ja dopiero dzis mialam chwile zeby obejrzec, i dalej zbieram szczeke z podlogi. nie dosc ze naciagana ta katastrofa maksymalnie to usmiercili najbardziej urocza postac jaka byla w tym serialu. Mogli wziasc ze soba April i ja usmiercic albo juz lepiej Arizone bo jest mi obojetna, ale Lexie? caly sezon czekalam az sie zejdzie z Markiem
Mało kto by chyba płakał jakby April zginęła... ale płakać nie będę jak zdejmą ją z anteny, chociaż podobno jej postać ma byc w ciąży, więc jej wątek jeszcze się pociągnie. Co do Lexie to szkoda mi jej, ale z całej ekipy samolotu zdecydowanie najmniej. Też myślałam, że będą razem z Markiem, ale przeciągali ich połączenie w nieskończoność i to już nudne było. Dla mnie osobiście bez Arizony ten serial wiele by stracił i mam nadzieję, że sezon 9 zacznie się tak, że reszta pasażerów przeżyje.
Moze faktycznie to najlepsze wyjscie,ze zginela akurat Lexie ale byla jedna z moich ulubionych postaci wiec szkoda :/ ciekawe co bedzie dalej z Markiem. Jak dla mnie to mogla zginac Cristina bo mi dziala na nerwy. Nie jestem az tak zaznajomiona z tym serialem wiec pierwsze slysze o ciazy April ale mozna sie bylo domyslec, ze rozwina jej watek, po ostatnich lozkowych przygodach. Ogolnie nie podobalo mi sie strasznie w tym odcinku, ze nikt do konca sie nie dowiedzial o wypadku, tu ich niby juz helikopter szuka a w szpitalu dopiero jakas sekretarka dzwoni i to tylko dlatego ze jeszcze nie wrocili spowrotem. przeciez lecieli na skomplikowana operacje i nigdy nie dotarli !?
Czemu zabili Lexi! Ona powinna być z Markiem! I powinni mieć gromadkę dzieci i być super szczęśliwi!
Też jestem strasznie wkurzona... Ale nie spoilerujcie tak, oznaczajcie swoje wypowiedzi, komuś można zepsuć zabawę przez przypadek. A co do samego finału, to niestety nie mam nic dobrego do powiedzenia o nim.
Hahahaha wybacz mój śmiech ale chyba nie dociera do Ciebie fakt, że nic nie trwa wiecznie. ŻYCIE JEST BRUTALNE!!!!!!!!!!!
Tylko, że ta fikcja jest stworzona przez ludzi. Wskutek czego mamy taką a nie inną fabułę serialu. :P
Mysle, ze Lexie wycierpiala juz tyle, ze jej zycie bajka i tak nie bylo. Naprawe nie trzeba bylo jej zabijac. Lexie i Mark byli jedynym powodem, dla ktorego wciaz ogladalam ten serial. 2 lata czekania az wreszcie beda razem. W kazdym odc czekalam na ta jedna moze 2 sceny z ich udzialem. Przemeczylam sie z ogladaniem Christiy i Owena, ktorzy kompletnie mnie nie interesuja, a ktorzy mieli chyba najwiecej czasu antenowego w tym sezonie. Masa nudnych, kompletnie nie interesujacych mnie watkow, a wszystko po to by zobaczyc Marka i Lexie razem. Nie widze wiecej powodow by ogladac te serial. Przebolalabym smierc kazdego innego bohatera(poza Markiem). KAZDEGO. Ale nie Lexie. Goodbye GA. And good luck. U ll need it.
Uwielbiam ten serial. Jednak od momentu jak zginął O'Malley przestałam się przywiązywać do jakiejkolwiek postaci. Zgodzę się z Tobą miło by było zobaczyć zejście się Marka i Lexie. Zdecydowanie pikantniejszy związek od Christiny i Owena. Reasumując drogi przedmówco przychyliłabym Ci nieba, abyś nie czuł tego rozczarowania. Nawet petycja do scenarzystów pewnie nic nie wskóra. Pozostaje Ci pogodzić się ze śmiercią Twojej ulubionej postaci. Tylko nie wyolbrzymiaj w sobie uczuć (pomsta o zdrowy rozsądek) bo grozi to depresją, prawię taką samą jak po faktycznej stracie bliskiej osoby. Pozdrawiam
A ja zawsze chciałam związek Callie Mark i Alex Izzie... No i cóż, długo się nie nacieszyłam :D
to jest jakieś wielkie, katastrofalne nieporozumienie... zabić charakterystyczną postać, która nadawała serialowi świeżości i była osobą potrzebną? Takie rzeczy tylko w GA. to jakiś idiotyzm!
Cała paczka chusteczek poszła, nie mogę się otrząsnąć. jeszcze mi tu próbują zrobić aluzje do śmierci Marka - WTF????
Poza tym ten odcinek jest BEZNADZIEJNY. polecałabym scenarzystom i scenografom obejrzeć kilka odcinków "katastrof w przetworzach", bo taki przeciągnięty na wielu metrach samolot rozwalony na kilkanaście części nei ma racji bytu, jeśli wszyscy przeżyli samą katastrofę.
Kolejna rzecz: Cristina i MEr się budzą, wrzeszczą na Arizonę, by się zamknęła - widzą że jets przytomna, ale nie sprawdzą dokładnie co jej jest, czy czasami nei wykrwawi się na śmierć, kiedy one odejdą szukać pozostałych - to nie jets zachowanie godne chirurgów, godne przyjaciół, godne zwykłych ludzi.
Mer mówi się przeszła wszystkie szczątki i nie znalazła Dereka - patrząc z perspektywy Dereka, ona było dosyć blisko, więc na pewno nie przeszła wszytskich szczątków, bo by go zauważyła. Niepotrzebny dramatyzm.
A gdzie jakaś stewardessa? Chyba choć jedna powinna być.
Kolejna sprawa: helikopter ich szuka, znaczy że wiedzą, że zniknął im samolot z radarów - czemu nikt nie poinformuje o tym szpitala???? Tylko Owen dowiaduje się od kobiety czekającej na nich na lotnisku, że coś jest nie tak. Jasne, rozwalili się w lesie, ale niepodważalną sprawą jets to, że znikajacy samolot z radarów jest potencjalnie zagrożony, więc powinni się o tym dwoedzieć sami zainteresowani - szpital w Seattle i ten drugi, dokąd lecieli.
Odcinek jest wybrakowany, niepełny, beznadziejnie załatwiony fabularnie. shonda powinna się za niego wstydzić
Zgadzam się, że ten odcinek kończący sezon był beznadziejny;/ Poza tym przecież oni lecieli wykonać operację i nikt do nikogo nie dzwonił jak sobie radzą. Odcinek po prostu do bani. Ale coś mi się wydaję, że może Lexi nie umarła tylko straciła przytomność i będą to kontynuować. Przecież Arizona mogła mieć krwotok wewnętrzny. Ehhh po prostu nie kupuję takiego zakończenia:((
Ludzie, to lekarze... Chyba wiedzą jak sprawdzić czy ktoś ma puls? To nie Lości czy moda na sukces...
Zgadzam się z Tobą, mało miał wspólnego z rzeczywistością ten odcinek. Irytowały mnie cholernie te niedociągnięcia, ale i tak wylałam morze łez za Lexi. A co do Arizony - do końca całego odcinka nikt jej szczególniej nie przebadał, a w jednym ujęciu widać jak pluje krwią. Boję się, że to jeszcze nie koniec zgonów...
Mam tylko nadzieję, że z tą ręką Dereka będzie wszystko dobrze. Nie zniosę kolejnych odcinków o chirurgu z trzęsącą się dłonią (Burg).
Przeżyłabym śmierć każdego bohatera, aby zobaczyć szczęśliwych Lexie i Marka. Dla mnie oglądanie chirurgów zakończyło się na 16 minucie finału.
o to przeciez chodzilo zeby odcinek wzbudzil emocje i zeby wszyscy z ciekawosci obejrzeli pilot 9 sezonu. Lubilam Lexie bardzo, ale ludzie, to tylko serial... poza tym w zyciu wielkie milosci najczesciej koncza sie dramatem Niekoniecznie smieracia, ale jednak dramatem), a mimo tego, ze to fikcja to w jakims stopniu ma odzwierciedlac realia dzisiejszego dnia. Amen.
Ja też z całej tej gromady do uśmiercenia wybrałabym Mer. Byłoby emocjonalnie bo to jedna z głównych bohaterek serialu. Nie chodzi mi o postać Mer ale o Ellen Pompeo, dla mnie jej gra aktorska jest fatalna
kochałam postać Georga, zabili Go, teraz Lexie... NIEEEEE!!! Miała być z Markiem
Przestańcie się tak burzyć na scenarzystów. Skoro aktorka chce odejść z serialu, to mają ją zmuszać by pozostała? Nie mieli innego wyjścia, musieli uśmiercić Lexie. Szanujmy prywatne decyzje aktorów.
shonda obiecała fanom Marka i Lexie "szczęśliwe zakończenie", mogła je nam dać chociaż na 2 odcinki... i o to się większość oburza.
Może rozumiała przez to, że Mark również poje jej, że ją kocha. Dla Lexie było to chyba najszczęśliwsze zakończenie, jakie mogła otrzymać w tej sytuacji.
nie oburzam się, tylko mi bardzo przykro, bo mam "pecha" w kwestii losów moich ulubionych postaci serialowych, żałuję, że nie wymyślili czegoś mniej drastycznego, jak np. wyjazd na jakieś kursy i koniecznie z Markiem, wtedy Eric Dane też musiałby ograniczyć swój udział w GA, ale to byłoby mnie bolesne
no właśnie, sami dobrzy aktorzy odchodzą-George, Lexi, Teddy. najlepiej jakby uśmiercili Hunta, denerwuje mnie jego wątek z Christiną. przez niego ona staję się smutna, a zawsze była taka świetna...
A na kolejny odcinek zapewne poczekamy do końca września. Śmiech na sali. Ekipa z GA trochę poczeka w tym lesie.
a ja mysle ze Arizona tez umrze, ewidentnie ma uszkodzony jakis organ wewnetrzny :)
Przegięli. Najgorsze zakończenie serii jak do tej pory. Zaraz po tym finał 5-go sezonu. Do dupy. Jeśli ona rzeczywiście nie żyje, to porażka.
Jestem zawiedziona, odcinek był nudny, większe emocje były kiedy umierał Henry.
I Lexie... to po prostu głupie. Gapiłam się w ekran z otwartymi ustami, lekko zniesmaczona "wtf...?". Nie wiem, może dlatego, że spodziewałam się czegoś innego, że będę płakać, nie wiem. No i byłam przekonana, że umrze Arizona. Cały czas czekałam, aż Lexie obudzi się, wstanie, przyjdzie do nich i to Arizona zejdzie.
Jeśli Chyler Leigh chciała odejść z GA (chociaż wątpię), to rozumiem, ale nie musieli jej uśmiercać.
Jestem wkurzona.
Bleh.
Odcinek był chyba najnudniejszym do tej pory. Łzę uroniłam tylko przy scenie z Markiem i Lexie. I jak ja nienawidzę Hunta, Teddy powinna go była dźgnąć czymś w serce, żebym nie musiała go już oglądać. Tak jak już niektórzy mówili wcześniej Shonda spieprzyła sprawę jeśli chodzi o samą katastrofę, brak jakiejkolwiek konsekwencji i realizmu. Beznadziejny finał i tyle. Uważam, że skoro wszyscy zakończyli już rezydenturę, podczas której mierzyli się z tyloma problemami, to Shonda była im winna idealne (albo prawie) zakończenie.
Ale problem polegał na tym, że prawie wszyscy mogli wyjechać poza Lexie. Jej został jeszcze rok, jak mieli rozwiązać ten wątek? Aktorka zrezygnowała z serialu.
Mnie w ogóle zastanawia jak to w ogóle teraz będzie wyglądało? Będą pokazywać co się dzieje w każdym mieście u każdego z bohaterów? Jakoś nie wydaje mi się możliwe, żeby przez katastrofę wszyscy zostali w Seattle.
za co nienawidzisz Hunta? Za to że nie pozwolił swej najlepszej przyjaciółce, by nadal tkwiła w przeszłości i by dla niego poświęcała swoją karierę? Moim zdaniem zachował się naprawdę niesamowicie, jasne że fajnie by było, gdyby ona przy nim była, ale byłoby to egoistyczne, musiał pomóc jej pójść dalej, by się rozwijała. zwolnienie było ekstremalną rzeczą, ale Teddy tego potrzebowała...
Po prostu go nienawidzę. Powiedziałabym, że bezwarunkowo. Nie dlatego, że ją zwolnił, tylko za całokształt i za to, że jest taki bucowaty. Wkur..a mnie tak, jak niektórych Meredith.
Też nienawidzę Hunta. Jedyna postać w całych Chirurgach, której nie lubię, lol.
Jestem ciekawa kogo wezmą na nowego szefa kardiochirurgii skoro Teddy odeszła. Może wróci Preston Burke. To by było ciekawe, ale nie wiem czy dalsze mieszanie w relacjach Krysia- Owen ma sens. Dużo ich było w tym sezonie.
Z tego co wiem to oni jeszcze nie mają takiego wykształcenia żeby być szefami.