Jutro finał sezonu, a co powiecie na odc. 22? Mi się podobał, świetna scena z tym młodym z bronią i Erin. Jednak co do niej to mogli sobie już podarować ten przypadkowy seks... Mam nadzieję, że przez cały następny sezon nie będziemy oglądać pijącej/ćpającej Erin i jej dziwnej matki. Tak poza tym to zauwazyliście jaki Olinsky jest wrażliwy? Podoba mi się jak próbuje pocieszać tych wszystkich poszkodowanych, na przykład trzyma kogoś za rękę. Spoko gość.
Odcinek całkiem w porządku. W końcu coś grubszego z Hankiem się działo, a nie tylko występował w roli dobrego wujaszka. Sama akcja też w porządku, taka nie jednowymiarowa, gdzie Ci 'źli' nie są nimi tak do końca, a ofiary to to prostu dupki. Przynajmniej warta zapamiętania. Olinsky jest mega. Z niego i doby kumpel, policjant i po prostu człowiek. Brakowało mi znowu Antonia w tym odcinku. Ostatnio mam wrażenie, że nawet Roman ma więcej czasu antenowego niż on. Ciekawie zapowiada się walka o miejsce w wywiadzie przez Kim i Keva. Osobiście oczywiście wolałabym aby Burgess została w jednostce, ale zapewne to nie będzie takie proste. No i nie mogę się nie powstrzymać, aby nie stwierdzić, że ona i Adam są tacy słodcy!
Co do Erin.. Jestem już totalnie zmęczona jej postacią. Cały sezon to ona królowała. Miała najwięcej akcji i najwięcej problemów. Momentami miałam wrażenie, że to wokół niej kręci się ten serial. I gdy miałam nadzieję, że wszystko się uspokoiło, to teraz mamy jakąś depresję Lindsay i cała masa kłopotów z tym związanych. Picie na umór, zawalanie pracy, jakieś wahania nastrojów i jednorazowy seks. Brawo. A do tego mamuśka, która podsuwa jej alkohol, a na drugi dzień daje aspirynę. Jeśli cały trzeci sezon znów ma się toczyć wokół niej, to sorry, ale już wolę, aby wywalili ją z wywiadu, a na jej miejsce niech wskoczy Kim.
Zgadzam się....
To całe zamieszanie z Erin to już za dużo. Wszyscy ją lubili ale widze że teraz wszyscy jej mają dosyć.
No i troszkę nie jest to sprawiedliwe że cały sezon był praktycznie o niejm,natomiast o innych postaciach jakby zapomnieli,nie przypominam sobie by Erin była głowną i najważniejszą postacią ,a ostatnio odnosze takie wrażenie.
Też jestem nią zmęczona i przeraża mnie myśl że w S3 znów będzie połowa sezonu o niej jak wraca do siebie albo i nie.
Popieram,jesli faktycznie kolejny sezon znów będzieo Erin to nie chce jej widzieć.
Była fajna w S1,ale w drugim już nie, za dużo wokół niej się dzieje. Ciągle wszędzie jej pełno i hisotirii o niej..
Wolałąbvym dostać w kolejnym sezonie kilka historii o Mousie,Jay;u Adamie ,Alvinie czy kimkolwike innym....
Poza tym Voighht też powinien bvyć sprawiedliwiey,gdyby kazdy inny zachowywał się jak ona, na pewno nie byłby taki pobłażliwy,jakoś ni widze by Erin aż tak się czymkolwiek wyróżniała by aż tak o nią zabiegać (tak jak wcześnie ta jednostka w której była cały jeden dzień )wręcz przeciwnie jak dla mnie w wywiadzie ona i Kevin najmniej soba przedstawiają.
A co do odcinka to bez szału może dlatego że Erin psuje mi trzeźwa ocenę odcinka.
niech jeszcze próbuje się zabić i kilka razy odrzuci Jaya jęcząc że nikt jej nie kocha i to jej wina to wtedy będe już widzieć wszystko. Mam nadzieje że szybko na początku S3 otrzeźwieje albo i nie i będzie spokój. niech się skupią na czym innym.
Musze też dodać żę mam nadzieje iż Jay dostanie jąkąś inna miłą kobietę,i da sobie spokój z Erin bo z jej wahaniami decyzji to nie ma sensu tylko to go rani.a kto wie może Erin by oprzytomniała gdyby on przestał się nią interesować