niczym dobrym, a osoba w nie swoim wymiarze może wywoływać spore anomalie jest jeszcze inna teoria, że to obecność dwóch wersji tej samej osoby ale z innych wymiarów, jak właśnie 2 Henrych w jednym miejscu może powodować anomalie, zaburzenia i tego typu sytuacje, ale żaden z nich nie był diabłem.... były normalnymi osobami w swoich wymiarach, dopóki jeden nie trafił do drugiego i później na odwrót.

Podzielam Twoj tok myslenia, tez wydaje mi sie, ze anomalia spowodowana jest obecnoscia dwoch wersji Henrego w tym samym wymiarze. Zastanawia mnie tylko dlaczego Lacy nie staral sie zabic chlopaka, skoro wiedzial, ze jest zrodlem zla. Czy w tym wymiarze jest on niesmiertelny? Czy jesli zabic ciemnoskorego Henrego, to problem zniknie? Serial swietnie sie rozwija, w tej chwili mozna dowolnie bawic sie scenariuszem.

Może tak, może i nie :) Podzielałam twój tok myślenia do ostatniej sceny.
Pytanie Henry'ego: wierzysz mi? Może to tylko historyjka dla Molly( tylko w sumie po co chciałby ja kupić? :) ).
Jest ich czworo z paranormalnymi zdolnościami( Molly, Henryx 2, Ruth) niczym czterech jeźdźców Apokalipsy :) (a twórczość Kinga często z Biblii czerpie).
Ruth widziała w nim zło. A jak wiemy nie miała Alzhaimera tylko skakała w czasie bez kontroli.
Jego pytania z poprzednich odcinków: Czy już się zaczęło?
Zastanawiające jest też, że wszyscy mają alter ego oprócz Henrych Deaver'ów.
Zobaczymy co przyniesie ostatni odcinek.