Ja nie widziałem jeszcze ani jednego, ale opis, jak i ocena zachęca do nabycia produktu :)
Ale mam pytanie dla tych, co już to widzieli: iloma sezonami mam być zainteresowany? Tzn od kiedy czuć wtórność albo s-f?
Myślę, że jeśli się wciągniesz, to będziesz chciał obejrzeć wszystkie. :) Pierwszy sezon był świetny, drugi jest moim ulubionym. Trzeci zaczął się dosyć niemrawo i słabo, ale powrócił do formy w połowie sezonu. 4 miał swoje lepsze i gorsze momenty, ale zakńczył się tym, czego większość fanów oczekiwała od początku. :)
Ja sądzę, że 1 i 2 sezon były średnie. Fajny serial zrobił się w 3 sezonie, a 4 był genialny. Według mnie poziom serialu wzrastał z każdym nowym odcinkiem.
Pytam, bo np takie serieale jak "Chuck", "Trawka", "Misfits" obejrzaem tylko 2 sezony w każdym, ponieważ w przypadku każdego z nich końcówka 2 sezonu, tudzież zapowiedź 3 brzmiały tak, jakby miały zajść rewolucyjne zmiany i to niekoniecznie na lepsze.
A wy mi tu z tekstami, że najlepiej od 3 zacząć...?
wiesz co, moim zdaniem jak nie obejrzysz od pierwszego do czwartego to nie zobaczysz rozwoju. np. pomiędzy 1 a 2 sezonem według mnie jest gigantyczna różnica, potem trochę komplikacji :/ pomiędzy 3 a 4 już mniejsza, więc lepiej oglądać od początku i BEZ LEKTORA BO ZDECHNIESZ !!!!! przynajmniej j atak uważam :) :P
Bo zdechnę - nieźle :D
I tak, jak to tylko możliwe, oglądam filmy czy seriale z napisami, od czasu do czasu nawet i bez napisów, pod warunkiem, że to angielski. Jestem na tym etapie, że po polsku to preferuję polskie filmy, tudzież animacje, ale to tylko dlatego, że jeszcze tak szczegółowej mimiki twarzy nie ma.
a więc: @milkaway proponuje zasadniczo 1&2 sezon, @blow897 z kolei 3&4. @lovestana zaś, wszystkie 4. (to piąty taka miernota, czy jeszcze się nie skończył?)
Cóż, wychodzi na to, że będę go oglądać, jak długo uznam za stosowne, chyba, że naprawdę mnie wciągnie.
piąty się jeszcze nie zaczął :P :) ale jestem prawie pewna, że będzie najlepszy (zależy co się komu najbardziej w castle podoba) <3 <3 <3
Do stu diabłów ludzie, jak się bierzecie za oglądanie serialu to od początku do końca. Jaka jest frajda w przeczytaniu jednego lub dwóch rozdziałów książki kiedy czeka na was trzydzieści kolejnych a do tego następne tomy. Castle wymiata tak więc oglądać oglądać!! :) pozdrawiam
Mylisz pojęcia: rozdziałem możesz nazwać odcinek serialu, zaś sezon to tom książki. A takie tomy z powodzeniem można czytać oddzielnie. Fakt, że wszystkiego wtedy można nie załapać, ale ogólny zamysł autor powinien w swym dziele przekazać. Jako dobry przykład: seria Discworld T. Pratchetta.
Teoretycznie możesz zacząć nawet od 5, ale:
1. Kiedy znów wróci sprawa matki Beckett, guzik zrozumiesz, bo przypominają tylko to, co najważniejsze, a potem nagle wychodzi, że X znał Y i to ma jakiś związek z Z, a ty siedzisz i "o co kaman? Kto to w ogóle jakiś Dick?". Jak obejrzysz od początku, to mniej więcej będziesz pamiętał.
2. Ominie Cię mnóstwo momentów Castle/Beckett, które de facto trzymają sporą grupę fanów przy serialu. Owszem, jest też świetny scenariusz, czasami komiczne sprawy, ale ta para jest absolutnie wyjątkowa, nie popełniła błędow Bones ani Moonlightning :P. Do tej pory wracam do kilku wybranych odcinków ze względu na nich :D. Wiem, kto zabił i jak, ale dalej z czystą przyjemnością oglądam ich potyczki xD
3. Wtórność? Kolego, to nie jest Bones. Moja przyjaciółka od kilku tygodni ogląda tamten serial i narzeka, że czeka i czeka, a Brennan i Booth wciąż kombinują jak koń pod górkę. Relacja Castle/Beckett rozwija się powoli, ale ciągle się ROZWIJA. Od irytujących nie-przyjaciół przez przyjaciół, najlepszych przyjaciół, partnerów na śmierć i życie po przyjaciół-którzy-chcą-więcej. On po dwóch rozwodach, ona zamknięta po morderstwie matki, to nie jest ani łatwy, ani prosty związek.
4. Również sprawy nie są wtórne, chociaż sprawa matki Beckett (gdyby nie pościgi, strzelaniny, zdrady i cliffhangery) zaczyna się już trochę ciągnąć. Dużo już wyjaśniono, ale wciąż nie ma winowajcy. Nie zdziwiłabym się, gdyby to był prezydent xD. Zwyczajne sprawy też nie są normalne, jedne z lepszych to m.in Blue Butterfly, Old Haunt (odpowiednio lata czterdzieste i dwudzieste), były też duchy, wampiry, zombie, superbohaterowie, striptizerzy, szpiedzy, steampunkerzy, Moda na Sukces i wiele innych :D.
Podsumowując: zacznij od początku. Nie przerywaj nawet po 3 sezonie (zmiany!), bo 4 jest wg mnie najlepszy.