Dziwią mnie te wysokie oceny, bo ten serial jest zwyczajnie słaby. Najpierw obejrzałam 2 odcinki chyba rok temu i nie porwało mnie. Niedawno obejrzałam 1,5 h wyjaśnienie na youtube, gdzie ktoś pokusił się o podsumowanie i dokładne omówienie 4 sezonów Sabriny. I z tego wszystkiego zaczęłam wczoraj znowu oglądać od początku żeby sprawdzić czy naprawdę jest tak zły... Został mi jeszcze ostatni odcinek i nie mogę go zmęczyć! Nie znam niestety komiksów o Sabrinie, nie wiem czy one były w Polsce popularne. Pamiętam tylko serial komediowy na Polsacie, który miał swój urok. Chilling Adventures jest kompletnie bez sensu. Nawet nie chcę myśleć jaki jest 3. sezon uznawany za najsłabszy, bo dla mnie już 1. jest ciężki do strawienia. Nie ma w fabule tego serialu niczego, dosłownie niczego co by sprawiło, że mogłabym go oglądać z zainteresowaniem. Można go trochę porównać do "50 shades of Grey", niby tam jakiś pomysł był, ale NIC SIĘ NIE DZIEJE. Napiszę parę plusów i minusów żeby ten komentarz był bardziej przejrzysty.

Plusy:
+bardzo dobrze dobrana postać głównej bohaterki, naprawdę miło się na nią patrzy, to taka 100% Sabrina
+mroczny klimat, niby ciemno, ale nie trzeba się wpatrywać w ekran żeby cokolwiek zobaczyć
+ładne wnętrza i kostiumy
+właściwie to reszta aktorów też jest dobrze dobrana, nie widzę w nich niczego irytującego

Minusy:
-odcinki mogłyby być krótsze, 40 minut w zupełności by wystarczyło
-zawsze zwracam uwagę na muzykę w filmach i serialach, a w Sabrinie tego brakuje, szkoda, ledwo pamiętam motyw z początku...
-postacie są tak napisane, że żadna niczym szczególnym się nie wyróżnia
-demony wyglądają czasem tak jakby na twarze aktorów nałożono maski sprzedawane przed Halloween
-brak fabuły, niby coś się dzieje a nic się nie dzieje, w Riverdale, tego samego twórcy była zagadka do rozwiązania "Kto zamordował?", w Sabrinie został zamordowany chłopak, ale nie wiem czy ja tak oglądałam bez żadnego zainteresowania czy w końcu nie wyjaśnili kto go zamordował (pewnie to pierwsze), zresztą to nawet nie był jakiś szczególny wątek, który byłby kontynuowany w kolejnych odcinkach, ot zamordowali go i nie żyje.
-Salem, który robi "miau" i "purrr purrr", brakowało tylko żeby zaczął drapać kanapę i jeść tuńczyka z puszki, to najbardziej niewykorzystany potencjał tego serialu, może twórcy chcieli zaoszczędzić na efektach specjalnych gadającego kota

Ech, obejrzę teraz ostatni odcinek 1. sezonu i jeśli ktoś mnie spyta o co chodzi w tym sezonie to szczerze odpowiadam NIE WIEM. Nie wiem też po co powstał ten serial.

P.S. Jeśli ktoś się czepia o "lewactwo" Netflixa to i tak w tym serialu niczego ono nie wnosi....Czy jest czy go nie ma, serial jest tak samo nudny,