Oo nikt nic nie napisał jeszcze? Taki dobry odcinek! :) spojlery oczywiście
Cieszy mnie dużo scen wspólnych naszych rezydentów, dla niektórych pewnie już
ostatnie. Żarciki, przechwałki, wspólne jedzenie, tequila. Poziom tych scen nigdy nie był
niski.
Wiedziałam, że Arizona będzie sabotować te rozmowy, bo chce Alexa przy sobie, ale
dobrze jej powiedział. I jestem pewna, że zostanie. Też jestem trochę zdziwiona tymi
koszami dla Cristiny, niby wiemy, że wybitna itd, ale na skalę całego kraju?! Jaka ona
zblazowana siedziała na tej kolacji Poczucie władzy i możliwość wybierania ze
świadomością, że jest się najlepszym to musi być wspaniałe uczucie:)
Jak dla mnie Avery może odejść, reszta niech zostanie. No i niech ktoś przyjdzie do nich,
w końcu Seattle też w czołówce siedzi.
Meredith podobnie jak Izzie, potrafi nawiązać tą magiczną więź z pacjentem. Cała ta
historia Holly może i trochę za szybko rozwiązana, ale lepsze to niż gdyby obok niej mieli
wcisnąć jeszcze ze 2 przypadki. Lepiej mniej pacjentów a lepszej jakości skoro mają do
wciśnięcia dużo wątków osobistych czy też w sumie zawodowych ale nie skupiających
się na leczeniu.
Bailey na minus, Webber może i poznaje teraz, że karma is a bitch ale i tak przykro jak
się na to patrzy.
Przemowa Mer uświadamia, że zbliżamy się do końcówki :(
Avery nie moze odejsc jest za przystojny:P bardzo przyjemnie sie na niego patrz, chodz rzeczywiscie jest najmniej ciekawa postacia... Wątek z tą dziewczyną był genialny! bardzo mnie to wzruszyło naprawde... Ale bedzie mi sie zle rozstawać z tym serialem, naprawde, nie chciala bym zeby Mer wyjechała do Bostonu! a kosze dla Cristiny były swietne! Cały odcinek genialny..:)
Odcinek świetny :) Też nie chce , żeby Mer wyjechała i Christina musi się pogodzić z Owenem i zostać :)
Też bym chciała , żeby Avery został :D Szkoda mi było Webbera.
dokladnie Webber... to jest niesamowicie krzywdzące dla niego, nie dość że jego żona jest tak poważnie chora to jeszcze takie coś musi znosić, on naprawde jest dla mnie wspaniałym człowiekiem, mimo ze keruje nim troche poczucie winy za to ze kiedys zdradzał Adele... a mysle ze Christina z Owenem sie pogodzą... ja osobiście uwielbiam Owena i to co zobil bylo dla mnie straszne, ale uważam ze Christina tez do tego pare groszy dolozyla i nie jest bez winy, aczkolwiek swietni są razem...
bardzo dobry odcinek. w końcu wróciła stara Christina, taką mogłabym ją oglądać cały czas! :)
To co spotkało Webbera musi bardzo boleć ... Ja też uwielbiam Owena i Christinę , pasują do siebie idealnie i masz rację Christina dołożyła parę groszy, dlatego mam nadzieję, że mu wybaczy i wrócą do Siebie :)
wszystko wygląda tak, jakby twórcy chcieli jak najszybciej skończyć serial rozwiązując jednocześnie wątki wszystkich bohaterów. Szczerze mówiąc nie podobał mi się ten odcinek. Historia Holly potoczyła się tak szybko, że nie było czasu na zastanowienie się nad nim. Scena w stołówce była tragiczna. Niby to stara dobra loża szyderców jaką znamy z pierwszych sezonów, ale do cholery - nie w tym przypadku. Dziewczyna spędziła życie w piwnicy,a oni patrzą na nią jak na małpę w zoo, brakowało jeszcze jakichś zakładów. W ogóle ten przypadek nie chwycił za serce a zdecydowanie powinien. Gdyby działo się to w poprzednich, lepszych sezonach zapewne płakałabym jak bóbr, ale to już nie ten poziom, nie ta wrażliwość. Ten sezon bardzo dobitnie pokazuje, że twórcy serialu nie mają już pomysłów. I niech wszyscy rozjadą się do różnych szpitali na do widzenia w ostatnim odcinku z jakąś dobrą melodią w tle, oj coś czuję, że tak banalnie się to wszystko skończy.