Początek zapowiadał się niezwykle obiecująco, już się podjarałam nawet, że to będzie typ mojego ulubionego bohatera... Sprytny, wykorzystujący swoje możliwości w zły sposób itd. Ktoś taki jak Light czy Lelouch. Prawda okazała się brutalna już w drugim odcinku, a potem zauważyłam dodatkowo coś, czego bardzo nie lubię, czyli schematyczność (co odcinek będzie pewnie łapanie kogoś nowego z mocą). Poza tym siostra głównego bohatera jest niezmiernie irytująca. I'm done
Ta schematyczność(którą też zauważyłem w początkowych odcinkach) zanika w połowie serialu(dokładniej od 7 odcinka poprzez wydarzenia z 6 odcinka) i naprawdę robi się z tego ciekawe anime, więc może powinieneś dać temu anime jeszcze szansę w przyszłości.
Najbardziej nierówne anime jakie widziałem. Początek tak jak piszesz - schematyczność - i trwa to przez kilka odcinków (naprawdę niełatwo przez to przebrnąć). Przebiegłość bohatera szybko znika i choć jego moralność jest niczym chorągiewka na wietrze, to im dalej, tym wydaje się mniej zdolny do podejmowania najmądrzejszych decyzji. Od połowy jednak seria staje się bardzo dobra i ogląda się ją z przyjemnością. Jeśli więc obejrzałaś pierwszych kilka odcinków, to przemęcz się do tej dobrej części, a odzyskasz "wkład" jaki już poświęciłaś na tą serię;)
" podjarałam nawet, że to będzie typ mojego ulubionego bohatera"
Lepiej nie kończ, jak lubisz takich bohaterów. Dla mnie to najgorsze co może być i poczułem ogromną ulgę przy końcu pierwszego odcinka, że jednak takiego bohatera nie będzie (w sumie ciężko mi było uwierzyć w to, że moja ulubiona ekipa odwali taką kaszanę). Code Geass mi się podobało, bo na szczęście nie skupiało się tylko na beznadziejnym głównym bohaterze, jednak to był swoisty fenomen i w innych anime z takim MC jest totalnie na odwrót.
"a potem zauważyłam dodatkowo coś, czego bardzo nie lubię, czyli schematyczność "
Sam sobie przeczysz, chciałeś schematycznego bohatera, a potem narzekasz na schematyczność.
*sama
*chciałaś
Nie jest tak, że nie lubię oglądać niczego, co schematyczne, bo takie wymagania chyba musiałyby sprawić, że nie oglądałabym niczego. Chodzi mi o konkretny rodzaj schematyczności. Nie lubię, gdy prawie każdy odcinek jest taki sam i jest niemal jak zamknięta całość. Np. jak co odcinek jest rozwiązywana jedna sprawa kryminalna itd.
Wybacz, nie zwróciłem uwagi.
Jeśli chodzi o epizodyczność, to ja też tego nienawidzę (dlatego też żaden tasiemiec nie ma u mnie racji bytu). W sumie z epizodycznych serii nie nudziłem się tylko przy Mushishi.
Jeżeli tylko o to chodzi, to śmiało możesz oglądać, ta część (3-4 odcinki?) służy tylko i wyłącznie zapoznaniu się z bohaterami (bardzo często tak bywa), ale główny wątek jest cały czas ciągnięty, później to wszystko znacznie przyspiesza (co akurat nie jest dobre, bo pod koniec przyspieszyło stanowczo za bardzo, moim zdaniem - w sumie nie tylko moim - idealną długością tej serii byłyby 24 odcinki)