Właśnie przeczytałam, że Taylor Kinney (Kelly Severide) zaręczył się z... Lady Gagą! Nie miałam pojęcia, że jest jej partenerem. Lubię jego postać Severide'a, a i w innych produkcjach też nieźle wypada, a tu takie zaskoczonie, tak bardzo negatywne. Sprawiał wrażenie ogarniętego, rozsądnego faceta z dobrym gustem. -_-
Już nie będę na niego patrzeć tak, jak kiedyś. Nawet nie będzie mi żal, jak jego postać zostanie uśmiercona...
czemu zareczenie sie z kims ma byc negatywne? Lady gaga moze byc bardzo sympatyczna osoba.. a to ze jej performance jest kontrowersyjny to juz niestety czesciowo narzuca branza muzyczna ktora wymaga bys byl oryginalny bo inaczej Cie zjedza.. a druga sprawa jest taka ze gaga w normalnym makijazu nie jest wcale brzydka.. od taka normalna dziewczyna.. a skoro sa razem szczesliwi to czemu nie ? Najlatwiej jest kogos oceniac nie znajac go osobiscie
Zgadzam się, prywatnie LG jest podobno całkiem przyjemna w stosunku do zwykłych ludzi, w porównaniu do innych gwiazd. <przynajmniej tak kiedyś czytałam na jakimś portalu> No i niestety cały szoł biznes rządzi się swoimi prawami i żeby się przebić do pierwszej ligi trzeba czymś zaskoczyć. Uważam ich za bardzo sympatyczną parę i nie wiem, czemu ktoś używa tu słowa 'negatywne' w stosunku do ich zaręczyn. Jeśli jest im dobrze ze sobą, to nic tylko pogratulować i życzyć szczęścia ;)