Co myślicie o tej parze ?
Ja osobiście bardzo się ciesze ,że miedzy nimi iskrzy. A ta scena w łazience ...no no ;) mam
nadzieje ,że to będzie coś większego.
jestem na nie, bo bardzo lubię postać Jacksona, za to April nie cierpię
ale muszę przyznać, że jak w tej łazience na początku 'odchodzili od zmysłów' mówiąc jak źle im idzie to oboje wyglądali trochę jak niedorajdy ;d coś w stylu trafił swój na swego..
ale następna scena wyszła naciąganie tak jak cały ich związek... no po prostu nie pasują mi do siebie, lepiej wychodziła ich przyjaźń... tak samo było z Alexem i Avą, a później też postanowili ich sparować i skończyło się źle..
Ja rowniez nie znosze April, tak mnie niesamowicie denerwuje, ze czasami mam ochote zeby ktos ja przywrocil do porzadku jak wpada w te swoje histeryczne zachowania. A wszystkie sceny Jacksona i April sa wdg mnie sztuczne.
Ja też bardzo lubię Jacksona, a April nie cierpię do tego stopnia, że jak mama Avery'ego powiedziała, że ktoś nie zdał, od razu miałam nadzieję, że to April. Jest to obecnie najbardziej denerwująca postać w GA. Miałam nadzieję, że to się zmieni, bo Lexi też mnie kiedyś irytowała, ale dla Kepner nie widzę ratunku.
Mnie osobiscie ta para się podoba. ;) On taki playboy a April wieczna dziewica oddana Jezusowi. Hehe, śmieszne są jej te fanaberie. Lubie ją .Fajna z nich para, mam nadzieje, że pociągną ten wątek w dobrą stronę ;D
Czy tylko ja mam wrażenie, że April, podczas kolejnej części egzaminu (po scenie łazienkowej ;)), mówiła o swojej relacji z Bogiem, a nie z Jacksonem? Że to miłość do Boga latami ukrywała, bojąc się ośmieszenia, bo przecież jako lekarz, naukowiec, nie 'powinna' praktycznie w Niego wierzyć? Że to na tę relację zawsze liczyła i ma nadzieje, że teraz (przez seks przedmałżeński) niczego nie schaniła? Napisy były beznadziejne, więc je sobie odpuściłam, teraz przeglądam i widzę, że wg nich najwyraźniej chodziło jej o Jacksona, ale to się trochę nie zgadza z tym, co mówiła...
Po scenie w łazience uważam, że pasują do siebie. Jednak jak sobie przypomnę jak April wyskoczyła z tym Jezusem pod koniec poprzedniego odcinka (poziom żenady osiągnął szczyt i popsuł wszystko...) i jak się zachowywała na egzaminie, to mam wrażenie, że ona jest opóźniona. Strasznie mi się nie podobała akcja podczas testu. Wcale się nie dziwie czemu nie zdała ( o ile nie zdała) nikt o zdrowych zmysłach nie pozwoliłby być komuś takiemu lekarzem.